1 lutego 2016

Niemiecki minister przekonuje Polskę do Nord Stream 2 i namawia przeciwników do… większej elastyczności

(Kremlin.ru [CC BY 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/3.0), CC BY 4.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/4.0) or CC BY 3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by/3.0)], via Wikimedia Commons)

Niemiecki minister spraw gospodarczych Sigmar Gabriel wzywa przeciwników rurociągu Nord Stream 2, którym ma popłynąć gaz rosyjski do Niemiec, do większej elastyczności w zamian za reformy w ramach Paktu Stabilności i Wzrostu. Gabriel zaznaczył, że Nord Stream 2 jest „problemem biznesowym” dla Niemiec i „sprawą polityczną” dla Polski.


Niemiecki polityk obiecał, że rosyjski gaz popłynie do Niemiec, tylko wtedy, gdy Moskwa nie odetnie od niego Ukrainy i Europy Wschodniej. Projekt, na realizacji którego tak bardzo zależy Moskwie i Berlinowi ma rzekomo przeciwdziałać negatywnym skutkom spadku europejskiej produkcji gazu i ewentualnym zakłóceniom dostaw poprzez Ukrainę.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Ale plan, odkąd władze niemieckie podpisały umowę z rosyjskim monopolistą – Gazpromem – we wrześniu ubiegłego roku dzieli Unię Europejską. Zdecydowanie jego realizacji – ze względów bezpieczeństwa – sprzeciwiają się Polska, Estonia, Litwa, Czechy, Węgry, Grecja, Bułgaria, Rumunia, Łotwa i Słowacja. Realizacja projektu grozi dalszą destabilizacja Ukrainy i utratą przez Kijów zdolności do utrzymania dotychczasowych linii tranzytowych gazu. Z kolei zaś pozostałe państwa utracą zdolność renegocjacji na korzystnych warunkach umów na dostawę gazu przez Moskwę. 

 

Podczas całodziennej wizyty w Polsce w ub. tygodniu wicekanclerz Gabriel starał się uspokoić polityków, zapewniając, że już zapowiedział Rosjanom, iż projekt Nord Stream 2 może być zrealizowany, o ile gaz nadal będzie płynąć przez Ukrainę także po 2019 r., kiedy wygasa kontrakt tranzytowy z Rosją o wartości około 2 mld euro rocznie.

 

Wg Gabriela Nord Stream 2 ma być również gwarancją dostaw gazu do Europy Wschodniej (Białorusi i Polski) oraz Niemiec za pośrednictwem gazociągu jamalskiego z Rosji.  

 

Wicepremier Mateusz Morawiecki zastrzegł że ryzykowne jest zwiększanie zależności Europy od Rosji, która w tej chwili dostarcza około jednej trzeciej gazu i ropy do UE. – Mamy problem … i nie chodzi o wojnę na Ukrainie, ale  naszego partnera handlowego, który prowadzi rozmowy na temat zwiększenia przepustowości gazu poprzez Nord Stream 2 – mówił polski polityk.

 

Komisja Europejska przychyla się do opinii krajów Europy Wschodniej, które prawie w 100 proc. zależą od rosyjskich surowców energetycznych. Bruksela proponuje zmniejszyć uzależnienie od rosyjskiego gazu i zwiększyć nadzór nad transakcjami gazowymi oraz poprawę koordynacji polityki energetycznej między państwami członkowskimi w celu przeciwdziałania ewentualnym zakłóceniom w dostawach surowców.

 

Komisja chce uzyskać dostęp do „kluczowych dla bezpieczeństwa umów dot. gazowych dostaw”, które pokrywają zapotrzebowanie energetyczne danego państwa w więcej niż 40 proc. Umowy dot. Nord Stream-2 zawarte pomiędzy Gazpromem a spółkami E.ON, BASF / Wintershall, Royal Dutch Shell, OMV i Engie kwalifikowałyby się do objęcia nadzorem.

 

Polska popiera przyznanie Komisji takich uprawnień, ale Niemcy i niektóre firmy prywatne, planowi sprzeciwiają się, zasłaniając tajemnicą handlową.

 

Projekt dokumentu dotyczy przyznania większych uprawnień KE w zakresie energetyki będzie wymagał zgody państw członkowskich i Parlamentu Europejskiego.

 

Komisja zastrzega, że w obecnej sytuacji geopolitycznej, takiej jak chociażby wojna na Ukrainie, system dostaw gazu w UE jest nadal podatny na wstrząsy zewnętrzne.

 

Moskwa w obliczu zaostrzenia stosunków z Turcją i sprzeciwu Polski oraz innych państw wobec projektu Nord Stream 2 rozważa powrót do nieco zmodyfikowanego projektu South Stream, którym gaz miałby popłynąć po dnie Morza Czarnego do Bułgarii, i dalej przez Serbię, Węgry i Słowenię do Włoch.

 

W wywiadzie dla stacji TV Rossija 24, Władimir Cziżow, przedstawiciel Rosji w UE zapowiedział, że w perspektywie długoterminowej zapotrzebowanie UE na gaz ziemny będzie rosnąć. Dlatego – poza projektem Nord Stream 2 – Moskwa rozważa reaktywowanie budowy gazociągu South Stream.

 

Bułgarski premier Bojko Borysow powiedział, że niedoszły projekt doprowadzania rosyjskiego gazu przez Morze Czarne do UE, znany jako South Stream powinien zostać przekształcony w Balkan Stream i Sofia powinna być  jedynym właścicielem rur rozprowadzających rosyjski gaz po Europie.  

 

 

 

Źródło: euraktiv.com., AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 131 517 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram