Aktywistka transgenderowa i youtuberka Zinnia Jones skrytykowała wyrok brytyjskiego Sądu Najwyższego, który orzekł, że dzieci poniżej 16. roku życia nie mogą wyrazić świadomej zgody na zażywanie środków hormonalnych. Następnie przekonywała, że nie chodziło jej o promowanie brania tego typu specyfików.
Według Jones, jeśli dzieci są niekompetentne, by wyrazić świadomą zgodę na przyjmowanie środków zmieniających gospodarkę hormonalną, to tym bardziej są niezdolne do wyrażenia zgody na tychże hormonów działanie. Tymczasem, jak twierdzi youtuberka, działanie hormonów jest nieodwracalne. Następnie w rozmowie z „Washington Examiner” aktywistka doprecyzowała, że nie twierdziła, jakoby wszyscy nastolatkowie mieli zażywać środki blokujące dojrzewanie. Chodziło jej jedynie o sprowadzenie do absurdu argumentów brytyjskiego sądu.
Wesprzyj nas już teraz!
Niemniej sama dyskusja pokazuje absurdy, do jakich dochodzą przedstawiciele ideologii transgenderowej. Samo bowiem branie pod uwagę odwracania naturalnych procesów biologicznych u nastolatków i konieczność zajmowania się tym przed sąd pokazuje utratę kontaktu z rzeczywistością. Jak ulał pasują tu słowa wybitnego polskiego historiozofa, profesora Feliksa Konecznego, o „delirium maximum” (majaczenie, obłęd najwyższego stopnia).
W tym kontekście warto też wspomnieć o słowach Benedykta XVI. „Człowiek kwestionuje, że ma uprzednio ukonstytuowaną naturę swojej cielesności, charakteryzującą istotę ludzką. Zaprzecza swojej własnej naturze i postanawia, że nie została ona jemu dana jako fakt uprzedni, ale to on sam ma ją sobie stworzyć. (…)” – mówił ówczesny biskup Rzymu w kontekście ideologii gender. „Tam, gdzie wolność działania staje się wolnością czynienia siebie samego, nieuchronnie dochodzi do zanegowania Stwórcy, a przez to ostatecznie dochodzi także do poniżenia człowieka w samej istocie jego bytu, jako stworzenia Bożego, jako obrazu Boga” – zauważył Benedykt XVI.
Źródła: washingtonexaminer.com / niedziela.pl
mjend