Stany Zjednoczone budują koalicję służącą do ochrony strategicznych szlaków wodnych między Iranem a Jemenem. We wtorek poinformował o tym generał Joseph Dunford, szef Kolegium Połączonych Szefów Sztabów.
– Angażujemy się teraz w rozmowy z szeregiem krajów, aby sprawdzić, czy uda nam się stworzyć koalicję, zapewniającą swobodę nawigacji zarówno w Cieśninie Ormuz, jak i w Bab al-Mandab – mówił generał.
Wesprzyj nas już teraz!
Zapowiedział, że w najbliższych tygodniach zidentyfikowane zostaną narody mające wolę wsparcia inicjatywy. Następnie podjęta zostanie praca z ich siłami zbrojnymi. Posłuży ona do poznania konkretnych możliwości sojuszników.
Wojskowy podkreślił jednak, że od zestrzelenia drona w czerwcu Iran nie dokonał żadnych ataków na amerykańskie jednostki. Jednak Stany Zjednoczone dokładnie monitorują sytuację.
Prezydent USA Donald Trump postanowił wstrzymać się z odwetem za czerwcowe zestrzelenie drona. Z kolei w ostatni wtorek amerykański prezydent przyjmując emira katarskiego, szajka Tamim bin Hamad Al-Thani w Białym Domu powiedział, że „Iran robi teraz wiele złych rzeczy”.
We wtorek (przed wypowiedzią generała Dunforda) członek Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej, komandor Hosseina Nejata, który oznajmił we wtorek, że irańskie rakiety mogą dosięgnąć amerykańskie bazy i zniszczyć lotniskowce USA. Podkreślił również, że Amerykanie zdają sobie sprawę z konsekwencji walki z Iranem.
Z kolei niektóre państwa europejskie oskarżyły Teheran o łamanie porozumienia nuklearnego z 2015 roku. Do spotkania w trybie pilnym wezwali Iran przedstawiciele Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i szefowa dyplomacji UE Federicą Mogherini. Podkreślono, że Iran musi stosować się do warunków porozumienia nuklearnego z 2015 („JCPOA”), jeśli chce, by układ pozostał w mocy.
Porozumienie zakłada wstrzymanie przez Iran programu nuklearnego w zamian za zniesienie sankcji.
Źródło jns.org
AS