21 października 2019

Olga Tokarczuk: za 50 lat będziemy się wstydzić, że jedliśmy mięso. PCh24 odpowiada!

(Fotograf: Piotr Guzik Archiwum: Forum)

„Granica między człowiekiem i zwierzęciem jest postawiona w sztuczny sposób. Żyjemy w czasach, które te granice przesuwają (…) za 50 lat będziemy wstydzili się, że jedliśmy mięso” – mówiła na spotkaniu z fanami, pisarka Olga Tokarczuk. W wypowiedzi noblistki dostrzegamy niepokojące tendencje polegające na zrównaniu zwierząt z ludźmi. A jakie niebezpieczeństwa niosą tego typu idee, wyjaśniamy w najnowszym filmie pt. „Mięsożerca. Wróg numer jeden”.

 

Spotkanie noblistki z fanami odbyło się podczas festiwalu Bruno Schulza we Wrocławiu. Jak pisze „Wyborcza”, na Tokarczuk czekano jak na „gwiazdę rocka”. Pisarka poruszała wiele tematów, m.in. podzieliła się swoją wizją współczesnej duchowości.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Duchowość ma większy sens dzisiaj niż kiedyś. Na naszych oczach kompromitują się kontenery duchowości, które do niedawna traktowaliśmy serio. Żyjemy w świecie kompletnego rozmycia, chaosu. Jestem przekonana, że żyjemy w świecie zmiany paradygmatu. Te stare formy dzisiaj się kompletnie rozmyły. (…) W ciągu naszego życia będziemy musieli zbudować nowy rodzaj rozumienia świata – podkreślała.

 

Problem w tym, że pisarka nie odkryła nic nowego. Podobne idee związane z „wyczerpaniem się” dotychczasowych form duchowości głosili już w latach 70’ i 80’ XX w. ideologowie ruchu New Age. Już 50 lat temu przekonywali, że czas chrześcijaństwa się skończył, a jego miejsce musi zająć nowa forma synkretyzmu religijnego i wynikający z niej nowy paradygmat w relacjach człowiek-Bóg-stworzenie.

 

I niczym Fryderyk Nietzsche, Tokarczuk przekonuje, że „Bóg umarł”, a Kościół jest już passe: „w ciągu naszego życia będziemy musieli zbudować nowy rodzaj rozumienia świata (…) to nie dotyczy kwestii Boga, to dotyczy przeczucia, że jest coś więcej, głębiej, a nie z wyznawaniem wiary i chodzeniem tu i tam”.

 

A jakiż to nowy paradygmat sugeruje nam noblistka? Wizja pisarki nie odbiega tutaj zbytnio od niedawnych „mądrości” europosłanki Sylwii Spurek, które można określić jednym zdaniem -„humanizacja zwierząt”. – Granica między człowiekiem i zwierzęciem jest postawiona w sztuczny sposób. Żyjemy w czasach, które te granice przesuwają. Cudownie jest wiedzieć, że Nowa Zelandia ustanowiła dekretem, że zwierzęta czują i mają swoje prawa. Wydaje mi się, że wszyscy będziemy szli w kierunku Nowej Zelandii i za 50 lat będziemy wstydzili się, że jedliśmy mięso. Jestem pewna, że tak się stanie – przekonuje.

 

– Myślę, że mięso będzie obłożone ogromną akcyzą i tylko najbogatsi ludzie będą sobie mogli na to pozwolić – tutaj pisarka ujawnia się jako zwolennik ekonomicznej dyktatury i podobnie jak Sylwia Spurek uważa, że skutecznym sposobem zmuszenia ludzi do przejścia na weganizm jest sztuczne i celowe podniesienie ceny mięsa.      

 

Nieumiejętność wyznaczenia granicy między człowiekiem i stworzeniem jednoznacznie wynika z odrzucenia Boga przy próbie opisu otaczającej nas rzeczywistości. Wyjątkowa pozycja człowieka wynika z tożsamości bycia stworzonym na Jego „obraz i podobieństwo”. Ze słowami „czyńcie sobie ziemię poddaną” wiążą się zarówno przywileje jak i obowiązki. Już w drugiej połowie XX w. przedstawiciele laickiej szkoły filozofii humanistycznej w połączeniu z wulgarnym ewolucjonizmem przekonywali, że między człowiekiem a zwierzęciem nie ma istotnych różnic, dlatego prawa przysługujące człowiekowi nie zawsze traktowane są w takiej sytuacji jako priorytet.

 

Jakie rodzi to niebezpieczeństwa tłumaczy nasz najnowszy film „Mięsożerca. Wróg numer jeden”, którego premiera już w listopadzie.

 

 

PR

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 95 083 zł cel: 300 000 zł
32%
wybierz kwotę:
Wspieram