Amerykanie są zaniepokojeni podpisaniem umowy inwestycyjnej między przedstawicielami UE a Chinami i wskazują, że porozumienie CAI ogranicza Europejczykom możliwość inwestowania w chińskie firmy medialne i przemysł rozrywkowy, podczas gdy takich blokad nie ma dla chińskich firm. Tym samym Pekin może swobodnie „siać” chińską dezinformację.
Unijni negocjatorzy zgodzili się na chińskie kampanie propagandowe na terenie całej Unii Europejskiej, jednocześnie pozbawiając stronę europejską możliwości wpływania na opinię publiczną w Chinach. Uprzywilejowali tym samym chińskie przedsiębiorstwa.
Wesprzyj nas już teraz!
Umowa podpisana w grudniu 2020 r., mimo apeli przedstawicieli administracji amerykańskiej i zespołu Joe Bidena, mającego formalnie przejąć władzę w styczniu 2021 r., aby się z nią wstrzymać, wywołała wielkie niezadowolenie w Waszyngtonie.
Kilka dni przed finalizacją porozumienia doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan apelował do Europejczyków, by wstrzymali się z zakończeniem negocjacji w celu wymiany wspólnych obaw dotyczących praktyk gospodarczych Chin. Bruksela jednak spieszyła się z zawarciem umowy, wskazując, że Pekin jeszcze nigdy nie zaoferował tak dobrych warunków żadnemu partnerowi handlowemu.
Krytycy porozumienia tak w Europie, jak i w USA uważają, że umowa zapewni Chinom preferencyjny dostęp do rynków europejskich, mimo powszechnego łamania praw człowieka: brutalnego tłumienia ruchu prodemokratycznego w Hongkongu, utrzymywania ośrodków zatrzymań w prowincji Xinjiang, gdzie komunistyczny rząd Chin internował ponad milion Ujgurów, czy zatrzymywanie europejskich biznesmenów.
Umowa musi jeszcze przejść przez kilka etapów zanim ostatecznie będzie mogła być poddana pod głosowanie europosłów w Parlamencie Europejskim. Członkowie Europejskiej Partii Ludowej wyrażają obawy w związku z zapisami, regulującymi dostęp do inwestycji w sektorze mediów i rozrywki. Największa frakcja w Parlamencie Europejskim wezwała europejskich komisarzy do „opracowania ogólno-unijnego systemu regulacyjnego, który uniemożliwi firmom medialnym finansowanym lub kontrolowanym przez rządy przejmowanie europejskich spółek medialnych”.
Chińczycy w ciągu ostatniej dekady zainwestowali około 3,5 miliarda dolarów w europejskie koncerny medialne. Wg negocjatorów porozumienia, umowa inwestycyjna ma jedynie zabezpieczać zasady dostępu, które UE i Chiny uzgodniły w oparciu o warunki Światowej Organizacji Handlu.
Rzecznik KE zapewnia, że umowa „nie tworzy żadnych nowych praw dla chińskich inwestorów w sektorze medialnym”. Chińscy inwestorzy mają być tak samo traktowani jak inwestorzy europejscy i cieszyć się podobnym dostępem do rynku medialnego. Unia jednak nie wywalczyła sobie takich samych warunków, które obowiązywałyby w tej dziedzinie w Chinach.
Porozumienie kwestionuje m.in. francuska europoseł Marie-Pierre Vedrenne. Z kolei raport MapInfluenCE z zeszłego roku sugeruje, że celem chińskiej propagandy jest „lokalna publiczność w Polsce, Czechach i na Słowacji”. Wskazano m.in. na tzw. „dyplomację maskową” i bardziej złożone działania propagandowe promocji pozytywnego wizerunku Chin w tych krajach, co podważa stosunki transatlantyckie.
Jedenaście państw członkowskich UE, w tym kraje z Europy Środkowej: Polska, Słowacja i Czechy zaniepokojone są umową i zastrzegły sobie prawo do odmiennego traktowania chińskich inwestorów.
Chiny to główny partner handlowy UE. W ciągu ostatnich 20 lat Europejczycy zainwestowali w „Państwie Środka” 174 miliardy dolarów. Według KE, umowa inwestycyjna ma zapewnić lepszy dostęp do rynku i bardziej sprawiedliwe zasady dla europejskich przedsiębiorców w Chinach.
– Umowa zapewnia jasne i możliwe do wyegzekwowania ramy przepisów, które umożliwią unijnym przedsiębiorcom większy dostęp i większą pewność przy inwestowaniu w Chinach – przekonywał komisarz ds. handlu, Valdis Dombrovskis.
Poza UE, Wielka Brytania mocno krytykuje działania chińskie w sferze medialnej. W zeszłym miesiącu rząd w Pekinie zakazał BBC World News nadawania po tym, jak kanał opublikował serię materiałów o Ujgurach. Brytyjski minister spraw zagranicznych Dominic Raab nazwał to posunięcie „niedopuszczalnym ograniczeniem wolności mediów,” a Departament Stanu USA potępił decyzję, nazywając ją częścią szerszej kampanii mającej na celu zdławienie wolnych mediów w Chinach.
Chińska Narodowa Administracja Radia i Telewizji (NRTA) tłumaczyła, że BBC World News „poważnie naruszyło” wytyczne dla nadawców, w tym „wymóg, aby wiadomości były zgodne z prawdą i uczciwe”, a nie „szkodziły narodowym interesom Chin”.
Na początku tego roku brytyjski regulator medialny Ofcom cofnął licencję na nadawanie w Wielkiej Brytanii państwowego nadawcy China Global Television Network (CGTN.
Umowa UE-Chiny jeszcze nie raz będzie powodem poważnego napięcia z Amerykanami, którzy zabiegają o „zjednoczony front” w walce z wpływami Pekinu.
W miniony piątek Komisja Europejska opublikowała ofertę dostępu do rynku w ramach umowy inwestycyjnej między UE a Chinami. Obejmuje ona m.in. harmonogram zobowiązań uzgodniony w ramach kompleksowej umowy inwestycyjnej zawartej w dniu 30 grudnia 2020 r.
KE przypomina, że Chiny są kluczowym partnerem handlowym UE z szybko rozwijającym się rynkiem krajowym liczącym 1,4 miliarda konsumentów. Pogłębiona wymiana handlowa miałaby przyczynić się do blisko 30-proc. światowego wzrostu obrotów handlowych w ciągu najbliższych pięciu lat.
Bruksela podaje, że w ciągu ostatnich 20 lat europejskie firmy zainwestowały w Chinach 148 miliardów euro. Umowa zaś ma zapewnić „większą pewność prawa, lepszy dostęp do rynku i bardziej sprawiedliwe zasady zaangażowania na tym kluczowym rynku światowym dla europejskich przedsiębiorstw, inwestorów i usługodawców”.
Zdaniem komisarza Dombrovskisa, „CAI przywraca równowagę w stosunkach inwestycyjnych między UE a Chinami”. – Dzisiejsza publikacja ofert dostępu do rynku pokazuje, w jaki sposób CAI pomoże wyrównać szanse i zapewni więcej możliwości otwarcia rynku dla przedsiębiorstw z UE i inwestorów. Umowa zapewnia jasne i możliwe do wyegzekwowania ramy przepisów, które umożliwią unijnym przedsiębiorstwom większy dostęp i większą pewność podczas inwestowania w Chinach – przekonywał.
Jako główne korzyści, KE wymienia m.in.: przywrócenie równowagi w zakresie dostępu do rynku i inwestycji między UE a Chinami, nowe możliwości dla operatorów z UE w kilku sektorach. Chiny mają podjąć znaczne zobowiązania w zakresie produkcji, zwłaszcza jeśli chodzi o sektor motoryzacyjny i materiały podstawowe. Do tej pory Pekin nie miał zobowiązań wobec UE w tej dziedzinie.
W sektorze usług Pekin ma zezwolić na dostęp do swojego rynku we wszystkich dziedzinach, w szczególności w telekomunikacji, usługach finansowych, prywatnej opiece zdrowotnej, usługach środowiskowych, badaniach i rozwoju oraz usługach związanych z transportem lotniczym.
Chińczycy mieli także zaoferować „nowe ukierunkowane otwarcie rynków, które wykraczają poza ich obecny autonomiczny poziom liberalizacji”. Mają być zniesione ograniczenia dotyczące wymogów spółek joint venture (w przypadku prywatnych szpitali i klinik), testów potrzeb ekonomicznych (w produkcji samochodów elektrycznych), zakazów inwestycji zagranicznych (w usługach w chmurze) i prawa antymonopolowego, jeśli chodzi o komputerowe systemy rezerwacji.
UE zastrzegła, że wszelkie ograniczenia, które wprowadził blok lub państwa członkowskie pozostają nienaruszone, podobnie przestrzeń polityczna potrzebna, na przykład do wprowadzenia autonomicznych środków „w razie potrzeby.” To samo zastrzegli Chińczycy.
Umowa jest obwarowana licznymi aneksami. Harmonogramy zobowiązań składają się z kilku załączników. Obie strony zgodziły się na zastosowanie tzw. podejścia hybrydowego do harmonogramów.
Załączniki I i II są zgodne z podejściem opartym na liście negatywnej w odniesieniu do zobowiązań dotyczących traktowania narodowego, klauzuli najwyższego uprzywilejowania, zakazanych wymogów w zakresie wyników i niedyskryminujących wymogów dotyczących kierownictwa wyższego szczebla i zarządów. Oznacza to, że odpowiednie zobowiązania są podejmowane dla wszystkich sektorów z wyjątkiem tych, które są wyraźnie wyłączone lub w zakresie, w jakim są zastrzeżone. Każde zastrzeżenie musi opierać się na środku, który musi być jasno określony. Oznacza to, że jeśli dany sektor nie znajduje się na liście, to nie dotyczą go żadne ograniczenia.
W załączniku II Strony wymieniają sektory, dla których zastrzegają sobie prawo do odstąpienia od tych samych zobowiązań.
W załączniku III przyjęto podejście oparte na wykazie pozytywnym w odniesieniu do zobowiązań dot. ograniczeń ilościowych wpływających na dostęp do rynku (takich jak tak zwane „testy potrzeb ekonomicznych” lub ograniczona liczba zezwoleń itp.). Oznacza to, że obie strony zobowiązują się (nie nakładać ograniczeń ilościowych) w zakresie, w jakim odpowiednie sektory są wymienione w ich ofercie.
Załącznik IV opisuje, które dodatkowe zastrzeżenia i ograniczenia mają zastosowanie do wjazdu i tymczasowego pobytu osób przemieszczających się wewnątrz przedsiębiorstwa i gości biznesowych. Akurat w tym względzie bardziej uprzywilejowani są Chińczycy, którzy będą mogli wysyłać na 3-letnie okresy swoją wyższą kadrę kierowniczą do Europy, a także na krótsze okresy swoich pracowników.
Wszystkie zastrzeżenia uzupełniają wyłączenia w umowie, w tym wyłączenie sektorów, takich jak audiowizualny i transport lotniczy (w odniesieniu do praw przewozowych).
Zakończone 30 grudnia 2020 r. główne negocjacje w sprawie kompleksowej umowy inwestycyjnej (CAI) po ostatecznym przyjęciu i ratyfikacji umowy, nie kończą procesu negocjacji w sprawie inwestycji. Osobne porozumienie w tej kwestii ma być przyjęte w ciągu dwóch lat od ratyfikacji CAI.
W CAI Chiny zgodziły się na postanowienia dotyczące „zrównoważonego rozwoju”, w tym zobowiązania dotyczące klimatu i pracy przymusowej.
Źródło: voanews.com, trade.ec.europa.eu
AS