5 grudnia 2020

Lidia Jozkowicz o wyborach w USA: Nie wierzymy, że były uczciwe

(Fot. Reuters / Forum)

Nic bardziej mylnego w twierdzeniu, że Ameryka skręca w lewo. Na podstawie tych wyborów nie możemy tego powiedzieć. Te wybory niczego nam nie pokazały poza tym, że nie wiemy, kto został wybrany nowym prezydentem. Po prostu nie wierzymy w uczciwość tych wyborów – powiedziała w radiowym wywiadzie Lidia Jozkowicz, mieszkanka Wisconsin.

 

 

Wesprzyj nas już teraz!

Polka żyjąca w Stanach Zjednoczonych opowiadała na antenie Polskiego Radia 24 o batalii, która wciąż toczy się za oceanem w kwestii rozstrzygnięcia listopadowych wyborów prezydenckich. Chociaż medialny główny nurt przekonuje, że zwycięzcą został Joe Biden, wciąż daleko do ostatecznego rezultatu.

 

– Media podały wiadomość graniczącą z pewnością, że nowym prezydentem Stanów Zjednoczonych został Joe Biden, jest pozamiatane. Donald Trump musi uznać porażkę, musi się podać, musi wyjść, pogratulować, i mamy nowy porządek, 2021 rok, w którym rozpoczyna swoje urzędowanie Joe Biden wraz z panią Kamallą Harris, która będzie pełnić funkcję wiceprezydenta. Nie jest to takie proste. U nas nie ma [Państwowej] Komisji Wyborczej, takiego ciała administracyjnego, które by miało ogłosić na podstawie liczonych głosów, kto wygrał – wyjaśniała Lidia Jozkowicz.

 

Amerykański system wyborczy znacznie się różni od polskiego – przypominała nasza rodaczka zza Oceanu. Ostateczne głosowanie należy do elektorów delegowanych z poszczególnych stanów. Każdy stan dysponuje określoną liczbą głosów elektorskich, a delegaci przekazują je na rzecz tego kandydata, który uzyskał w danym stanie większość. W obecnym przypadku ma to nastąpić 14 grudnia.

 

Wciąż trwają jednak procedury stanowe i sądowe związane z odwołaniami składanymi przez sztab prezydenta Trumpa. Prowadzone są wysłuchania publiczne, podczas których świadkowie informują o „niezliczonych” jak powiedziała Lidia Jozkowicz, przypadkach nadużyć i fałszerstw w trakcie głosowania obywatelskiego. Sprawę rozstrzygnąć może również Sąd Najwyższy.

 

Proszę pamiętać, że rok 2020 nie jest normalny. Nie możemy dowiedzieć się od razu, kto jest wygranym z tego względu, że minęło 30 dni, a my wciąż nie jesteśmy w stanie powiedzieć, ile głosów otrzymali kandydaci. Pojawiają się informacje o tym, że głosy oddawały osoby zmarłe, karty były wysyłane do osób nie posiadających żadnego dowodu tożsamości, były osoby, które nie miały [zarejestrowanego prawa] pobytu na terenie Stanów Zjednoczonych. Są doniesienia o nieprawidłowościach przy liczeniu głosów, o tym, że osoby przebywające w lokalach nie były przeszkolone i być może nawet w sposób niezawiniony wielokrotnie skanowały jedną kartę, nie kasując licznika. Jest tego masa – relacjonowała Polka.

 

Aż trzy czwarte osób głosujących na prezydenta Trumpa w badaniu społecznym przyznało, że nie wierzy w prawidłowość przeprowadzenia niedawnych wyborów. Jednak także pośród zwolenników Demokratów i Bidena podobny pogląd utrzymuje się na więcej niż ponadprzeciętnym poziomie 30 procent.

 

Wiele nieprawidłowości wiązało się z wprowadzoną po raz pierwszy możliwością głosowania korespondencyjnego. Zainteresowani wyborcy otrzymywali, po uprzedniej rejestracji, karty do głosowania pocztą. Jednak, jak dowodzą liczne przykłady uwidocznione w mediach społecznościowych, fałszerze rejestrowali w systemie na przykład osoby zmarłe i na ich dane otrzymywali karty.

 

Skala możliwości manipulacji są w tej sytuacji olbrzymie, zwłaszcza w sytuacji, że aż trzy amerykańskie stany całkiem zrezygnowały z tradycyjnej możliwości głosowania i przeprowadziły je wyłącznie w sposób korespondencyjny.

 

– Wyborcom Trumpa i nie tylko im – wszystkim Amerykanom, którzy mają na sercu dobro tego kraju – powinniście pokazywać to, że te wybory nie są do końca uczciwe – apelowała Lidia Jozkowicz do dziennikarzy. – Pojawiły się setki zeznań, tysiące osób, które mówią, co widziały i media pozwalają sobie na ocenę tej sytuacji mówiąc, że nasz głos jest nieważny, że jesteśmy oszołomami, nie możemy pogodzić się z przegraną Trumpa. (…) nigdy nie było takiego poruszenia, skandalu związanego z wyborami.

 

Gość audycji Rafała Dudkiewicza nie zgadza się z hipotezą, iż ewentualne zwycięstwo Bidena miałoby świadczyć o tym, że w USA zaczyna dominować lewica.

 

Poziom wolności w Stanach Zjednoczonych jest niespotykany w żadnym innym miejscu na świecie. Widzę, że im bardziej radykalizuje się lewa strona, tym  mocniej również broni wartości strona konserwatywna. Nic bardziej mylnego w twierdzeniu, że Ameryka skręca w lewo. Na podstawie tych wyborów nie możemy tego powiedzieć. Te wybory niczego nam nie pokazały poza tym, że nie wiemy, kto został wybrany nowym prezydentem. Po prostu nie wierzymy w uczciwość tych wyborów – podsumowała.

 

 

Źródło: Polskie Radio 24

RoM

 

 

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(9)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 333 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram