1 czerwca 2012

Islandia: kraj – bankrut, który podniósł się z kolan

(fot. Andreas Tille / commons.wikimedia.org, liencja cc)

Jeszcze kilka lat temu ten kraj pogrążony był w politycznym i gospodarczym chaosie. Dziś tempo jego rozwoju rośnie szybciej niż zakładały to wcześniejsze prognozy. Co doprowadziło do tak radykalnej zmiany w islandzkiej gospodarce? Przede wszystkim cięcia wydatków budżetowych, w tym wydatków socjalnych…

 

Problemy zaczęły się w 2003 roku kiedy to rozpoczął się w Islandii boom kredytowy. Wywołany on został utrzymywaniem przez lata niskich stóp procentowych. Zbyt duża ilość gotówki doprowadziła do podejmowania ryzykownych działań przez inwestorów. Jednocześnie zwykli Islandczycy zaczęli masowo brać kredyty hipoteczne, choć wielu z nich nie było w stanie ich spłacić. To nakręcało konsumpcję i doprowadziło do skoku cen. W ten sposób powstała bańka na rynku hipotecznym. Niestety rząd i bank centralny nie zauważyły nadciągającego niebezpieczeństwa. Dynamicznie rozwijający się sektor bankowy, który rocznie rósł w tempie 50%, stworzył wrażenie, że kraj jest w fazie ekonomicznego prosperity. Niestety było to złudne wrażenie wywołane życiem na kredyt.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W 2008 roku nadszedł jednak moment krytyczny. Trzy największe islandzkie banki, które bazowały głównie na kredytach krótkoterminowych, znalazły się w poważnych tarapatach, po tym jak nastąpił upadek Lehman Brothers. Gwałtownie zaczęto się wycofywać z ryzykownych inwestycji, co doprowadziło do spadku ilości pieniądza na rynku. Banki zaczęły rolować swoje długi, co doprowadziło w końcu do ich bankructwa. W ciągu kilku miesięcy dług publiczny wzrósł z 30% do 100% PKB, nastąpił spadek PKB o 3 proc, bezrobocie wzrosło z 1% do niemal 9%. Inflacja  wzrosła z 6% w 2007 roku do 18% w 2008 roku. Niezadowolenie społeczne doprowadziło do rozpisania nowych wyborów, w których zwyciężyły partie Social Democrats oraz Green Movement, które stworzyły nowy rząd. Wydawało się, że kraj czeka długa droga do wyjścia z kryzysu.

 

Jednak poprawa przyszła szybciej niż prognozowano. W ubiegłym roku PKB wzrosło o 2,5%, a deficyt spadł z 8,5% w 2009 roku do 4% w 2011 r. Co doprowadziło do tak radykalnej zmiany? Przede wszystkim nastąpiła ostra redukcja wydatków, w tym także socjalnych, zmniejszono wydatki na inwestycje, dopłaty rolne, pensje dla budżetówki. W 2009 roku cięcia na poziomie centralnym wyniosły 3% PKB i 0,5% na poziomie samorządowym. Pierwotnie planowano, że do 2015 roku łącznie wyniosą one 16%, ale dobre wyniki gospodarcze skłoniły do obniżenia założonych oszczędności do poziomu 12%. Niestety podniesiono również podatki. Zrezygnowano z podatku liniowego na poziomie 24,1% i utworzono progi podatkowe. Podniesiono także podatek VAT z 24,5% do 25,5%, oraz podatek od dochodów kapitałowych z 10 do 18%.

 

Doprowadzono także do kontrolowanego upadku banków, dzięki czemu zredukowano koszty odbudowy całego sektora. Na bazie upadłych banków powołano do życia nowe, które przejęły ich  nietoksyczne aktywa. W związku z kryzysem mocno osłabiła się korona, dzięki temu wzrosły dochody z eksportu. Od czasu wprowadzenia reform spadła wartość długu publicznego.

 

Sytuacja, w jakiej znalazła się Islandia bardzo przypomina sytuację Grecji. Jednak w przeciwieństwie do Hellady, Islandia nie korzystała z planów pomocowych, a po prostu doprowadziła do porządku swoje finanse publiczne. Jak widać można zrobić to bez niczyjej pomocy, trzeba tylko chcieć. Grecy mogliby wziąć przykład z Islandczyków. Z drobną może korektą… Niech nie podnoszą podatków.

 

Iwona Sztąberek

Źródło: www.ekonomia24.pl

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 413 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram