21 września 2017

Oenzetowska agenda: najwyższy czas, by wdrożyć nowy ład na świecie

W czwartek agencja ONZ ds. handlu i rozwoju – UNCTAD – opublikowała obszerny raport ponaglający przywódców światowych do rezygnacji z neoliberalnej gospodarki na rzecz „nowego ładu”, mającego przynieść dobrobyt wszystkim.

 

Szef UNCTAD, Mukhisa Kituyi stwierdził, że „połączenie zbyt dużego długu ze zbyt małym popytem na globalnym poziomie utrudnia trwałą ekspansję gospodarki światowej”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Dodał, że w dużej mierze winny temu jest „neoliberalizm”, który ogranicza rolę państwa w gospodarce. Teraz świat potrzebuje „całkowitej transformacji 21 wieku”.

 

– Cała ta neoliberalna mantra, że świat nie ma alternatywy, legła w gruzach – stwierdził Richard Kozul-Wright, dyrektor ds. globalizacji UNCTAD.– Istnieje wiele alternatyw i ich wdrożenie jest pilnie potrzebne, biorąc pod uwagę nierównowagę gospodarczą i społeczną, z jaką się obecnie zmagamy – przekonywał.

 

Kozul-Wright dodał, że szefowie banków centralnych tacy, jak na przykład Mark Carney i Janet Yelland w Stanach Zjednoczonych, sądzą, że uporali się z kryzysem i obecnie obwiniają za wszelkie kryzysy Chiny. – Jednak globalny system nadal służy wąskim interesom i konieczna jest zmiana, która wykracza poza zwykłe, wyrównywanie szans poprzez wykształcenie lub kredyty dla biednych ludzi, czy też umieszczanie słowa „włączanie” przed każdym możliwym procesem gospodarczym, który można sobie wyobrazić, wierząc, że się rozwiąże problem – konstatował.

 

UNCTAD w swoim raporcie, odnosząc się do polityki interwencjonizmu z lat trzydziestych w USA stwierdziła: „Potrzebujemy globalnego New Deal-u, który uratuje gospodarkę światową”.

 

Oenzetowscy działacze naciskają, by rządy zrezygnowały z polityki oszczędności budżetowych i by skupiły się na reflacji (wzroście inflacji), pełnym zatrudnieniu, zapewnieniu godnej pracy, a nie na ograniczaniu długu publicznego.

 

„Potrzeba poważnych regulacji, zwalczających nadużycia korporacji zarówno w sektorze finansowym, jak i korporacyjnym. Konieczne są poważne działania redystrybucyjne, zarówno środków fiskalnych, jak i bardziej innowacyjnych” – stwierdzono.

 

Kozul-Wright wyjaśnił, że pojawiły się wyraźne oznaki odchodzenia od surowości budżetowej w świecie anglosaskim, w krajach takich jak Nowa Zelandia i Wielka Brytania, a Stany Zjednoczone mogłyby również podążyć tą drogą. – Europa kontynentalna wydaje się być bardziej odporna na taką zmianę kierunku – stwierdził.

 

Sekretarz generalny UNCTAD w raporcie zatytułowanym „Trade and Development Report 2017” stwierdził, że „w przeciwieństwie do ambicji Agendy 2030 na rzecz Zrównoważonego Rozwoju, światowa gospodarka pozostaje niezrównoważona w sposób, który jest nie tylko wykluczający, ale także destabilizujący i niebezpieczny dla zdrowia politycznego, społecznego i środowiskowego na naszej planecie”.

 

Nawet w przypadku, gdy odnotowano wzrost gospodarczy, niezależnie od tego, czy poprzez konsumpcję w ujęciu krajowym, boom mieszkaniowy czy eksport, nieproporcjonalne zyski trafiły do nielicznych. Z kolei zbyt duże zadłużenie i zbyt mały popyt na globalnym poziomie utrudniły trwałą ekspansję gospodarki światowej.

 

Środki oszczędnościowe przyjęte w następstwie globalnego kryzysu finansowego prawie dziesięć lat temu sprawiły, że ten stan rzeczy się pogorszył. Rozwiązania oszczędnościowe dotknęły najuboższe społeczności świata, co tylko doprowadziło  do dalszej polaryzacji i pogłębienia obaw ludzi co do przyszłości.

 

Szef UNCTAD skrytykował elity polityczne, które twierdzą, że nie ma alternatywy dla neoliberalnej gospodarki. Kituyi zaznaczył, że nadmierna polityka oszczędnościowa jedynie doprowadziła do rozwoju ksenofobii i egoizmu państw oraz nienawiści.

 

Remedium na ten stan rzeczy ma być jeszcze większe zadłużanie się,  większy interwencjonizm rządów, zwiększanie inflacji poprzez podnoszenie płac i sztuczne pobudzanie popytu.

 

Raport o handlu i rozwoju wskazuje, że teraz jest „idealny moment” do pobudzania prywatnych inwestycji poprzez presję fiskalną na niektóre podmioty i do stworzenia nowego globalnego ładu, mającego rozruszać i zrównoważyć gospodarkę oraz społeczeństwa po trzydziestu latach hiper globalizacji, która poważnie zwolniła.

Jednakże w dzisiejszym świecie mobilnych finansów i zliberalizowanej polityki gospodarczej żaden kraj nie może sobie na to pozwolić bez utraty płynności finansowej, załamania waluty i zagrożenia deflacją.

 

„Potrzebne jest zatem globalnie skoordynowana strategia ekspansji, prowadzona przez zwiększone wydatki publiczne, przy czym wszystkie kraje muszą mieć możliwość skorzystania z boomu na rynku krajowym i na rynkach zewnętrznych” – można przeczytać w raporcie.

 

I dalej: „cele dotyczące zrównoważonego rozwoju (SDG) uzgodnione przez wszystkich członków Organizacji Narodów Zjednoczonych dwa lata temu, stanowią impuls polityczny dla tak potrzebnej zmiany w kierunku globalnej koordynacji polityki makroekonomicznej”.

 

Raport o handlu i rozwoju z 2017 r. wzywa do zastosowania surowych środków politycznych, mających na celu rozwiązanie globalnej i wewnętrznej asymetrii w mobilizacji zasobów, wiedzy technologicznej, siły rynkowej i wpływów politycznych spowodowanych przez hiper globalizację, którą obarcza się za wywołanie obecnej nierównowagi.

 

W ostatniej sekcji obszernego liczącego 200 stron opracowania, opisującego obecną rzeczywistość przedstawiono rozwiązania „New Deal”. Można przeczytać, że wiele będzie musiało się zmienić, by wprowadzić „gospodarkę inkluzywną”, proponowaną w Agendzie 2030 i pakcie klimatycznym z 2015 r.

 

Takie rozwiązania – jak zaznaczono – nie spodobają się wolno-rynkowcom, będą mieć wielu przeciwników, ale są konieczne, by zapobiec następnym kryzysom.

 

UNCTAD podkreśla w swoim raporcie, że państwa będą musiały podporządkować się aktorom pozapaństwowym, którzy wraz z rządami będą wdrażać kłopotliwe regulacje fiskalne.

 

Kluczowe ma być zapewnienie pełnego zatrudnienia na świecie i dlatego proponuje się zwiększenie wydatków publicznych na tworzenie nowych miejsc pracy w zakresie opieki społecznej, ochrony środowiska, walki z zanieczyszczeniem, sadzenia lasów i naprawy infrastruktury.

 

Państwo ma prowadzić znacznie aktywniejszą politykę fiskalną, przeznaczać też duże środki na inwestycje w infrastrukturę (partnerstwa publiczno-prywatne).

 

Ważną kwestią jest zatrudnienie znacznej liczby młodych ludzi do świadczenia usług opiekuńczych względem starzejącego się społeczeństwa. Stąd nacisk na otwartą politykę imigracyjną.

 

By zrealizować politykę klimatyczną potrzebne będą ogromne nakłady (ponad 5 bln dol.) w inwestycje w sektorze energetycznym, rolnym i komunikacyjnym. Środki te mają trafić do prywatnych inwestorów. Trzeba je jednak „ściągnąć” z obywateli, nakładając na nich różnego rodzaju opłaty pod pozorem ograniczania zawartości dwutlenku węgla w atmosferze (gazu życia, bez którego nie mógłby odbywać się proces fotosyntezy). Rządy mają prowadzić szereg akcji i kampanii, a jednocześnie narzucić regulacje, które zmuszą nas do zmiany dotychczasowego stylu życia (ograniczenie spożycia mięsa, klimatyzacji, mniejsze mieszkania itp.).

 

Wyższe podatki mieliby płacić najzamożniejsi. Kraje, które zrezygnowały z opodatkowania spadków, będą musiały je przywrócić. Oenzetowska agenda proponuje również wyższe opodatkowanie nieruchomości, zysków z najmu. Jednak co ciekawe – te same korporacje, które obwiniane są za spowodowanie kryzysu i obecnych nierówności – nie byłyby bardziej opodatkowane. Nie straciłyby subwencji i uprzywilejowania, oferowanego przez niektóre kraje, dające im już na starcie przewagę konkurencyjna w porównaniu z rodzimymi przedsiębiorcami. Jak napisano w raporcie, wystarczy, że przyjmie się ogólne regulacje, mające przeciwdziałać unikania płacenia podatków przez nie.  

 

W celu likwidowania zbyt dużych nierówności postuluje się wprowadzenie tzw. dywidendy społecznej. Skąd na to środki? Z wyższego opodatkowania praw autorskich, przepływów finansowych, małych przedsiębiorstw itp.

Państwa miałyby stworzyć globalny rejestr inwestorów finansowych i przekazać część swoich uprawnień oenzetowskiej Komisji Ekspertów ds. międzynarodowej współpracy w sprawach podatkowych (UN Committee of Experts on International Cooperation in Tax Matters).

 

W raporcie stwierdzono, że przy odpowiedniej kombinacji zasobów, polityki i reform wspólnota międzynarodowa dysponuje narzędziami umożliwiającymi wywołanie niezbędnej presji inwestycyjnej potrzebnej do osiągnięcia ambitnych celów zrównoważonego rozwoju i sprzyjających integracji na poziomie światowym.

 

Warto zauważyć, że twórcy raportu ubolewają, iż globalizacja spowolniła, bo kraje rozwijające się nie mają środków koniecznych na inwestycje, aby korporacje mogły tam inwestować i zarabiać.  

 

A nie mają tych środków na inwestycje, dlatego, że są straszliwe zadłużone. Już w 2000 r., a więc siedem lat przed kryzysem, który powszechnie były odczuwalny w 2008 r., prawie dwie trzecie spośród 48 najmniej rozwiniętych krajów (LDC) było tak zadłużonych, że w żadnym wypadku nie mogły spłacać kredytów. Dlaczego? Między innymi wskutek bardzo niekorzystnych regulacji międzynarodowych podmiotów zmuszających je do sprzedawania produktów rolnych po znacznie zaniżonej cenie, które z kolei były odsprzedawane na giełdach światowych przez wielkich graczy „z przeszłością kolonialną” z wielokrotną „przebitką”.

 

Teraz ponownie zachęca się już wszystkie kraje do powiększania zadłużania  – nie wiedzieć czemu – mającego przynieść powszechne zatrudnienie i ekspansję gospodarki.

 

Warto przypominać starą prawdę, że jeśli się komuś chce coś dać, to innemu trzeba zabrać. „Powszechne zatrudnienie” tez już przerabialiśmy.

 

 

Agnieszka Stelmach

 

Zobacz także:

 

Polonia Christiana nr 8. Kiedy państwo staje się złodziejem?

 

Polonia Christiana nr 8. Kiedy państwo staje się złodziejem?

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 735 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram