We wtorek w nocy w Wenezueli miał miejsce pierwszy w kwietniu i szósty w przeciągu 30 dni blackout, czyli poważne przerwy w dostawie energii elektrycznej do odbiorców.
Nie wiadomo jak potężna jest aktualna przerwa w dostawach i jaką część kraju obejmuje. Informacje na ten temat są bardzo skrupulatnie zatajane prze prezydenta Maduro i wspierające go media.
Wesprzyj nas już teraz!
W marcu w Wenezueli nastąpiło 5 poważnych, kilkudniowych przerw w dostawie energii. Władze kraju oświadczyły wówczas, że kolejne blackouty to efekt amerykańskiego sabotażu i działalności sił „nieprzyjaznych” prezydentowi Maduro.
Jak przypomina serwis rp.pl „31 marca prezydent Wenezueli Nicolás Maduro uruchomił plan racjonowania energii elektrycznej. Program ma potrwać 30 dni. Maduro zapowiedział, że w tym czasie jego państwo powinno poradzić sobie z problemem”.
Źródło: rp.pl
TK