Uzbrojony w nóż napastnik, który krzycząc „Allahu Akbar” wtargnął na jeden z policyjnych komisariatów, był homoseksualistą. Dziś wiemy, że poprzez zabójstwo „niewiernego” chciał odkupić swój grzech. Katalońska policja twierdzi, że nie działał w porozumieniu z żadną organizacją terrorystyczną.
29-letni Algierczyk Abdelouhab Taib, który został zastrzelony podczas ataku na barceloński komisariat, był homoseksualistą. Rok temu wyznał swojej żonie, że czuje ogromny wstyd za uleganie skłonnościom, za które w islamie grozi śmierć. Dwa miesiące przed atakiem rozwiódł się z małżonką i miał cierpieć na depresję. Śledczy odczytują atak w kategorii formy ekspiacji, gdzie zabicie „niewiernej” funkcjonariuszki miało odkupić jego grzech.
Wesprzyj nas już teraz!
Rodzina Algierczyka oskarża funkcjonariuszkę, że zastrzelenie Taiba było niewspółmierną reakcją na atak i powinna odpowiedzieć za nadużycie. Taką linię oskarżenia przyjął adwokat krewnych Taiba, David Martinez. – Odpowiedź policjantki nie była proporcjonalna do ataku mężczyzny uzbrojonego jedynie w nóż – podkreślał.
W obronie funkcjonariuszki stanął szef katalońskiej policji Andreu Joan Martinez. Taką samą postawę prezentuje sierżant, będący naocznym świadkiem zdarzenia. Zeznał, że przed oddaniem strzału funkcjonariusze namawiali napastnika, aby się uspokoił. Dopiero w przypadku nieuniknionego ataku i zagrożenia życia, zdecydowano się na postrzelenia zamachowca. Przełożony policjantki wyznał, że gdyby kobieta nie wystrzeliła, on sam po kilku sekundach zastrzeliłby napastnika.
Źródło: „Gazeta Polska Codziennie”
PR