15 stycznia 2015

Gorliwie w obronie rzeczy świętych

Informacja o wyroku, jeśli zostanie szeroko rozpropagowana, może skłonić do rozwagi agresorów, ale chyba tylko tych, którzy kierują się jeszcze rozumem. Jednak czy osoby, które zachowują się impulsywnie na widok akcji modlitewnej można skłonić do racjonalnego myślenia? – mówi Maciej Maleszyk z Krucjaty Młodych, komentując wyrok w sprawie napaści na modlących się katolików.

 

Krucjata Młodych w listopadzie 2013 r. zorganizowała na wrocławskim Rynku różaniec wynagradzający za grzech sodomii. Podczas niego doszło do bulwersującego incydentu. Osoba, która znieważyła wówczas modlących się przedstawicieli Krucjaty Młodych została skazana prawomocnym wyrokiem sądu. Jak brzmi sentencja wyroku?

Wesprzyj nas już teraz!

Oskarżony Szymon M. został uznany za winnego popełnienia znieważenia publicznego (art. 216 par. 1 Kodeksu Karnego). Co ciekawe, prokuratura wszczęła postępowanie z urzędu z uwagi na ochronę interesu społecznego. Szymon M. przesiedział w areszcie prawie 35 godzin oraz został skazany na karę ok. 1000 zł grzywny. Myślę, że za oddawanie moczu na ludzi, znieważanie ich, publiczne picie alkoholu i obnażanie się w obecności dzieci powinna tego człowieka spotkać surowsza kara. Z jednej strony cieszy, że wyrok sprawiedliwości zajął się poważnie sprawą znieważenia katolików, ale z drugiej strony pieniądze z kary grzywny przejmie Skarb Państwa. Mam duże wątpliwości, czy będą one dobrze spożytkowane. Ten prawomocny wyrok jest niejako na osłodę niegościnności Wrocławia w listopadzie 2013 r., gdzie Krucjata Młodych przeprowadziła szereg akcji publicznych przeciwko związkom partnerskim. Przypomnę, że wciąż toczy się sprawa przeciwko Alicji S., która obrzuciła nas jajkami. Niekończącą się opowieścią jest również proces sądowy przeciwko nam jakobyśmy zakłócali ład i porządek publiczny oraz złamali Ustawę o ochronie środowiska poprzez użycie w czasie akcji… tuby pielgrzymkowej.


Taka decyzja sądu może działać prewencyjnie i odstraszyć potencjalnych agresorów?

Informacja o wyroku, jeśli zostanie szeroko rozpropagowana może skłonić do rozwagi agresorów, ale chyba tylko tych, którzy kierują się jeszcze rozumem. Jednak czy osoby, które zachowują się impulsywnie na widok akcji modlitewnej można skłonić do racjonalnego myślenia? Co więcej, możemy doczekać się czasów, kiedy zaczną nas atakować osoby opętane albo dręczone przez złego ducha. A to już będzie działanie bez skrupułów…


Czy w sytuacji w jakiej znaleźli się Panowie pojawia się pokusa użycia przemocy? Gdzie Pana zdaniem jest granica, za którą trzeba powiedzieć „stop”!

Tym, którym wydaje się teraz, że „na pewno” zareagowaliby przemocą tak naprawdę nie wiedzą jak zachowaliby się w rzeczywistości. Jaka była nasza reakcja? Szok, niedowierzanie, zażenowanie i chęć dokończenia modlitwy. Zachowanie zimnej krwi było wielką łaską od Pana Boga. Po modlitwie prosiliśmy policję i straż miejską o interwencję. Na próżno. Myślę, że przemoc w ramach obrony koniecznej powinna pojawić się dopiero w sytuacji bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub życia – np. w przypadku ataku nożem. Oblanie butów moczem taką sytuacją nie jest. Bardzo prawdopodobne, że tak jak we Francji będzie u nas z czasem dochodzić do profanacji kościołów czy symboli religijnych. Bóg będzie wymagał od nas gorliwości w obronie rzeczy świętych.


Prowadzą Panowie akcje modlitewne na terenie całego kraju. Czy zachowania agresywne należą do rzadkości, czy może ich intensywność wzrasta?

Zachowania agresywne są dosyć rzadkie. Najwięcej nieprzyjemności doświadczyliśmy właśnie we Wrocławiu. Poza tym, najczęściej stosowaną bronią naszych przeciwników jest broń śmieszności. Jest to broń potężna, bo dotyka naszego ego, polega na zawstydzaniu katolików i ośmieszaniu zachowań katolickich. Człowiek dobrze uformowany w wierze katolickiej powinien zdawać sobie sprawę, że broń ta była używana od samych początków chrześcijaństwa. Dowodem na to jest fakt, że Pan Jezus Chrystus w czasie Drogi Krzyżowej został obnażony z szat. A przecież pozbawienie kogoś ubrania wiąże się z odarciem go z autorytetu i powagi, zawstydzeniem i wystawieniem tego kogoś na pośmiewisko. Zatem musimy uzbroić się w Chrystusową cierpliwość i przetrzymywać ataki naszych wrogów, posługujących się bronią śmieszności.

 

Dziękuję za rozmowę.

 

 

Rozmawiał Łukasz Karpiel

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie