20 listopada 2018

Ofiarowanie na służbę Bożą i zaślubiny

(Ofiarowanie Najświętszej Maryi Panny w świątyni, mal. Paolo Uccello.)

Wszystkim duszom pragnącym całkowicie oddać się Panu Bogu, szczególnie drogie jest drugorzędne święto Matki Bożej, które obchodzimy 21 listopada pod nazwą Jej ofiarowania. Przypomina nam ono tę chwilę, kiedy to, wedle starej tradycji, Joachim i Anna przyprowadzili młodziutką swą dzieweczkę do świątyni w Jerozolimie, aby Ją tam zostawić na jakiś czas na służbie Bożej. Nie wiemy jak długo trwał tam jej Pobyt, możemy sobie jednak łatwo wyobrazić, czym był on dla Jej duszy.

Już z domu wyniosła Ona, ma się rozumieć, wszystko co rodzice byli w stanie Jej dać z dziedziny wychowania religijnego, a ziarnka te, padające na Jej niepokalane grzechem umysł i serce, rozkwitły wszystkimi cnotami, jakie łaska w duszy wytwarza. Znała Ona więc niewątpliwie obietnice mesjanistyczne i cały swój stosunek do Boga opierała na wierze i nadziei w zapowiedzianego Odkupiciela, nie przestając błagać Boga, aby Go rychło dał światu.

I w świątyni nie co innego było treścią Jej życia duchowego, tylko już nie w formie prywatnych modłów, ale w ramach publicznych i społecznych nabożeństw, które cały lud odprawiał codziennie pod przewodnictwem kapłanów na Górze Syjon. Wiadomości Jej o spodziewanym Mesjaszu musiały tu się powoli pogłębiać; dowiedziała się od tych świętych osób, których tyle garnęło się do murów świątyni, że już znaki zapowiedziane przez proroków zaczynają się sprawdzać i że należy z coraz większą pobożnością przygotowywać się do tej wielkiej chwili, kiedy zapowiedziany Zbawiciel zjawi się na ziemi.

Wesprzyj nas już teraz!

Wtedy też poznaje Maryja dokładniej wielkie postacie swego narodu i uczy się je czcić i kochać, jako wysłanników Bożych zsyłanych kolejno na tę ziemię, aby poprzez wieki przygotować ród ludzki na przyjście Zbawiciela. Poznała więc patriarchów, a po nich Mojżesza, Dawida, Salomona, następnie proroków Izraela z Izajaszem na czele i wreszcie Machabeuszów, którzy tak ofiarnie bronili świętego dziedzictwa wybranego narodu i nie dali mu zginąć w pogańskim świecie, nim nastąpiła pełnia czasów.

Szczególnie droga winna być świętej córce Dawida postać króla proroka i psalmisty, od którego uczyła się, jak chwalić Boga. Natchnione przez Ducha Świętego psalmy, których śpiew codziennie słyszała w świątyni, głęboko przenikały do Jej duszy i zaprawiały do modlitwy w duchu odwiecznej tradycji Izraela. Utrwalały się one w Jej pamięci i swymi obrazami, porównaniami i symbolami kształtowały Jej wyobraźnię, tak iż gdy i Ją samą Duch Święty natchnął do wyrażenia uczuć przepełniających serce, kantyk Magnificat, który z niego wytrysnął, zabrzmiał najczystszą nutą poezji dawidowej.

Zmieszana w tłumie wierzących, bierze ona tedy czynny udział w przygotowaniu wielkiego pośrednictwa Chrystusowego, a wołanie Jej duszy silniej niż wszystkie głosy zmieszane w jedną harmonię w modlitwach ludu, przenika do stóp tronu Bożego. Ten, który ma wkrótce stać się jej synem, z radością wsłuchuje się w to wołanie, gotów dać jej o wiele więcej, niż Ona sama się spodziewa i prosi.

W przeczystej duszy Maryi powstaje wtedy myśl, której oprzeć się nie jest w stanie, gdyż wyczuwa w niej natchnienie Boże. Oto wypada przecież, aby Mesjasz zastał na świecie dusze całkowicie i niepodzielnie Jemu oddane, wyzwolone ze wszystkiego, co tak łatwo może przysłonić choćby na chwilkę Boga. Takie dusze o wiele doskonalej będą mogły współdziałać z Nim w dziele odkupienia; ich modlitwy silniej podziałają na miłosierdzie Boże, aby je skłonić do przebaczenia win, tak upragnionego przez ród ludzki.

Maryja wie dobrze, że zachowanie dziewictwa nie jest w obyczajach jej ludu, wie już może nawet komu jest przeznaczona, a jednak w swym sercu składa Bogu obietnicę wyrzeczenia się pożycia małżeńskiego, ufna, że ten, kto ją myślą tą natchnął, potrafi usunąć wszystkie przeszkody, które by mogła napotkać w jej urzeczywistnieniu.

Gdy tedy opuszcza świątynię i powraca do domowego ogniska i gdy przychodzi chwila zaślubin od dawna zapewne już przygotowanych, Maryja nie waha się otworzyć przed Józefem tajemnicy swego serca dziewiczego i otrzymuje od niego zapewnienie całkowitego uszanowania jej postanowienia. Ślub, jaki zawierają, ma całą wartość duchową związku małżeńskiego, a czystość dozgonnie Bogu obiecana staje się dla nich źródłem nowych łask nieznanych dotąd światu. Ile to razy w ciągu wieków znajdą oni naśladowców, pragnących połączyć łaski sakramentu małżeństwa z zasługami dziewictwa.

Oto jak się przedstawia udział Maryi w przygotowaniu pośrednictwa Chrystusowego w tym pierwszym iście adwentowym okresie Jej życia. Nieświadoma swej przyszłej roli, niewyróżniająca się niczym w tłumie wiernego ludu śpieszącego do świątyni, śpiewa Ona do tego Mesjasza z całą gorliwością, na jaką Jej niepokalane serce dziewicze może się zdobyć: „Już przyjdź i nie opóźniaj się”.

Jacek Woroniecki, Macierzyńskie Serce Maryi, Instytut Edukacji Narodowej, Lublin 2009, s. 31-34.

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 735 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram