Rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata i grzywna 6 tys. zł – na taką karę Sąd Rejonowy w Ełku skazał Algierczyka, właściciela baru z kebabem, pod którym w sylwestrową noc w 2016 roku zasztyletowano 21-letniego Daniela. Kara wymierzona przez sąd dotyczy „nieudzielenia pomocy” i „udziału w bójce”, podczas której doszło do tragedii. Wyrok nie jest prawomocny.
Skazany musi także zapłacić w sumie 10 tys. zł rodzinie zabitego Polaka – jego matce i siostrze, które w procesie miały status oskarżycieli posiłkowych.
Wesprzyj nas już teraz!
Sprawa dotyczy głośnych wydarzeń, które miały miejsce w noc sylwestrową 2016 roku w Ełku. Z lokalu gastronomicznego, prowadzonego przez cudzoziemców wyznania muzułmańskiego, wybiegł 21-letni Daniel, zabierając stamtąd dwie butelki napojów. W pościg za młodzieńcem ruszyły dwie osoby z baru – kucharz pochodzący z Tunezji oraz właściciel, który ma pochodzenie algierskie. Ten drugi szarpał i przytrzymywał 21-latka, a Tunezyjczyk zadał Polakowi ciosy nożem, które okazały się śmiertelne.
Algierczyk, po 5 miesiącach za kratami, w maju 2017 roku wyszedł z aresztu po wpłaceniu 30 tys. poręczenia majątkowego. Został też objęty dozorem policyjnym i zakazem opuszczania kraju. Algierczyk przyznał się i wyraził chęć poddania się karze bez przeprowadzania rozprawy sądowej. Jednak nie zgodziła się na to rodzina zabitego Daniela.
Po śmierci 21-latka w Ełku wybuchły zamieszki, w wyniku których zatrzymano łącznie 36 osób podejrzanych m.in. o rzucanie kamieniami, petardami i butelkami w policyjne radiowozy, funkcjonariuszy oraz bar.
Adam Białous