21 sierpnia 2012

Opozycja? Tak, ale tylko lewacka

(Bluźnierczynie z Pussy Riot symbolami walki o wolność słowa? Fot. Maxppp/Forum)


Chrześcijaństwo jest zagrożeniem dla niektórych bardzo potężnych lobbies działających w zachodnim świecie medialnym. Niektóre kościoły chrześcijańskie stanowią dla nich przeszkodę ze względu na stanowisko, jakie zajmują w kwestii obrony życia czy rodziny – mówi socjolog, prof. Massimo Introvigne w rozmowie z PCh24.pl.

 

Wesprzyj nas już teraz!


W ostatnich dniach zachodnie media sporo miejsca poświęcają sprawie ukarania członkiń rosyjskiej grupy punkowej Pussy Riot. Niektórzy komentatorzy chcieliby widzieć w nich symbol oporu przeciwko reżimowi Putina. Nie sposób jednak patrzeć na tę grupę w oderwaniu od jej działań wymierzonych w chrześcijaństwo.

 Z całą pewnością głosy protestu – sformułowane także przez przedstawicieli cerkwi prawosławnej – wobec warunków w jakich przebywają więźniarki oraz zbyt surowej kary, jaka została wobec nich zastosowana, zasługują na uwagę, zważywszy na osobistą sytuację młodych dziewczyn. Nie można jednak – jak to czynią niektórzy – idąc za ciosem pochwalać czynu, za który członkinie grupy Pussy Riot zostały ukarane. Tymczasem odnoszę wrażenie, że nie wszystkim znane są podstawowe fakty. Pussy Riot zaśpiewały piosenkę, w której nie ograniczały się do konstatacji politycznych, ale nazwały prawosławnego patriarchę k… . W refrenie tej piosenki powraca odniesienie do liturgii prawosławnej, powtarzane są słowa „g…no, g…no, g…no Pana”. Rozumiem, że niektóre tłumaczenia unikały przytaczania obscenicznych słów zastępując je eufemizmami. Aby jednak zrozumieć, co się wydarzyło, trzeba przytoczyć tekst piosenki dosłownie. I dodać, że nie chodziło tu nawet o wykonanie jej w czasie koncertu ani na miejskim placu, ale w moskiewskiej katedrze, jednym z najświętszych miejsc prawosławia.

Jak zawsze w tego typu przypadkach delikatną sprawą jest znalezienie równowagi między wolnością ekspresji a wolnością wyznawania religii, z którego wynika prawo do uprawiania kultu i jego poszanowania – szczególnie w miejscach świętych. Integralności miejsc kultu nie mogą zaburzać protesty polityczne – nawet te zawierające słuszne postulaty – podczas których narusza się wrażliwość wspólnoty chrześcijańskiej. Gdyby Pussy Riot wykonały to samo przedstawienie w synagodze protestując przeciwko polityce Izraela, bądź w meczecie – aby przeciwstawić się reżimom islamskim, także i tam łącząc odwołanie do boskości ze słowem „g…no”, nasza prasa krzyczałaby o antysemityzmie czy islamofobii. Zapewne nie doszło by nawet do dyskusji na temat tego, czy taka forma protestu jest w jakikolwiek sposób usprawiedliwiona.

 

No właśnie, analizując sposób relacjonowania przez zachodnie media działań rosyjskich władz wobec grupy Pussy Riot, zwrócił Pan uwagę na brak równowagi między sposobem reagowania mediów na obrazę uczuć religijnych chrześcijan, a wyznawców innych religii. Z czego Pańskim zdaniem wynika ta hipokryzja?

 Chrześcijaństwo stanowi zagrożenie dla niektórych bardzo potężnych lobbies działających w zachodnim świecie medialnym. Niektóre kościoły chrześcijańskie stanowią dla nich przeszkodę ze względu na stanowisko, jakie zajmują w kwestii obrony życia czy rodziny. Trzeba zauważyć, że te właśnie dziedziny są w sposób ostry kontestowane przez grupę Pussy Riot. Członkinie tej grupy nie zajmują się jedynie krytykowaniem Putina, jak chciałyby nam to wmówić niektóre zachodnie media.

 

Czy dyskryminowanie chrześcijaństwa nie wynika po trosze z tego, że jest to religia odżegnująca się od stosowania przemocy, co daje atakującym wyznawców Chrystusa pewne poczucie bezkarności?

Oczywiście, że tak. Nie jest to jednak jedyny powód. Socjolog Philips Jenkins nazwał chrystianofobię “ostatnim społecznie akceptowanym przesądem”. Korzenie tego stosunku do chrześcijaństwa sięgają głęboko – trzeba tu przywołać epokę oświecenia. Wolter jest uważany za autora nowoczesnego rozumienia idei tolerancji. Nie wykazywał on jednak ani odrobiny tolerancji kiedy chodziło o Kościół. Nazywał go instytucją „okrytą niesławą” i postulował jego „zmiażdżenie”. Tę oczywistą sprzeczność wyjaśniał w ten sposób: należy być tolerancyjnym wobec wszystkich z wyjątkiem tych, którzy nie wykazują się tolerancją – a do nich właśnie należy Kościół. Dla relatywisty wszystkie idee są równe – te jednak, które przeciwstawiają się relatywizmowi są nieco mniej równe od innych.

 

Argumentem – wytrychem, którym posługują się wrogowie chrześcijaństwa, jest powtarzany do znudzenia slogan o „wolności ekspresji artystycznej”. Jak widać, chyba nie przejadł się on jeszcze opinii publicznej, skoro powraca przy okazji sprawy grupy Pussy Riot.

Rozsądni ludzie zgadzają się co do tego, że wolność ma pewne ograniczenia. Wolność religijna nie zezwala na przykład na składanie ofiar z ludzi, mimo że praktyka ta ma niestety długą tradycję w historii religii. Wolność wypowiedzi nie pozwala mi na pisanie o tym, że pan Iksiński jest pedofilem, jeśli jest to nieprawda, a przynajmniej jeśli nie mam na to dowodów. O tych oczywistych regułach zapomina się jednak czasem, kiedy chodzi o wolność wypowiedzi artystycznej. Uważa się, że artyście przysługuje niczym nie ograniczona swoboda. Absolutna wolność artysty to idea, która powstała wraz z narodzinami surrealizmu i sztuki współczesnej. Jest to jednak pojęcie fałszywe. Prawdą jest, że ekspresja artystyczna ma w pewien sposób prawo do większej tolerancji – tego, co dawniej nazywano licentia poetica. Nawet ona nie jest jednak nieograniczona. Posłużmy się znowu tym samym przykładem – jeśli w dobrze napisanej poezji bądź w przyjemnej dla ucha piosence insynuuję, że pan Iksiński jest pedofilem, podczas kiedy jest to nieprawda, sprawiedliwym będzie ukaranie mnie, zaś niesprawiedliwością używanie przeze mnie argumentu o prawie do artystycznej ekspresji jako linii obrony.

 

Dziękuję za rozmowę.


Rozmawiała Agnieszka Żurek

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie