Premier Victor Orban przemawiał podczas uroczystości związanej ze świętem narodowym na Węgrzech. Polityk odniósł się do polsko-węgierskiej przyjaźni. „Jeśli Polak jest silna, Węgry nie zginą. Jeśli Węgry są silne, mogą pomóc polskim przyjaciołom” – powiedział. Na Marszu w Budapeszcie pojawiła się liczna grupa Polaków, która wyraziła poparcie dla węgierskiej polityki.
– Jedność Polski i Węgier jest źródłem siły; jeśli Polska jest silna, Węgry nie zginą, a jeśli Węgry są silne, mogą pomóc polskim przyjaciołom. Dlatego Marsz Pokoju jest dziś nie tylko poparciem sprawy ojczyzny, ale też poparciem Polski. Szacunek dla Polski, szacunek dla Węgier – powiedział premier Victor Orban.
Wesprzyj nas już teraz!
Znaczącym elementem wystąpienia premiera Węgier była kwestia migracji z krajów Afryki Północnej oraz Bliskiego Wschodu. Orban podkreślał, że Unia Europejska nie podjęła się obrony Europy i nie zatrzymała napływu imigrantów. Polityk dodawał, że w całej sprawie chodzi przede wszystkim o obronę naszej tożsamości. – Chcą, abyśmy na przestrzeni kilku dekad dobrowolnie oddali nasz kraj obcym, przybywającym z innych kontynentów, którzy nie mówią naszym językiem, nie szanują naszej kultury, naszych praw i sposobu życia – powiedział przywódca Węgier.
– Codziennie jesteśmy świadkami, jak wielkie ludy i narody Europy Zachodniej krok po kroku, z dzielnicy na dzielnicę, z miasta na miasto tracą swoje kraje. Sytuacja wygląda tak, że kraje, które nie powstrzymają napływu ludów na swojej granicy, przepadną. Powoli, ale z pewnością zostaną strawione – zwracał uwagę Orban.
Victor Orban w swoim przemówieniu odniósł się również do polityki krajowej. Przypomniał, że wkrótce w jego kraju odbędą się wybory parlamentarne, które jego zdaniem nie będą decydowały jedynie o kolejnych czterech latach, ale następnych dziesięcioleciach.
– Po jednej stronie jesteśmy my, miliony kochających swój naród, a po drugiej stronie elity kosmopolityczne. Po jednej stronie jesteśmy my, którzy wierzymy w państwa narodowe, w obronę granic, w wartość rodziny i pracy. Naprzeciwko nam stoją ci, którzy pragną otwartego społeczeństwa, świata, z którego znikną granice i narody, chcą nowych rodzajów rodziny, bezwartościowej pracy i taniej siły roboczej, nad którą panuje nieprzejrzysta i nieponosząca żadnych konsekwencji rzesza biurokratów – mówił polityk podczas uroczystości w Budapeszcie.
Źródło: TVP Info, wpolityce.pl
WMa