28 września 2020

Ambasadorowie wywołali burzę. Polscy politycy odpowiadają na zuchwały list

(Fot. Pixabay)

Ingerencja przedstawicielstw dyplomatycznych 50 państw w polskie sprawy wewnętrzne wywołała wiele reakcji naszych polityków. Głos w sprawie listu otwartego dotyczącego kwestii sytuacji osób dotkniętych zaburzeniami tożsamości płciowej zabrało wielu reprezentantów obozu rządzącego oraz opozycji.

 

W trakcie około półgodzinnej konferencji prasowej obszernie do wywołanego w niedzielne popołudnie dyplomatycznego skandalu odnieśli się politycy Konfederacji.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W sytuacji gdy w Polsce nie dzieje się nic nadzwyczajnego, dziesiątki dyplomatów zabierają głos publicznie, wywierając tym samym presję na Polskę. Mamy do czynienia z długookresową tendencją narzucania Polsce obcego nam świata wartości – obcego naszej tradycji, obcego naszej cywilizacji łacińskiej, obcego naszemu porządkowi prawnemu, który jest kontynuacją liczącego kilka tysięcy lat dziedzictwa europejskiego – ocenił Krzysztof Bosak.

 

Ostatecznie chodzi o zmianę prawa rodzinnego, obyczajów, kultury, zmianę zakresu swobody wypowiedzi, o zmianę norm moralnych, na których opiera się porządek społeczny. Tutaj Polska ze swoją obecną kulturą i porządkiem prawnym jest spadkobiercą organicznie rozwijającej się cywilizacji zachodniej, łacińskiej, europejskiej, zaś ambasadorowie są spadkobiercami myśli Nowej Lewicy, która stała się głównym nurtem cywilizacyjnym w kilkudziesięciu państwach. To się stało w drugiej połowie XX wieku. Coś co było pewnym marginesem, ideologiczną subkulturą, w tej chwili stało się kluczem do interpretacji tego, czym są prawa człowieka – dodał niedawny kandydat w wyborach prezydenckich.

 

Nie ma i nie będzie naszej zgody na wpisywanie w obszar praw człowieka programu lewicowego, antychrześcijańskiego. (…) Odpowiedź państwa polskiego powinna być bardzo spokojna, ponieważ nie możemy dać się sprowokować, ale też bardzo jednoznaczna – podkreślił Bosak.

 

Zdaniem Grzegorza Brauna, przedstawiciele polskiego państwa w obliczu tak zuchwałej ingerencji powinni autorom listu otwartego niezwłocznie pokazać drzwi. – Lista sygnatariuszy tego listu otwartego to dla nas ważny dokument. Odkładamy to sobie do naszej, coraz grubszej teczki. To lista osób, które z naszego punktu widzenia już zaliczają się do kategorii personae non gratae. Gdyby państwo polskie traktowało poważnie własny majestat i własny porządek prawno-ustrojowy, te osoby byłyby już w drodze na najbliższe lotnisko, z prośbą by udały się do kraju macierzystego na konsultacje i nigdy więcej nie wracały – mówił polityk.

 

–  W żadnym wypadku państwo polskie nie powinno się godzić na ingerencje w sprawy wewnętrzne, niezależnie od tego, czy dotyczy to polityki obronności, czy polityki w sferze obyczajowości. Widzieliśmy na paradach dewiantów i promotorów dewiacji przedstawicieli placówek dyplomatycznych. Szczególnie wyraziści w tym tłumie przedstawiciele ambasady imperium amerykańskiego, ambasady państwa położonego w Palestynie. To jest publiczna promocja gorszycielstwa. Na tych samych paradach, na ulicach Warszawy można było widzieć symbolikę ludzi marginesu społecznego, symbolikę znamionująca na przykład zainteresowania nieletnimi – zauważył.

 

Osoby, które biorą udział w tego typu akcjach – niezależnie od tego, czy maszerują, czy tez podpisują – wpisują się w kategorie publicznego gorszycielstwa. Ponieważ reprezentują korpus dyplomatyczny, nie wylądują na policyjnym „dołku” jeśli tylko będziemy mieli na to wpływ , ale zostaną poproszone o opuszczenie terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. To jedyny sposób, w jaki RP powinna reagować na tego typu enuncjacje – stwierdził Braun.

 

Kamil Bortniczuk z Porozumienia zasugerował na antenie Polsat News mniej radykalne wyjście z sytuacji. – Kłamstwo powtórzone wielokrotnie staje się prawdą. Chciałbym, aby dyplomaci wskazali, w jaki sposób prawa człowieka, osób LGBT, są w Polsce łamane – doradzał.

 

Można wyśmiewać np. że pod listem podpisał się ambasador Indii. W tym kraju do 2018 roku za homoseksualizm groziło 10 lat więzienia. Dzisiaj on uczy Polaków tolerancji w tym zakresie. Z jednej strony to ironiczne, ale i groźne. Gdyby to ode mnie zależało, to bym zebrał tych ambasadorów w sali kinowej – przy zachowaniu dystansu społecznego – i zrobił im wykład, jak to w Polsce jest. Wyjaśniłbym ambasadorom, że w Polsce żadne szykany ze względu na orientację seksualną ze strony prawa czy państwa nie spotykają – kontynuował członek partii Jarosława Gowina.

 

W trakcie konferencji o sprawie wypowiedział się również szef rządu. – Tolerancja należy akurat do polskiego DNA, wystarczy prześledzić chociażby ostatnią i przedostatnią historię, żeby się o tym przekonać, nikt nas tolerancji nie musi uczyć, ponieważ jesteśmy narodem, który tolerancji uczył się przez wieki – mówił premier Mateusz Morawiecki. – Zupełnie nie zgadzam się z listem ambasadorów w tym miejscu, gdzie mówią, że w Polsce są osoby, którym taki szacunek jest w jakikolwiek sposób odbierany – ripostował premier.

 

Po głównym wydaniu „Wiadomości” TVP do sprawy odniósł się również Zbigniew Ziobro, lider Solidarnej Polski. – Wszyscy widzimy, że to właśnie środowiska LGBT w ostatnim czasie niezwykle agresywnie zachowują się w wymiarze społecznym, prowokacyjnie – zauważył.

 

Atakują środowiska zwłaszcza osób wierzących, atakują ludzi, którzy modlą się w kościołach. Organizują również uliczne, obsceniczne zachowania czy też napadają na pro-liferów, wręcz stosując metody związane z siłą fizyczną. Była słynna historia w Poznaniu, wybór miss gejów bodaj. Tam kilkuset zebranych ludzi, w większości jak sądzę przedstawicieli właśnie tych środowisk, oklaskiwało transwestytę, który pozorował podrzynanie gardła wybitnemu polskiemu pasterzowi, przedstawicielowi Kościoła. To rzecz ohydna. Nie słyszałem wtedy protestów ze strony ambasadorów wobec tego rodzaju agresji – przypomniał minister sprawiedliwości.

 

My chcemy żyć w kraju, w którym są różni ludzie, mają różne poglądy, różne też wybory osobiste. Nikt nikomu nie zagląda w cztery ściany. Każdy ma pełną wolność, również środowiska homoseksualne mogą się zrzeszać, mają własne biblioteki, domy kultury, kluby. Mają pełną swobodę. Tylko oni dziś chcą nam, czyli pozostałej części Polaków, narzucić swoje wartości, domagają się, abyśmy wszyscy je przyjęli. Można powiedzieć, że wkraczają do sypialni dzieci, Polaków i domagają się, by rodzice uczyli swoje dzieci tego, z czym się nie zgadzają, co uznaliby za demoralizację. I temu będziemy się sprzeciwiać – apelował Ziobro.

 

„Czy ktoś przypomni ambasadorom 41 art Konwencji Wiedeńskiej z 1961. Konwencja zakazuje dyplomatom ingerowania w wewnętrzne życie polityczne w kraju urzędowania” – skwitował temat były minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski.  

 

Przypomnijmy: w liście otwartym 50 przedstawicieli obcych państw napisało między innymi:

„Chcemy wyrazić nasze poparcie dla starań o uświadamianie opinii publicznej w kwestii problemów, jakie dotykają społeczność gejów, lesbijek, osób biseksualnych, transpłciowych i interpłciowych (LGBTI) oraz innych mniejszości w Polsce stojących przed podobnymi wyzwaniami”.

„Szacunek dla tych fundamentalnych praw, zawartych w zobowiązaniach OBWE oraz obowiązkach i standardach Rady Europy i Unii Europejskiej, jako wspólnot praw i wartości, zobowiązuje rządy do ochrony wszystkich swoich obywateli przed przemocą i dyskryminacją oraz do zapewnienia im równych szans. Aby to umożliwić, a w szczególności aby bronić społeczności wymagających ochrony przed słownymi i fizycznymi atakami oraz mową nienawiści, musimy wspólnie pracować na rzecz niedyskryminacji, tolerancji i wzajemnej akceptacji. Dotyczy to szczególnie sfer takich jak edukacja, zdrowie, kwestie społeczne, obywatelstwo, administracja publiczna oraz uzyskiwanie oficjalnych dokumentów” – dodali ambasadorowie i inni urzędnicy zagraniczni.

 

Źródła: TVP1, Twitter, You Tube, Polsat News, DoRzeczy.pl

RoM

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 624 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram