16 grudnia 2019

Spektakularne fiasko COP25. W sprawie klimatu będą naciskać Goldman Sachs i inne banki

(SUSANA VERA/ Reuters/Forum)

Po fiasku spotkania klimatycznego COP25 w Madrycie odnośnie do zasad ustanowienia globalnego rynku handlu pozwoleniami na emisję dwutlenku węgla, to Wall Street i największe instytucje finansowe wzięły na siebie ciężar przyspieszenia transformacji gospodarki światowej w kierunku tzw. zielonego ładu. Goldman Sachs Group Inc. i inne banki zaostrzyły swoją politykę kredytowania projektów dotyczących paliw kopalnych.

 

Zaktualizowane ramy polityki ochrony środowiska firmy z Wall Street obejmują zobowiązanie do odrzucenia finansowania, które bezpośrednio wspiera nowe kopalnie węgla oraz prace związane z poszukiwaniem i wydobyciem ropy naftowej w Arktyce.  Jeden z największych banków inwestycyjnych, odpowiedzialny m.in. za wywołanie kryzysu finansowego w 2007 r. i osłabienie złotego w 2009 r. ogłosił, że przeznaczy w ciągu następnej dekady 750 miliardów dolarów na walkę ze „zmianami klimatu i finansowanie wzrostu sprzyjającego włączeniu społecznemu”. Bank zmienił strategię po fiasku dwutygodniowych negocjacji klimatycznych zakończonych w niedzielę w Madrycie.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Przedstawiciele blisko dwustu państw negocjowali warunki wdrożenia porozumienia klimatycznego podpisanego w Paryżu w grudniu 2015 r.  Zgadzając się z „pilną potrzebą”, by kraje poczyniły większe postępy w celu ograniczenia emisji tzw. gazów cieplarnianych, odłożono pracę nad ustaleniem mechanizmów rynkowych i nie uzgodniono finansowania potrzebnego do osiągnięcia wyznaczonych celów. Prym w zakresie walki z domniemanym ociepleniem obecnie wiodą główne  banki i instytucje finansowe świata. Ograniczają one udzielanie kredytów na inwestycje w paliwa kopalne, zwiększając finansowanie dla tzw. energii odnawialnej.

 

Rainforest Action Network i Sierra Club poinformowały, że zmiany w finansowaniu paliw kopalnych sprawiają, iż polityka banku Goldman Sachs „jest obecnie najsilniejszą wśród sześciu dużych banków amerykańskich”, ale pozostaje w tyle za europejskimi kredytodawcami, w tym Credit Agricole SA i BNP Paribas SA. Działania zmierzające do wykluczenia arktycznych projektów naftowych oznaczają „kluczowy pierwszy krok wśród banków amerykańskich w zaprzestaniu finansowania ekspansji ropy i gazu” – podały NGO-sy we wspólnym oświadczeniu.

 

David Solomon, dyrektor generalny, reklamował plany Goldman Sachs dotyczące „bardziej zrównoważonego finansowania” w artykule opublikowanym w „Financial Times”. Grupa będzie inwestować m.in. w farmy słoneczne i wiatrowe, „zrównoważoną żywność i rolnictwo”, edukację zgodnie z założeniami Agendy zrównoważonego rozwoju 2030.

 

COP25, najdłuższy szczyt klimatyczny ONZ zakończył się w  niedzielę fiaskiem, po dwóch dodatkowych dniach i nocach trudnych negocjacji. Ministrowie i dyplomaci w Madrycie mieli za zadanie uzgodnić zasady utworzenia światowego rynku handlu pozwoleniami na emisję dwutlenku węgla i zasygnalizować swoją gotowość do przyspieszenia działań w dziedzinie klimatu przed kluczowym szczytem w Glasgow w przyszłym roku. Jednak nieosiągnięcie „konsensusu” w ważnych kwestiach osłabiło ostateczną decyzję dotyczącą ambicji i odłożono do przyszłego roku kwestię ustanowienia rynku emisji CO2.

 

Prezydencja chilijska chciała wykorzystać COP25 do ożywienia przywództwa politycznego, ale nie udało się zmusić do działań największych emitentów. Zachęcone wycofaniem się USA z porozumienia paryskiego Brazylia, Australia i Arabia Saudyjska broniły luk prawnych i sprzeciwiały się większym zobowiązaniom dotyczących wzmocnienia działań na rzecz klimatu. Inni wielcy emitenci, tacy jak: Chiny i Indie nalegały na zapewnienie finansowania i wsparcia przez bogate kraje przed 2020 r., co jest warunkiem wstępnym dyskusji na temat wzmocnienia ich obecnych celów klimatycznych.

 

Tymczasem niektóre kraje europejskie, ośmielone żądaniami aktywistów młodzieżowych, przyłączyły się do apelu krajów, wymagających szczególnego traktowania, by domagać się surowszych przepisów, które zapewniłyby integralność porozumienia paryskiego. Na zakończenie spotkania prezydent COP25 Karolina Schmidt powiedziała, że ​​osiągnięte porozumienia „nie wystarczą, aby rozwiązać problem pilności kryzysu związanego ze zmianami klimatu”. – Świat nas obserwuje – ostrzegała, wzywając kraje do „wzmocnienia woli politycznej i przyspieszenia działań klimatycznych w tempie, którego potrzebuje świat”. – Nowe pokolenia oczekują od nas więcej. Mamy obowiązek sprostać temu zadaniu – dodała.

 

Sekretarz Generalny ONZ António Guterres nie krył po raz kolejny rozczarowania negocjacjami. Napisał na Tweeterze, że „Społeczność międzynarodowa straciła ważną okazję do wykazania się zwiększonymi ambicjami w zakresie łagodzenia zmian klimatu, dostosowania i finansowania w celu rozwiązania kryzysu klimatycznego”. Wskazał wprost, że „jest rozczarowany”, ale dodał: „nie możemy się poddać i ja się nie poddaję”. W trakcie rozmów koalicja krajów kierowana przez Wyspy Marshalla i wspierana przez inne państwa wyspiarskie oraz Komisję Europejską wezwała rządy do opuszczenia Madrytu z wyraźnym apelem o zwiększenie ambicji w Glasgow w 2020 r.

 

W ramach Zielonego Ładu dla Europy Komisja zapowiedziała, że ​​przedstawi plan zwiększenia ambicji klimatycznych do 2030 r. ograniczając do co najmniej 55 proc. emisję CO2 już do lata 2020 r. Wszystkie państwa członkowskie, oprócz Polski zobowiązały się również do osiągnięcia neutralności węglowej do 2050 r. Zgodnie z porozumieniem paryskim kraje muszą ponownie przeanalizować swoje plany klimatyczne do 2020 r., ale większość nie jest zobowiązana do zwiększenia ambicji. Część naukowców i aktywiści klimatyczni wzywają rządy do działania już teraz twierdząc, że w przyszłym roku będzie za późno i osiągniemy „krytyczny moment w utrzymaniu ocieplenia co najmniej poniżej 2 stopni C”.

 

Pod naciskiem USA, Brazylii i Chin państwa przyjęły mało ambitny dokument, przypominający o zobowiązaniu krajów, na mocy porozumienia paryskiego, do „komunikowania się lub aktualizacji” swoich planów klimatycznych do 2020 r. W tym celu państwa mają rozważyć lukę między istniejącymi zobowiązaniami a tym, co jest potrzebne, aby ograniczyć ocieplenie „znacznie poniżej 2 stopni  C”, by „odzwierciedlić ich najwyższe możliwe ambicje”.

 

Grupa 31 krajów pod przywództwem Kostaryki, w tym dużych gospodarek europejskich, wezwała do wprowadzenia silnych zasad zapewniających integralność globalnego systemu handlu emisjami. Twierdzą one, że wciąż dostępne kredyty węglowe w Australii i Brazylii spowodują, iż niemożliwe będzie utrzymanie ocieplenia na poziomie 1,5 stopnia C.

 

Ponownie nie udało się przezwyciężyć luk umożliwiających handel starymi kredytami z Kioto na nowym rynku emisji, o co zabiegły Australia i Brazylia. Napięcia osiągnęły najwyższy poziom w sobotę wieczorem, kiedy niektóre słabsze i rozwijające się kraje zostały wykluczone z dyskusji za zamkniętymi drzwiami na ten temat. Brak środków na zasilenie Funduszu Klimatycznego przeznaczonego dla krajów rozwijających się, w tym dla Chin, skrystalizowało napięcia między państwami bogatymi a biedniejszymi.

 

Jeszcze w sobotę klimatyczne NGOsy zorganizowały konferencję prasową potępiając delegatów za brak „konsensusu: w sprawie walki z ocieplaniem się klimatu”. Hiszpańska minister ds. transformacji ekologicznej Teresa Ribera, która nieustannie pracowała w ostatnich godzinach, aby zapewnić sukces ogłosiła, że udało się uzyskać silne poparcie dla multilateralizmu, silne wsparcie dla nauki i dla podnoszenia ambicji. Podczas rozmów działacze i aktywiści młodzieżowi podkreślili rozdźwięk między negocjacjami a postulatami ludzi protestujących na rzecz działań klimatycznych na całym świecie. – Nigdy nie widziałam takiego podziału między tym, co dzieje się w środku, a na zewnątrz – ubolewała Jennifer Morgan, dyrektor wykonawczy Greenpeace.

 

Felipe De Leon, negocjator klimatyczny dla Kostaryki wyraził nadzieję, że strajkujący młodzi ludzie nadal będą wywierać presję na polityków. Zaznaczył, że „bez aktywizmu nigdy nie zawarlibyśmy porozumienia paryskiego i nigdy nie mielibyśmy dokumentu, który mamy obecnie. Jest co prawda mało ambitny, ale ważny. Bez presji tego by nie  było” – dodał. Ta presja społeczna na silniejsze działanie – wraz z ogromnym naciskiem dyplomatycznym – będzie kluczowa dla krajów, by zwiększyły ambicje klimatyczne podczas przyszłych rozmów w Glasgow. W przyszłym roku należy spodziewać się histerii klimatycznej.

 

Co ciekawe, dyskusje w Madrycie zdominowały zasady handlu CO2. Fakt, że nie udało się osiągnąć „konsensusu” w tej kwestii, pokazuje, jak słabe są wyniki COP25 – alarmowali przedstawiciele europejskiej Patii Zielonych. Tłumaczyli oni, że wydaje się, iż nawet stary i niewiarygodny system kredytów CO2 „Kioto” został „zezłomowany”. Politycy wskazują na winnych tego stanu rzeczy, czyli Australię i Brazylię, które mają odczuć karę za taką postawę w rozmowach handlowych. Przez najbliższe miesiące będzie bowiem wywierana silna presja na kraje opóźniające wdrożenie porozumienia paryskiego. Duże nadzieje wiąże się z rozmowami między UE a Chinami. Wielki szczyt UE-Chiny odbędzie się we wrześniu przyszłego roku, tuż przed COP26 w Glasgow. Bruksela chce objąć tam przywództwo w kwestiach klimatycznych.

 

Pięć z ostatnich siedmiu spotkań COP nie podjęło decyzji w sprawie przepisów dotyczących rynku emisjami dwutlenkiem węgla, wskazując zakres międzynarodowych podziałów i na nieproporcjonalne skupienie się na handlu emisjami, biorąc pod uwagę ograniczony wpływ tego mechanizmu na walkę z domniemanym ociepleniem. W Madrycie 31 krajów podpisało się pod zasadami z San Jose, które wymagają ograniczenia emisji CO2 poprzez deindustrializację, wskutek zwiększania opłat za pozwolenia na emisję CO2.

 

Rozczarowana wynikami negocjacji w Madrycie nie kryła młoda szwedzka aktywistka Greta Thunberg, która wraca do domu pociągami. Zdążyła już oburzyć przedstawicieli niemieckich kolei, publikując swoje zdjęcie z „zatłoczonego pociągu”. Działaczka spędziła część podróży na podłodze, chociaż miała wykupiony bilet w pierwszej klasie. Wcześniej w Turynie podczas strajku klimatycznego zapowiadała, że „postawi pod ścianą polityków”, jeśli nie zwiększą zobowiązań klimatycznych.

 

Źródło: bnnbloomberg.ca, reuters.com, cliamtechangenews.com, theconversation.com, bnamericas.com, eureporter.co

 

Agnieszka Stelmach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram