22 sierpnia 2019

Prezydent Trump chce zawrzeć umowę z talibami. Wzywa Indie i inne kraje, by weszły do Afganistanu

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com)

Gdy Stany Zjednoczone przygotowują się do wycofania swoich wojsk z Afganistanu, prezydent USA Donald Trump poprosił w środę kraje takie jak: Indie, Iran, Rosja i Turcja, by to one zaangażowały się w walkę z terrorystami w kraju wstrząsanym wojną od wielu lat.

 

Trump ubolewa, że jedynie Stany Zjednoczone walczą z terroryzmem w Afganistanie, oddalonym od USA o około 7 000 mil, a kraje bliższe, takie jak: Indie, Rosja czy Turcja, a nawet Iran nie podejmują walki przeciwko terrorystom w Afganistanie.

Wesprzyj nas już teraz!

 

– W pewnym momencie Rosja, Afganistan, Iran, Irak, Turcja też będą musiały stoczyć bitwy. Zlikwidowaliśmy kalifat w 100 procentach. Zrobiłem to w rekordowym czasie, ale w pewnym momencie wszystkie inne kraje, w których jest ISIS, zostaną zdziesiątkowane, okropnie zdziesiątkowane – powtórzył amerykański przywódca podczas konferencji prasowej, odpowiadając na pytanie o ponowne pojawienie się ISIS w Afganistanie.

 

– Wszystkie te kraje będą musiały z nimi walczyć, bo czy chcemy tam pozostać przez kolejne 19 lat? Nie sądzę. Tak więc w pewnym momencie obejmie to inne kraje, w tym Rosję, Iran i Turcję, Irak oraz Pakistan i Indie – zaznaczył.

 

Komentarze Trumpa pojawiły się dzień po tym, jak wskazał, że siły USA nie wycofają się całkowicie z rozdartego wojną Afganistanu, a Ameryka będzie miała „kogoś tam”, aby upewnić się, że talibowie nie odzyskają kontroli.

 

Trump narzekał, że Ameryka walczy w Afganistanie z terrorystami, pomimo odległości 7000 mil, podczas gdy Indie i Pakistan nie robią tego nawet po sąsiedzku. – Słuchajcie. Indie tam są. Nie walczą z nimi. My z nimi walczymy. Pakistan jest tuż obok. Bardzo mało z nimi walczą. Bardzo, bardzo mało. To niesprawiedliwe dla Stanów Zjednoczonych oddalonych o 7 000 mil – dodał.

 

Amerykański prezydent stwierdził, że USA pod jego rządami zdziesiątkowały ISIS. – Nie słyszymy wiele o ISIS. Zniszczyliśmy kalifat w 100 procentach. Kiedy zrobiliśmy to w 98 procentach, powiedziałem w porządku, możemy teraz jechać do domu, wpuszczamy tam inne kraje. Wszyscy protestowali. Mówili, żeby zrobić to w 100 procentach. Powiedzieli, że zajmie to rok. Tymczasem zajęło nam to miesiąc i już ich nie ma – komentował.

 

Zapewniając, że kalifat zniknął, przywódca USA zaznaczył, iż USA przetrzymają obecnie tysiące bojowników ISIS i Europa musi ich sobie zabrać. – A jeśli Europa ich nie weźmie –  ostrzegł – nie będzie miał innego wyjścia, jak wypuścić ich do krajów, z których przybyli, czyli do Niemiec i Francji.

– Pokonaliśmy ich. Schwytaliśmy ich. Mamy ich tysiące i teraz, jak zwykle, nasi sojusznicy mówią: nie, nie chcemy ich, chociaż pochodzą z Francji, Niemiec i innych miejsc. Więc powiemy im, a już powiedzieliśmy, żeby zabrali tych więźniów, których schwytaliśmy, ponieważ Stany Zjednoczone nie zamierzają ich trzymać w Guantanamo przez następne 50 lat i za to płacić – podkreślił Trump.

 

Amerykański prezydent apelował, by zwłaszcza Indie zaangażowały się w Afganistanie, skąd wojska USA chcą jak najszybciej wycofać się. Trump zaoferował swoją pomoc w mediacjach o Kaszmir.

Zgodnie z wcześniejszą strategią amerykańską dla Azji Południowej, Indie miałyby wejść do Afganistanu dopiero po zakończeniu walk, by uczestniczyć w odbudowie kraju. Indie nie chciały brać udziału w operacjach antyterrorystycznych, a Waszyngton także nie chciał ich angażować. Teraz ta strategia uległa modyfikacji.

 

Chociaż dżihadyści ISIS zostali zdziesiątkowani w Iraku i Syrii, zyskują na znaczeniu w Afganistanie, gdzie zaledwie kilka dni temu przeprowadzili niezwykle krwawy zamach samobójczy, zabijając 63 osoby.

 

Prezydent USA, który pragnie zakończyć wojnę, powiedział, że USA od dawna ją toczą (od września 2001 r.) i nie chcą spędzić kolejnych 19 lat (prawdopodobnie miał na myśli 18 lat). Zaznaczył, że inne kraje muszą wnieść swój wkład.

 

Prezydent Donald Trump otrzymał niedawno od swojego negocjatora w Afganistanie, Zalmaya Chalilzada, prawie gotowy projekt porozumienia z talibami o zakończeniu wojny amerykańskiej. Wojna, która trwa prawie 18 lat jest już najdłuższą w historii, jaką prowadziła Ameryka. Prezydent skłania się do zawarcia porozumienia, by jak najszybciej wycofać stamtąd żołnierzy.

 

Amerykanie wyjeżdżali do Afganistanu w 2001 r. w celu pomszczenia ataków Al-Kaidy na bliźniacze wieże World Trade Center, który miał być odwetem organizacji islamskiej za wcześniejsze interwencje USA na Bliskim Wschodzie.

 

Rząd talibów w Afganistanie gościł Al-Kaidę na swojej ziemi i pozwolił jej tam trenować. Stany Zjednoczone nie tylko wykorzystały siłę powietrzną do ataku na Afganistan, począwszy od końca 2001 r., ale w połączeniu z „przyjaznymi” siłami afgańskimi, umieściły żołnierzy na ziemi, by zapewnić zniszczenie Al-Kaidy i rządu talibów. Jednak te „przyjazne” siły pozwoliły przywódcy Al-Kaidy Osamie bin Ladenowi na ucieczkę do sąsiedniego Pakistanu. Talibowie również się tam schronili.

 

Al-Kaida mimo że początkowo została poważnie osłabiona, to jednak nigdy nie udało jej się pokonać. Prezydent George W. Bush zdecydował się pozostawić na dłużej wojsko amerykańskie w Afganistanie, próbując przekształcić islamski kraj w demokrację, jednocześnie przekierowując zasoby wywiadowcze, drony i siły specjalne do Iraku, który zajął miejsce priorytetowe w amerykańskiej polityce po atakach z 11 września.

 

Następca Busha, prezydent Barack Obama, trzykrotnie zwiększył liczbę żołnierzy w Afganistanie do około 100 tys.. Obama chciał wygrać wojnę z talibami. Stopniowo jednak musiał wycofywać się z planów „budowy demokracji”.

 

W Afganistanie, podobnie jak w Iraku, amerykańska okupacja zbrojna wywołała silną reakcję lokalnej społeczności. Odradzający się talibowie już dawno uniemożliwili zwycięstwo USA w Afganistanie. Ale podobnie jak podczas wojen w Wietnamie i Iraku, wejście jest o wiele łatwiejsze niż „wyjście z wdziękiem” – jak zauważają komentatorzy.

 

Chalilzad najwyraźniej przedstawił Trumpowi projekt umowy, który pozwoliłby na wycofanie tysięcy amerykańskich żołnierzy w zamian za zrzeczenie się przez talibów więzów z Al. Kaidą i innymi bojownikami islamistycznymi.

 

Umowa najprawdopodobniej nie wiąże się ze zobowiązaniem talibów do zawieszenia broni lub negocjacji w sprawie porozumienia o podziale władzy z wspieranym przez USA rządem Afganistanu. Te dwa cele amerykańskie obecnie są niemożliwe do zrealizowania.  

 

Talibowie posiadają większość kart przetargowych w negocjacjach, biorąc pod uwagę, że Trump zasygnalizował, iż jest bardzo zainteresowany ściągnięciem żołnierzy USA do domu, prawdopodobnie przed wyborami w listopadzie 2020 r.

 

Co więcej, talibowie wskazali, że ich celem jest znów stać się dominującą siłą w społeczeństwie afgańskim i przywrócenie dawnego porządku.

 

Wojna w Afganistanie kosztowała życie 2500 samych tylko amerykańskich żołnierzy, nie mówiąc o siłach sojuszniczych USA, w tym żołnierzach polskich. Amerykańscy podatnicy wyłożyli na nią ponad 1 bln dolarów. Talibowie żądają, by wszystkie wojska USA opuściły kraj.

 

 

Źródło: thestatesman.com/hindustantimes.com/usatoday.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 413 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram