4 listopada 2019

Pamięć o polskich bohaterach zastąpiona czerwoną propagandą. Komuniści wrócili w 2019 [OPINIA]

To co stało się udziałem części samorządowców Platformy Obywatelskiej nie znajduje określenia w języku ludzi kulturalnych. Z Białegostoku zniknie ulica „Łupaszki”, a w Żyrardowie zabraknie miejsca dla generała „Nila”. O ile w przypadku stolicy Podlasia nie przeszła propozycja „100 – lecia praw kobiet”, to w Żyrardowie ul. im. gen. Augusta Fieldorfa „Nila” zostanie zastąpiona… ul. Jedności Robotniczej. Takie rzeczy w Polsce A.D. 2019.

 

Po ostatnich wyborach samorządowych i zmianie układu sił w radzie miasta Białystok, samorządowcy reprezentujący mniejszość białoruską zgłosili projekt uchwały znoszący imię ulicy „Łupaszki”. Chcieli aby dostała ona nową nazwę –  „100 – lecia Praw Kobiet”. Taką samą nazwę ulicy zaproponowała wcześniej władzom miasta, w petycji, skrajna organizacja feministyczna – Ogólnopolski Strajk Kobiet.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Ostatecznie głosami Platformy Obywatelskiej i Forum Mniejszości Podlasia przegłosowano, że miejsce polskiego bohatera zajmie ul. Podlaska. Tym samym major Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” – parafrazując słowa Kajetana Rajskiego, redaktora naczelnego kwartalnika Wyklęci – został ponownie wyklęty.

 

Dużo bardziej niepokojąco wygląda sytuacja w Żyrardowie. Radni PO przegłosowali zastąpienie ulicy im. gen. Augusta Fieldorfa „Nila”, niosącym jednoznaczne konotacje pojęciem „jedności robotniczej”.

 

Lewicowy OKO.Press przekonuje, że nie ma w tym nic bulwersującego, gdyż pojęcie „jedność robotnicza” odnosi się do socjalistycznej, przedwojennej tradycji Żyrardowa. Tak samo można powiedzieć, że dzisiaj swastyka to hinduski symbol szczęścia. Jest to wyjątkowo bezczelna i ohydna manipulacja. Termin został spopularyzowany nie przez żyrardowskich robotników, ale komunistyczne władze; nazwę Jedności Robotniczej nadano ulicy w Żyrardowie DLA UCZCZENIA odbywającego się 15-21 grudnia 1948 r. tzw. zjazdu zjednoczeniowego PPR i satelickiej PPS, gdzie ogłoszono utworzenie komunistycznej PZPR.

 

Już od biedy można by zrozumieć argumentację odnoszącą się do socjalistycznej i przedwojennej tradycji „jedności robotniczej”. Ale zastępowanie tą nazwą ulicy im. gen. Augusta Fieldorfa „Nila” jest jawną kpiną z poświęcenia i samej śmierci polskiego bohatera. Oto bowiem szef Kedywu zginął właśnie z rąk komunistycznych oprawców w 1953 r. – przedstawicieli TEJ SAMEJ władzy, która nadawała nazwę Jedności Robotniczej. Co więcej, Sowieci ze znaną sobie praktyką pohańbienia ofiary, odmówili „Nilowi” nawet wykonania ostatniej prośby – jako oficer prosił o egzekucję za pomocą strzału z pistoletu. Zamiast tego został powieszony. Nie sposób nie odnieść wrażenia, że spadkobiercy i potomkowie przedstawicieli tej myśli ideowej mszczą się na generale po jego śmierci.

 

Ciężko zrzucać odpowiedzialność za tę decyzję na karb niewiedzy historycznej i dyletanctwa żyrardowskich samorządowców Platformy. W tym miejscu wypada zgodzić się z Tomaszem Jaskółą, który przekonuje, że w zachowaniu radnych PO uwydatniło się to samo sowieckie barbarzyństwo co w latach ’40 i ’50 XX w.: „Dziś wasze wnuki, dzieci czy to genetyczne czy tez ideologiczne zachowują się tak samo, dlatego jesteście naroślą, nowotworem, który nie należy do społeczności Polaków” – przekonuje poseł Kukiz ’15. „Sowieccy ludzie. Nic to, że założyliście garnitury, macie doktoraty, wielkie firmy. Na waszych karierach jest krew Bohaterów (…) Co z tego że należycie do jakiejś tzw. Elity. Ten sam sznyt drobnego złodzieja, czy rzezimieszka i tak wychodzi z dobrze skrojonego garnituru. Należy wam to przypominać. Ciągle przypominać” – podkreśla.

 

Piotr Relich

 

Zobacz także:

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie