1 grudnia 2018

Ks. prof. Tadeusz Guz o muzyce w rękach rewolucjonistów. To niebezpieczny oręż

(PCh24 TV)

Ideą rewolucji kulturowej jest wykorzystanie sztuki (muzyki), by jak najdalej oddaliła nas od Boga i pozbawiła podmiotowości ludzkiej (…) muzyka stała się w XX wieku jednym z najniebezpieczniejszych narzędzi rewolucji –  powiedział ks. prof. Tadeusz Guz podczas VIII Dnia otwartego Krucjaty Młodych. Tematem tegorocznego spotkania była „Muzyka jako narzędzie walki dobra ze złem”. 

 

Celem Dnia otwartego Krucjaty Młodych jest spotkanie. Spotkanie ludzi dobrych. Boecjusz mawiał: uszy są najpewniejszą drogą do ludzkiej duszy. Zadajemy sobie pytanie, czy muzyka ma sens moralny? Czy wystarcza nam sama forma, treść, czy może ich wzajemna korelacja? Czy treść może rozgrzeszyć formę? Namnożyło się nam tych pytań, dlatego dzisiaj będziemy starali się na nie odpowiedzieć – powiedział Maciej Maleszyk, redaktor naczelny „Krzyżowca” otwierając VIII Dzień otwarty Krucjaty Młodych.

Wesprzyj nas już teraz!

 

– Muzyka jest nieodłączną częścią bytowania człowieka na ziemi. Nieprzypadkowo Cudowny Stwórca skomponował naszą bytowość i nieprzypadkowo istotnym elementem kultury człowieka jest muzyka. Pan Bóg cały Wszechświat stworzył na wzór muzyki. Harmonia zakłada odpowiedni rytm, harmonijne wpisanie się naszej ludzkiej bytowości w czas. A co to jest tonalność? Albo wkomponowanie się w czasoprzestrzeń, albo postawa opozycyjna względem przestrzeni (atonalność). Żaden dźwięk nie powinien być usytuowany przypadkowo lecz harmonijnie. Muzyk poprzez rytm dokonuje albo afirmacji albo negacji czasu. Za pomocą tonalności, zapisem dźwięków uzewnętrznia afirmację przestrzeni, wykazuje wobec niej obojętność albo nawet negację – opisywał muzyczną rzeczywistość ks. prof. Tadeusz Guz.

 

Ideą rewolucji kulturowej jest wykorzystanie sztuki (muzyki) by jak najdalej oddaliła nas od Boga i pozbawiła podmiotowości ludzkiej (…) muzyka stałą się w XX w. jednym z najniebezpieczniejszych narzędzi rewolucji – zaznaczył.

 

Ksiądz profesor za jednego z pierwszych ideologów dostrzegających konieczność zniszczenia dotychczasowego pojęcia muzyki upatruje niemieckiego przedstawiciela szkoły frankfurckiej, filozofa Theodore’a W. Adorno. Postulował on absolutną sekularyzację sztuki, bez czego – jego zdaniem – sztuka nie mogła się dalej rozwijać. Główną przeszkodą był dla niego Transcendentny Stwórca.  Dla rewolucjonisty grzechem kardynalnym było uznanie sztuki jako „znaku nieba” czy odbicia Absolutu, mającego swój początek już w starożytności. Adorno stał się ideologicznym ojcem sztuki (w tym muzyki) awangardowej.

 

Ks. profesor przywołał słowa Krzysztofa Pendereckiego, który mówił: „cywilizacja europejska wraz jej kulturą i sztuką nierozerwalnie związana jest z chrześcijaństwem (…) również Chrześcijaństwo wniosło istotne korekty we wspaniałej sztuce świata, które do tej pory nie znało pełni Objawienia”.

 

Zdaniem profesora awangarda jest całkowitym przeciwieństwem muzyki wyrosłej na chrześcijańskiej kulturze. Po pierwsze: żadnego priorytetu pomiędzy podmiotem a przedmiotem, aby tworzyć sztukę  awangardową, twórca musi zrezygnować ze swojej podmiotowości. Według niemieckiego ideologa „właściwa relacja pomiędzy człowiekiem (twórcą) a przedmiotem, nadaje przedmiotowi absolutny priorytet przed człowiekiem roszczącym sobie prawo bycia podmiotem”.

 

„To co postuluje Adorno to samobójstwo. To unicestwienie rzeczywistości i własnej bytowości. Takie zniewolenie podmiotu przez przedmiot nie miało miejsca w całej historii sztuki, żeby sztuka była po to żeby bezśladowo zniknął jej twórca (…) nie można nurtu satanistycznego precyzyjniej określić jak unicestwić rzeczywistość przedmiotową i podmiotową. To nie jest zło żeby na jakiś czas czy epokę zanegować byt. To jest strategia unicestwienia bytu jako bytu” – wyjaśniał wykładowca m.in. Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

 

Interesującą historią podzielił się kolejny z prelegentów, członek Stowarzyszenia Obrońców Tradycji, Rodziny i Własności (TFP) Valdis Grinsteins. Jak zauważył, dworzec w Helsinkach został oczyszczony za pomocą…muzyki. Fińska policja zamiast wyrzucać pijane osoby z dworca, zdecydowała się na puszczenie z głośników muzyki Mozarta. Po jakimś czasie wszystkie te osoby odeszły nieprzymuszane.

 

Zaznaczył, że szczytem muzyki chrześcijańskiej jest chorał gregoriański, który najlepiej oddaje najważniejszy cel muzyki: służbę modlitwie. Dla Arystotelesa, nastroje muzyczne, wyrażone chociażby w skalach modalnych miały wydźwięk moralny.

 

PR

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram