21 maja 2020

Pandemia przykrywką dla forsowania aborcji i obchodzenia przepisów. W co grają agencje ONZ?

(fot. flickr.com)

WHO oraz Fundusz Ludnościowy ONZ wykorzystują domniemaną pandemię do forsowania międzynarodowych programów lobby aborcyjnego. Oenzetowskie agencje wydały wytyczne w sprawie zwalczania COVID-19, podkreślając, że kluczowe jest zapewnienie dostępu do aborcji. Zaoferowano nawet wskazówki, jak obejść przepisy antyaborcyjne.

 

WHO opublikowała niedawno przewodnik: „Q&A: Self-care interventions for sexual and reproductive health and rights (SRHR) and COVID-19”  (Pytania i odpowiedzi: Interwencje w zakresie samoopieki dot. zdrowia, praw seksualnych i reprodukcyjnych (SRHR) oraz COVID-19). Przewodnik sugeruje, że stosowanie pigułek aborcyjnych w pierwszym trymestrze ciąży „bez bezpośredniego nadzoru pracownika służby zdrowia jest zalecane w szczególnych okolicznościach”, a do takich należy obecna pandemia. Jest to sprzeczne z zaleceniami dot. bezpieczeństwa amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków oraz przepisami wielu krajów.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Podczas gdy Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) zaleca aborcję w domu bez nadzoru medycznego jako „interwencję samoopieki” w czasie globalnej pandemii, UNFPA niedawno stwierdziła, że ​​„kobiety w ciąży, które wyzdrowiały z COVID-19, powinny mieć możliwość dostępu do rutynowej opieki przedporodowej, porodu, bezpiecznej aborcji i poporodowej opieki lub po poronieniu w pełnym zakresie prawa”.

 

Oprócz promowania aborcji przez WHO, globalny plan ONZ w sprawie pomocy humanitarnej o wartości 2,01 miliarda USD w związku z pandemię zapewnia dla UNFPA fundusze w wysokości 120 milionów dolarów, by utrzymać w krajowych systemach opieki zdrowotnej ciągły dostęp do usług „zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego”.

 

18 maja John Barsa, pełniący obowiązki administratora amerykańskiej Agencji ds. Rozwoju Międzynarodowego, wysłał list do sekretarza generalnego ONZ António Guterresa formalnie sprzeciwiając się włączeniu aborcji do planu reagowania ONZ na pandemię. „Globalny plan reagowania humanitarnego ONZ (Global HRP) i jego skoordynowana pomoc o wartości 6,71 miliarda dolarów muszą nadal koncentrować się na zaspokajaniu najpilniejszych, konkretnych potrzeb wynikających z pandemii” – stwierdził Barsa, zauważając, że Stany Zjednoczone są największym na świecie sponsorem globalnej opieki zdrowotnej i pomocy humanitarnej. „Dlatego ONZ nie powinna wykorzystywać tego kryzysu jako okazji do zwiększenia dostępu do aborcji, traktując ją jako niezbędną usługę”.

 

Plan HRP właśnie to robi, cynicznie umieszczając świadczenie „usług w zakresie zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego ”na tym samym poziomie co bezpieczeństwo żywnościowe, niezbędna opieka zdrowotna, niedożywienie, schronienie i warunki sanitarne. Najbardziej rażące jest to, że Globalny plan HRP wzywa do powszechnej dystrybucji środków poronnych oraz do promowania aborcji w ustawodawstwie krajowym.

 

Barsa napisał w imieniu rządu USA: „Aby osiągnąć globalną jedność w tym celu, konieczne jest, by reakcja ONZ na pandemię unikała wywoływania kontrowersji. Dlatego proszę o usunięcie odniesień do „zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego” oraz jego pochodnych z Global HRP i odrzucenie aborcji jako niezbędnego elementu priorytetów ONZ w odpowiedzi na pandemię COVID-19”.

 

Rebecca Oas, zastępca dyrektora ds. badań w Centrum ds. Rodziny i Praw Człowieka (C-Fam) wskazała, że oenzetowskie agendy wykorzystują obecną domniemaną pandemię w celu promocji aborcji wbrew prawu. – Nie ma międzynarodowego prawa człowieka do aborcji; nigdy tego nie uzgodniły państwa członkowskie – zauważyła Oas. – Co się tyczy WHO. Z pewnością nie ma ono mandatu do promowania aborcji jako kwestii prawnej. Konsensus Międzynarodowej Konferencji ds. Ludności i Rozwoju (ICPD) z 1994 r. był taki, że decyzja dot. legalizacji aborcji pod pewnymi warunkami, należy do określonych państw – dodała.

 

Zdaniem analityk, WHO opublikowało wytyczne dotyczące aborcji „przy użyciu metod, które szczerze mówiąc, są uważane za niespełniające norm”. Przytoczyła wytyczne WHO z 2012 r. dotyczące „bezpiecznej aborcji”, w których zalecono stosowanie samej pigułki aborcyjnej – mizoprostolu – oprócz jego typowego zastosowania w połączeniu z mifepristonem. Wytyczne potwierdziły, że „skuteczność samego mizoprostolu jest niższa, czas do zakończenia aborcji jest przedłużony, a proces aborcji jest bardziej bolesny i wiąże się z większą częstością działań niepożądanych ze strony przewodu pokarmowego niż w przypadku, gdy mizoprostol jest łączony z mifepristonem”. Zalecenie było spowodowane „szeroką dostępnością i niskim kosztem mizoprostolu”.

 

Oas przywołała także ostatnie wytyczne WHO, które sugerują, że aborcja wykonywana w domu ma prawdopodobnie największy potencjał, aby zaspokoić „niezaspokojone potrzeby lub wymagania w zmarginalizowanych populacjach lub w kontekście ograniczonego dostępu do opieki zdrowotnej, w tym np. w krajach, w których aborcja jest nielegalna lub ograniczona”. Analityk dodała, że urzędnicy WHO nie tylko wywierają naciski na kraje, by zmieniły swoje przepisy w sprawie zabijania dzieci poczętych, ale namawiają do obchodzenia obecnych regulacji.

 

Strony internetowe działające na rzecz aborcji, takie jak Women on the Web, które sprzedają pigułki aborcyjne ludziom w miejscach, gdzie jest to nielegalne, powołują się na zalecenia WHO. – Światowa Organizacja Zdrowia w ten sposób zapewnia ochronę osobom sprzedającym pigułki antykoncepcyjne na czarnym rynku – uważa Oas, dodając, że organizacja stwarza „problemy z punktu widzenia prawa i zdrowia”.

 

Wielka Brytania oraz Francja złagodziły swoje ograniczenia dotyczące pigułek aborcyjnych, dodając, że grupy aborcyjne walczyły o to na długo przed pandemią. – Nawet w krajach, w których aborcja jest powszechnie legalna, obserwujemy tę tendencję do dekryminalizacji aborcji – podkreśliła Oas. Zwiększa to ryzyko powikłań i nadużyć ze strony rodziców lub partnerów kupujących tabletki. Zaznaczyła, że podobne przypadki były ścigane w Stanach Zjednoczonych.

 

Od 2017 r. rząd USA wstrzymał finansowanie dla UNFPA z powodu m.in. ścisłej współpracy z rządem chińskim, jak i promowania aborcji. W marcu 2019 r. sekretarz stanu Mike Pompeo wstrzymał część amerykańskiego finansowania dla Organizacji Państw Amerykańskich, powołując się na poprawkę Siljandera, która zabrania wykorzystywania amerykańskich funduszy pomocy zagranicznej w lobbowaniu za lub przeciw aborcji.

 

– Biorąc pod uwagę fakt, że kilka podmiotów ONZ naciska na kraje, aby zmieniły swoje przepisy dotyczące aborcji – mówiła Oas – stosowanie poprawki Siljandera również względem tych agencji byłoby spójne – stwierdziła analityk. Dodała, że ​​poprawka powinna być zastosowana zwłaszcza w odniesieniu do Światowej Organizacji Zdrowia, planu HRP, U.N. Women i UNFPA oraz Office High Commissioner of Human Rights, które są wyjątkowo agresywne w zakresie promocji przepisów dot. aborcji.

 

Elyssa Koren z Alliance Defending Freedom International zwraca uwagę, że chociaż ONZ lubi używać języka eufemistycznego w celu określenia aborcji, istnieją pewne przypadki, w których agencje ONZ są całkiem jasne. Jako przykład podała sponsorowany przez UNFPA „minimalny pakiet usług początkowych” (MISP), który jest stworzony przez agendę ONZ jako instrument „w odpowiedzi na potrzeby zdrowia reprodukcyjnego na początku każdego kryzysu humanitarnego”.

 

MISP to „zestaw pudełkowy, który UNFPA zaprojektowała jako paczkę, która ma być wysyłana do krajów, dotkniętych kryzysem humanitarnym”, zawierającą „wszystko, od ekstraktorów próżniowych, poronnych leków po klamry czaszkowe wykorzystywane do miażdżenia czaszki płodu.” Zestawy zawierają instrukcje użycia tych narzędzi do aborcji; a ponadto MISP ma specjalistów przeszkolonych w zakresie aborcji.

 

W dokumencie ONZ opisującym zestawy MISP zauważono, że zawierają one „zestaw do ekstrakcji próżniowej (ręczny)” i „zestaw do zarządzania powikłaniami aborcji”.

 

Według Koren, to są ukierunkowane działania proaborcyjne. Dodaje, że UNFPA często współpracuje z międzynarodową organizacją – Federacją Planned Parenthood (IPPF) i Marie Stopes International. W 2002 r. jeden z urzędników UNFPA chwalił IPPF za bycie „prawdziwym pionierem w naszej dziedzinie” i „słusznie znanego ze swojego odważnego i gniewnego ducha, śmiało idącego tam, gdzie rządy boją się pójść”. IPPF w latach 2018-2019 wpłaciła na WHO ponad 260 tys. USD.

 

Grace Melton, współpracownik Fundacji Dziedzictwa ds. Społecznych akredytowanej przy ONZ w Nowym Jorku również zwróciła uwagę na agresywną promocję aborcji przez oenzetowskie agendy w czasie kryzysu COVID-19.  Melton podkreśliła, że szczególnie podczas obecnej pandemii „ludzie szukają pomocy w ONZ lub Światowej Organizacji Zdrowia” i „współuczestniczą oni w popieraniu aborcji czy też obchodzeniu przepisów prawnych krajów, w których aborcja jest nielegalna”.

 

Źródło: nationalcatholicregister.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram