Kradł, napadał, molestował i posiadał narkotyki. 23-letni nielegalny imigrant z Kamerunu nie miał prawa do azylu w Niemczech, a mimo to nie został odesłany. W efekcie „pobłażliwości” państwa dokonał zbrodni.
3. maja w mieszkaniu w berlińskiej dzielnicy Prenzlauer Berg odnaleziono zwłoki 84-letniej rencistki. Zmarła wskutek obrażeń głowy zadanych jej chodzikiem rehabilitacyjnym.
Wesprzyj nas już teraz!
Po dwóch tygodniach w ośrodku dla bezdomnych w mieście Brandenburg and der Havel policja zatrzymała 23-letniego azylanta z Kamerunu. Jest podejrzany o zamordowanie rencistki z Berlina.
Sprawa budzi oburzenie wśród wielu Niemców, zwłaszcza tych krytycznych wobec masowej migracji. Podejrzany uchodźca jest bowiem doskonale znany policji; bywał już karany za kradzieże, posiadanie narkotyków, napaści i molestowanie kobiet. Przez ponad rok siedział w związku z tymi przestępstwami w więzieniu.
Nie dość na tym. Uchodźca przebywał w Niemczech zasadniczo nielegalnie. Pierwszy raz wniosek o azyl składał w Belgii, bez skutku. Później, w roku 2015, ponownie starał się o azyl, tym razem w Niemczech. To jednak na mocy konwencji dublińskiej niemożliwe i Kameruńczyk powinien zostać odesłany do swojej ojczyzny już tylko z tego powodu, o popełnianych przezeń przestępstwach nie wspominając. Tak się jednak nie stało.
Powód nie jest znany; media przypuszczają, że mógł posługiwać się w Niemczech fałszywą tożsamością. Udzielenia jakichkolwiek informacji odmówił Urząd Federalny ds. Migracji i uchodźców. W rozmowie z dziennikiem „Die Welt” przedstawiciele Urzędu stwierdzili tylko, że „choć nie są zobowiązani do zachowania tajemnicy”, to jednak „z powodów ochrony danych” nie mogą wypowiadać się o indywidualnych przypadkach w postępowaniu azylowym.
Jak komentuje konserwatywny dziennik „Junge Freiheit”, gdyby niemieckie urzędy egzekwowały prawo i Kameruńczyka wydaliły, 84-latka najprawdopodobniej by żyła.
W ciągu całego 2017 roku z Niemiec wydalono zaledwie ponad 20 tysięcy nielegalnych uchodźców. W większości opuścili RFN dobrowolnie. Deportacjom przymusowym towarzyszą zazwyczaj bardzo ostre protesty środowisk lewicowych, w tym partii Zielonych. W czerwcu ubiegłego roku w Norymberdze doszło nawet do starć z policją w obronie Afgańczyka mającego być wydalonym.
Źródła: jungefreiheit.de, pch24.pl
Pach