13 stycznia 2021

Ojciec Mitch Pacwa: Dlaczego Jezus chce zbawić grzeszników?

Współczesna kultura ma problem z traktowaniem grze­chu przeciwko Bogu jako czegoś poważnego. Ludzie zwykle uznają swoją grzeszność, ponieważ ich grzesz­ne zachowania są przyczyną różnych problemów (np. rozpadu rodziny, konsekwencji prawnych). Niestety wielu żyjących obecnie ludzi nie rozumie, że grzech stanowi wykroczenie przeciwko Bogu. Według niektórych Bóg jest tak potężny, że grzech słabego człowieka nie może Go naprawdę dotknąć. W przekonaniu innych ludzie tak mało znaczą, że Bóg nie zwraca uwagi na ich grzechy. Jeszcze inni zakładają, że miłosierny Bóg automatycznie przebacza wszystko niczym pobłażliwy dziadek. Jaka perspektywa jest najbardziej zasadna? Dlaczego Pan posłał swojego Syna, aby zbawić człowieka? I czy współczesny człowiek wierzy w dokonane przez Jezusa zabawienie? – pyta Ojciec Mitch Pacwa SJ, w książce „Zbawieni”, która właśnie ukazała się w polskich księgarniach.

 

Czym tak naprawdę jest grzech?

Wesprzyj nas już teraz!

Jak zrozumieć pojęcie grzechu? Dość adekwatny obraz dotyczący tego pojęcia, wyłania się z powszechnego pojmowania wagi przewinienia: jego ciężar określa się przez pryzmat osoby, wobec której zostało ono popełnione, a nie kogoś, kto je popełnił. Na przykład bójka z bratem jest czymś złym, jednakże uderzenie rodziców czy dziadków to coś znacznie gorszego – bo ich status w rodzinie jest wyższy – nawet jeśli wymierzony cios byłby taki sam. W prawie cywilnym za burdę w barze można trafić na krótko do aresztu, tymczasem, gdyby ktoś tylko groził, że pobije prezydenta Stanów Zjednoczonych, to z powodu szczególnego statusu prawnego głowy państwa może trafić do więzienia federalnego. Regułę tę należy zastosować także względem Boga. Wszechmogący Bóg jest nieskończony, wieczny i święty, a zatem grzechy, które popełniamy przeciw Niemu, nabierają wymiaru nieskończonego i wiecznego, stają się złem znacznie większym – podobnie jak uderzenie prezydenta staje się poważnym przestępstwem w świetle prawa federalnego.

 

Każda osoba musi rozważyć swoje grzechy w odniesieniu do nieskończonego Boga, przeciw któremu zawiniła. Ludzie z natury są istotami ograniczonymi, także w czasie, niezdolnymi wynagrodzić zła wynikającego z nieskończonego, wiecznego grzechu. Co więcej, choćby człowiek chciał być prawy, jego zraniona natura jest niezdolna do czynienia dobra, którego człowiek pragnie. Z natury zupełnie nie jesteśmy w stanie spłacić nieskończonego i wiecznego długu za grzech. Co więcej, podobnie jak św. Paweł, ludzie uświadamiają sobie, że trudno jest im czynić dobro, chociaż naprawdę tego pragną i chcą unikać grzechu. Straszliwy dylemat, o którym mówi apostoł – służenia Bogu w umyśle, lecz grzeszenia w ciele – od wieków pozostaje bardzo osobistym doświadczeniem każdego grzesznika.

 

Czy istnieje skuteczny sposób, by zerwać z grzechem?

Pierwszym krokiem do wyjścia z grzechu czy nałogu jest głębokie przekonanie osoby, że jest bezradna wobec przedmiotu jej uzależnienia. Trzeba dojść do tego samego przeświadczenia, co św. Paweł czy osoby uzależnione: grzesznik jest bezradny wobec grzechu. Jeśli podda się jego logice i dynamizmowi, grzech okaże się destrukcyjną siłą prowadzącą człowieka do duchowej, emocjonalnej, społecznej i ostatecznie fizycznej śmierci. Drugi krok do uzdrowienia to uznanie, że nic w stworzonym świecie, włącznie z grzechem, nie ma większej mocy niż Bóg. Tylko On może uwolnić uzależnioną osobę z nałogu, a upadłego człowieka z niewoli grzechu. Miłosierdzie Boga przekracza ludzki grzech, ponieważ Bóg posłał własnego odwiecznego i świętego Syna, aby przyjął ciało i zamieszkał pośród nas.

 

Zbawienie przychodzi przez Jezusa

Według chrześcijan tajemnica zbawienia obejmuje trzy zasadnicze cechy Zbawiciela. Po pierwsze, jest On Słowem Bożym, nieskończonym i nieograniczonym w możności zbawiania grzeszników, których wykroczenia przeciwko Bogu nabierają ciężaru wieczności przez to, kogo obraziły. Gdyby Zbawiciel nie był nieskończony, nie mógłby przezwyciężyć ludzkich przewinień względem nieskończonego Boga.

 

Po drugie, Zbawiciel jest prawdziwym człowiekiem: „Słowo stało się ciałem” (J 1, 14). Nie przybrał On jedynie ludzkiej postaci, tak jak czynili to bogowie z greckich mitów, prawie zawsze zwodzący ludzi, a szczególnie kobiety. Jezus Chrystus naprawdę stał się człowiekiem – z ludzkim ciałem i duszą, wolą i umysłem – zarazem w pełni pozostając nieskończonym Bogiem. Będąc człowiekiem, mógł prawdziwie reprezentować ludzkość jako pośrednik pomiędzy nią a Bogiem i dzięki temu jako Nowy Adam odkupił grzechy pierwszego Adama. Po trzecie, Jezus w przeciwieństwie do reszty rodzaju ludzkiego jest bez grzechu i winy, a zatem może się stać nieskazitelną ofiarą za innych i odpokutować ich grzechy, bez najmniejszej potrzeby odkupienia własnych.

 

Dlaczego Chrystus chce zbawić grzeszników?

Zbawienie przychodzi tylko przez Jezusa Chrystusa, gdyż prawdziwie jest On nieskończonym Bogiem, w pełni człowiekiem i bez grzechu. Stanowi On jedyne źródło odkupienia, świętości i sprawiedliwości. Droga, którą wybrał, aby zbawić grzeszników, nie była łatwa. Zaakceptował to, że sprawiedliwość wymagała, aby przyjął karę za grzech. Bóg na początku postanowił, że karą tą będzie śmierć, o czym czytamy w Księdze Rodzaju: „Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać do woli, ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz” (2, 16–17). Zatem Zbawiciel musiał nie tylko przyjąć na siebie grzech, ale również umrzeć na krzyżu, aby w pełni pojednać ludzi z Bogiem.

 

Jezus Chrystus doskonale zdawał sobie sprawę, że narodził się po to, aby umrzeć za grzeszną ludzkość. Dzięki Jego śmierci ludzie mieli dostąpić przebaczenia i odkupienia win, a także przezwyciężyć śmierć, która była karą za grzech. On wiedział, że przyszedł, aby wypełnić proroctwa o cierpiącym, umierającym i zmartwychwstającym Mesjaszu. Dlaczego? Aby ludzie z każdego miejsca i każdej epoki mogli być zbawieni. Jezus Chrystus zmierzył się z grzechem oraz śmiercią i odniósł pełne zwycięstwo. Przyjął na siebie karę za grzech, chociaż sam był bezgrzeszny i na nią nie zasługiwał. Potem zmartwychwstał, aby pokonać śmierć jako karę za grzech. Jego zmartwychwstanie daje wierzącym w Niego grzesznikom nadzieję, że oni również będą wskrzeszeni ze śmierci do życia.

 

Najważniejsze zadanie każdego człowieka

Bóg osobiście zapłacił cenę za odkupienie grzeszników. A czy my mamy coś do zapłacenia? Oczywiście, każdy z nas musi wyrzec się samego siebie i przez wiarę w Boga uczestniczyć w Jego planie zbawienia. Czy warto było płacić taką cenę? W oczach Boga jesteśmy warci tak wiele, że zechciał On poświęcić Syna, który umarł za nas na krzyżu. Co powinniśmy zatem robić? Popatrzmy na Świętego Pawła; zanim poniósł męczeńską śmierć z rozkazu cesarza Nerona, potrafił „radować się” w cierpieniu, gdy okładano go kijami, biczowano, kamienowano, wielokrotnie więziono i kiedy znajdował się na tonącym statku – gdyż to wszystko umacniało jego charakter. Rozumiał, że z powodu swoich słabości musi wciąż się poprawiać i wzrastać w cnotach. Dzięki temu nauczył się wytrwałości, która rozwijała jego charakter i rodziła w nim nadzieję. Te pozytywne zmiany nie pojawiły się jednak jako owoc jego osobistej siły, ale dzięki miłości, którą Bóg przez Ducha Świętego wlał w serce apostoła. Innymi słowy, św. Paweł rozumiał, że wzrost wiary, który postępował pomimo cierpienia, był darem od Boga, a nie wynikiem jego ludzkich starań. W świetle tych doświadczeń Paweł pisze, że zbawienie jest niezasłużonym darem od Boga przekazanym nam przez Jezusa Chrystusa. Jego śmierć na krzyżu, gdy byliśmy jeszcze grzesznikami, to prawdziwy znak miłości Boga do nas. Chrystus nie wymaga, żeby grzesznicy stali się doskonali, zanim zostaną pokochani: oni są kochani, gdy jeszcze tkwią w grzechach. Tym, czego wymaga Bóg, jest żal za grzechy. Grzesznicy powinni rozumieć, że grzech jest złem, że są za wyrządzone zło odpowiedzialni i że powinni za ten grzech żałować.

 

Mitch Pacwa – doktor filozofii, jeden z najbardziej fascynujących obecnie duchownych w Ameryce. Jego program w telewizji EWTN cieszy się niesłabnącą popularnością. Jest poliglotą.

 

Więcej przeczytasz w książce „Zbawieni” O. Mitcha Pacwy SJ, wydanej nakładem Wydawnictwa Esprit, styczeń 2021

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(7)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 624 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram