Z Azji do Europy „bałkańskim szlakiem” może ruszyć nowa fala imigrantów – ostrzega premier Bułgarii, Bojko Borisow. Polityk ocenił ich liczbę nawet na 30 tys. osób, a tymczasem z Serbii płyną informacje o setkach odnotowanych prób nielegalnego przekroczenia granicy z państwami Unii Europejskiej.
W maju premier Bułgarii Bojko Borisow ostrzegł, że duża grupa obywateli państw azjatyckich, przebywających obecnie w Turcji, może podjąć próbę przedostania się do Europy Zachodniej przez Bułgarię. Szef bułgarskiego rządu oszacował ich liczbę na 30 tys. osób. Są to głównie mieszkańcy regionu bliskowschodniego oraz Pakistanu i Afganistanu. Z kolei w Bośni i Hercegowinie jeszcze w ubiegłym roku obawiano się, że liczba uchodźców może sięgnąć nawet 120 tys. osób. O takiej skali imigracji mówiła premier Željka Cvijanović, szefowa rządu federacyjnej części składowej Bośni i Hercegowiny – Republiki Serbskiej.
Wesprzyj nas już teraz!
W sąsiadującej z Bośnią Serbii tylko w tym roku wykryto 600 prób nielegalnego wydostania się imigrantów do sąsiednich krajów. Wśród wykrytych przypadków, aż 40 zanotowano w pierwszej dekadzie maja. Nielegalni imigranci próbowali dostać się do Chorwacji, Rumunii i na Węgry.
10 maja w Šid serbscy pogranicznicy znaleźli sześciu Afgańczyków ukrytych w ciężarówce zmierzającej do Chorwacji. 1 maja na tym samym przejściu złapano Pakistańczyków i Afgańczyków umieszczonych w ładunku zaadresowanym do Szwajcarii. Kolejnych dwóch Azjatów chciało 5 maja wyjechać z Serbii w ciężarówce jadącej do Austrii. W Srpskiej Crnji próbę przemytu wykryto na ciężarówce jadącej do Rosji przez Rumunię. Kraj ze stolicą w Bukareszcie imigranci traktują jako przystanek w drodze do zachodniej Europy. Podobnie postrzegane są Węgry, dokąd 7 i 8 maja próbowało przedostać się aż 15 imigrantów z Azji. Dlatego też służby węgierskie pomagają Belgradowi uszczelnić ich południową granicę z Północną Macedonią, wysyłając do Serbii funkcjonariuszy policji granicznej z nowoczesnym sprzętem – kamerami na podczerwień i z systemami noktowizyjnymi.
Mimo wielu zabiegów państw regionu Bałkanów i Europy Środkowej, szlak z Bliskiego Wschodu i Azji Środkowej nadal jest wykorzystywany przez imigrantów i przemytników, którzy odpłatnie pomagają w dostaniu się do krajów Europy Zachodniej. Strumień uchodźców czasowo osłabł po uszczelnieniu południowych granic Republiki Serbii dzięki 28 mln euro przeznaczonych na ten cel ze środków unijnych.
Źródła: Al Jazeera Balkans, Euronews.com
Jan Bereza