Najpierw wprowadźmy związki partnerskie, potem równość małżeńską, a na koniec przyjdzie czas na adopcję dzieci – powiedział w rozmowie z „Dziennikiem Gazetą Prawną” wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej.
Rabiej stwierdził, że jest zwolennikiem „małżeństw” homoseksualnych, ponieważ „w gruncie rzeczy jest to rozwiązanie bardzo konserwatywne”. – W sytuacji, w której trudno ludziom być ze sobą, nie chcą budować relacji opartej na zaufaniu, tworzenie takich małżeństw sprzyja stabilizacji społecznej – stwierdził Rabiej.
Wesprzyj nas już teraz!
Wiceprezydent Warszawy podkreślił, że nie jest „zwolennikiem zmieniania społeczeństwa na siłę” i dlatego popierane przez niego zmiany nie powinny być wprowadzane natychmiast, ale powoli, stopniowo, etapami: związki partnerskie – równość małżeństw – adopcja dzieci.
Homoseksualny polityk nawet nie ukrywa, że chodzi tu o przyzwyczajenie ludzi do nowej sytuacji, zanim rozpoczęte zostanie propagowanie kolejnych, jeszcze głębszych zmian prawnych i społecznych. Stąd wynika właśnie owa etapowość.
Zdaniem Rabieja „w wielu krajach adopcja dzieci przez pary homoseksualne jest dozwolona i nie spowodowała trzęsienia ziemi”. Podobnie może stać się w Polsce, jeśli tylko homoseksualna operacja zostanie przeprowadzona w sposób subtelny, a nie rewolucyjny.
Strategia stosowana w Polsce przez homoseksualną rewolucję kilkudziesiąt lat temu przyniosła sukces rewolucjonistom na Zachodzie. Tam również działano etapami. Społeczeństwa z każdej strony atakowano (i atakuje się) propagandą LGBT oraz kreowaną przez nie rzeczywistością totalnie zaprzeczającą prawu naturalnemu i wszystkiemu, co przez 2000 lat budowała cywilizacja łacińska.
Módlmy się, aby nic podobnego nigdy nie spadło na naszą ojczyznę oraz aby kraje, które nie potrafiły oprzeć się agitacji LGBT, zyskały łaskę nawrócenia i przywróciły normalność w prawie i obyczajach.
Źródło: „Dziennik Gazeta Prawna”
TK
***
Wypowiedź wiceprezydenta Warszawy wywołała burzę. Sam zainteresowany, kiedy zorientował się, że jego „konserwatywne poglądy” nie podobają się zdecydowanej większości internautów zaczął się tłumaczyć, że nie powiedział tego co powiedział, a nawet jeśli powiedział, to tylko w kontekście… prywatnej opinii. To dziwne, ponieważ wywiad przeprowadzano z Pawłem Rabiejem – wiceprezydentem Warszawy, a nie Pawłem Rabiejem – obywatelem wygłaszającym własne, prywatne opinie.
„W zw. z rozmową z red. Mazurkiem, w której padły pytania o życie osobiste, oświadczam, że moja odpowiedź na nie ma charakter wyłącznie prywatny. Nie jest ani stanowiskiem ratusza, ani Nowoczesna, ani Koalicja Obywatelska. Podkreślałem – jestem w temacie adopcji bardzo, bardzo sceptyczny”, tłumaczył Rabiej na Twitterze.
TK