Tam gdzie religia się miesza do życia ludzi, tam rodzi najwięcej bólu, cierpienia, wykluczenia (…) trzeba poskromić potrzebę religijną, chociażby po to – w tej sytuacji bardzo gorącej na świecie – żeby stać się niezależnym od dogmatów, które nie radzą sobie w nowej, skomplikowanej sytuacji – powiedziała laureatka literackiej nagrody Nobla, Olga Tokarczuk.
Polska noblistka znów zabłyszczała. Tym razem przekonywała, że religia jest współczesnemu człowiekowi zupełnie niepotrzebna, a nawet szkodliwa; jej zdaniem rodzi bowiem „najwięcej bólu, cierpienia i wykluczenia”. Zdaniem Tokarczuk, żadna religia nie radzi sobie z „nowym, światowym, transgranicznym porządkiem”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Żadna z religii nie może być traktowana jako rodzaj recepty na przyszłość człowieka – podkreślała noblistka.
Wypowiedź skomentował na Twitterze Dariusz Matecki, radny Rady Miasta Szczecin. „W XX wieku kraje t.j. ZSRR, ChRL, Korea Północna, Kambodża, Kuba, to kraje, które wprowadziły przymusowy ateizm państwowy. Kraje barbarzyńskie”.
„Tam gdzie religia miesza się do życia ludzi rodzi najwięcej bólu i cierpienia” – nasza Noblistka.
W XX wieku kraje t.j. ZSRR, ChRL, Korea Północna, Kambodża, Kuba, to kraje, które wprowadziły przymusowy ateizm państwowy. Kraje barbarzyńskie.#antykultura #neomarksizm pic.twitter.com/mfmjcpqTB6
— Dariusz Matecki (@DariuszMatecki) December 29, 2019
Zdumiewające, że pisarka – publikująca przecież książki osadzone w rzeczywistości historycznej – nie jest w stanie dostrzec tak niedawnych ludzkich dramatów jakie rozgrywały się dzięki ateistycznym reżimom totalitarnym.
Źródło: Twitter.com
PR