26 lutego 2014

Na Ukrainie jak muchy padają kolejne symbole komunizmu. We wtorek media donosiły o likwidacji widniejącej na dachu parlamentu gwiazdy – symbolu Armii Czerwonej. Tego samego symbolu nie wolno usunąć z pomników w wielu polskich miastach, gdyż nie zgadzają się na to władze lokalne i … Rosjanie.


Sowiecka gwiazda spadła. Aktywiści usunęli ją z dachu parlamentu – informowały entuzjastycznie polskojęzyczne media we wtorek. – Trzeba zniszczyć symbole sowieckiej ery, symbole komunizmu – mówili ci, którzy zdarli gwiazdę, nie przedstawiając się.

Wesprzyj nas już teraz!

Te same media uznały już u zarania III RP, że w Polsce sowieckie symbole pozostać jednak powinny, bo ich usuwanie to „strata pieniędzy”. W dziesiątkach polskich miast wciąż nazwy szkół, placów i ulic straszą komunistycznymi patronami.

Sowiecka gwiazda również nie jest w miastach III RP jedynie wspomnieniem czasów słusznie minionych. Taka sama gwiazda jaka spadła wczoraj z dachu ukraińskiego parlamentu zdobi m.in. pomnik w samym centrum Stargardu Szczecińskiego. Stargardzianie wielokrotnie próbowali pozbyć się – z pomocą swych demokratycznych przedstawicieli – haniebnego symbolu Armii Czerwonej.

Sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, Andrzej Kunert napisał do władz Stargardu Szczecińskiego, które zapytały o ewentualną możliwość demontażu Pomnika Zwycięstwa Armii Czerwonej. Co na to polska Rada? Nie dość, że wyraziła negatywną opinię co do koncepcji demontażu haniebnego monumentu, to jeszcze… zaleciła przywrócenie pomnikowi oraz jego otoczeniu godnego i estetycznego wyglądu!

Gdy wyczerpała się ścieżka formalna, stargardzianie próbowali wziąć sprawy we własne ręce, dokładnie tak samo jak ukraińscy rewolucjoniści. Kilka miesięcy temu mieszkaniec miasta samodzielnie próbował usunąć sowiecki Order Zwycięstwa z eksponowanego miejsca miasta. Wynająwszy samochód z podnośnikiem chciał odciąć sowiecką gwiazdę. Ktoś życzliwy szybko jednak powiadomił policję, wskutek czego brawurowo zaplanowana operacja nie została zakończona… Zakończyło się karą grzywny.

W Stargardzie zabrakło jednak kamer telewizyjnych i dziennikarzy z podobnym entuzjazmem kibicujących samotnej walce mężczyzny z komunistycznym symbolem. Są na Ukrainie, gdzie widoczniej łatwiej było dojechać.

 

 

kra

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 413 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram