Negocjacje między Belgradem a Prisztiną w sprawie uregulowania stosunków politycznych trwają od 2011 roku. W ostatnich dniach obydwie strony złagodziły ton komentarzy i sprawiają wrażenie dążenia do kompromisowego rozwiązania. 7 września o wymianie terenów między Kosowem a Serbią będą rozmawiać – z udziałem Federiki Mogherini z UE – prezydent Serbii Aleksandar Vučić i prezydent Kosowa Hashim Thaçi.
Część państw Unii Europejskiej obawia się, że dyskutowana wymiana kilku gmin między Serbią a Kosowem wywoła efekt domina i obudzi roszczenia mniejszości żyjących w Bośni i Hercegowinie, Macedonii oraz Serbii.
Wesprzyj nas już teraz!
Ideę zakończenia sporu Kosowa i Serbii poprzez korektę granic wydają się akceptować Amerykanie. W wywiadzie przywołanym przez „Al Jazeera Balkans” (za serbskim „Danas”) z George’em Friedmanem, amerykańskim geopolitykiem i założycielem Stratforu, zaprezentowano punkt widzenia Stanów Zjednoczonych na kwestię zakończenia konfliktu między Belgradem a Prisztiną. Kompromis polegałby na wymianie zamieszkałych w większości przez Serbów czterech gmin na północy Kosowa w zamian za kilka serbskich gmin, zdominowanych przez Albańczyków, położonych na styku granic serbskiej, kosowskiej i macedońskiej.
Z ekonomicznego punktu widzenia transakcja taka byłaby korzystniejsza dla Serbii, której dostałyby się tereny – jak na warunki tej części Bałkanów – uprzemysłowione. W położonej 10 km na północny wschód od Mitrowicy miejscowości Trepça znajdują się złoża cynku i ołowiu oraz srebra, przerabiane na miejscu przez hutę cynku i ołowiu. Dla Kosowa bolesna byłaby też utrata kompleksu zbiorników wodnych wraz elektrownią wodną Gazivoda.
Natomiast planowane do wymiany gminy zamieszkałe przez Albańczyków w Serbii, w Dolinie Preszewskiej, należą do najbiedniejszych w Republice Serbskiej. Dochód na mieszkańca jest tam kilkukrotnie niższy niż serbska średnia krajowa, dominuje gospodarka rolnicza. Bunt Albańczyków z Doliny Preszewskiej ma wymiar polityczny i militarny. Swoją wolę polityczną mieszkańcy Doliny Preszewskiej wyrazili już w 1992 roku, gdy w referendum lokalnym opowiedzieli się za odłączeniem od ówczesnej Jugosławii. W wojnę z Serbami włączyła się działająca lokalnie Armia Wyzwolenia Preszewa, Niedźwiedzi i Bujanowca, a nastroje antyserbskie są tam nadal żywe.
Doprowadzenie do wymiany gmin z północnego Kosowa w zamian za wioski z Doliny Preszewskiej pomogłoby więc obniżyć poziom napięcia między Belgradem a Prisztiną, kuszonymi przyszłym członkostwem w UE w zamian za zakończenie konfliktu. Stany Zjednoczone – jako ambasador Kosowa od chwili jego powstania – za prezydentury Donalda Trumpa zmniejszyły swoje zainteresowanie tą częścią Bałkanów. Koncepcję wymiany terenów pośrednio pozytywnie ocenił George Friedman, przypominając, że w Europie Węgrzy żyją z rozstrzygnięciami w Trianon, a Polacy z utratą swojego wschodu. Ruszenia granic obawiają się Niemcy, uważając, że przesunięcia granic Kosowa i Serbii poruszą lawinę z podobnymi roszczeniami w innych krajach bałkańskich, co może wywołać następne konflikty etniczne.
Źródła: Swissinfo.ch / Danas / Al Jazeera Balkans / EurAsiaDaily / News-Front.info
Jan Bereza