Sąd Rejonowy w Bartoszycach (województwo warmińsko-mazurskie) skazał na karę grzywny dwóch działaczy pro life, oskarżonych o prezentowanie billboardów antyaborcyjnych na terenie parafii katolickiej w Węgorzewie. Uzasadniając wyrok sędzia stwierdził, że pokazywanie na banerach skutków aborcji, czyli ciała zamordowanych dzieci to „zgorszenie w miejscu publicznym”. Wyrok nie jest prawomocny.
Przedstawiciel sądu w informacji przesłanej mediom na temat tego wyroku, napisał iż plakaty antyaborcyjne wystawie są „nieprzyzwoite”.
Wesprzyj nas już teraz!
Sąd w Bartoszycach wydał zupełnie inny wyrok w sprawie wystaw antyaborcyjnych niż pobliski sąd w Giżycku, który niedawno w sprawie podobnego pozwu przeciwko działaczom pro life, odmówił przeprowadzenia postępowania, uzasadniając, że wystawa nie jest szkodliwa społecznie.
Wystawa antyaborcyjna, za która skazano dwóch działaczy pro life została zawieszona na stelażach, na terenie parafii katolickiej w Węgorzewie. Na banerach pokazano zdjęcia przedstawiające skutki aborcji, czyli zmasakrowane przez aborterów ciała dzieci nienarodzonych. Na policję wpłynęło kilka zgłoszeń od osób, które poczuły się „niekomfortowo” widząc banery. Do tego zaznaczyły one, że ich widok źle wpływa na dzieci.
Policja przeprowadziła dochodzenie w sprawie, którego skutkiem było skierowanie sprawy do Sądu Rejonowego w Bartoszycach.
Śledczy jako podejrzanych wskazali dwóch mężczyzn, działaczy organizacji pro life. Sąd w Bartoszycach, po rozpoznaniu sprawy, uznał, że są winni. „Wspólnie rozwiesili nieprzyzwoite obrazy w postaci billboardów przedstawiających rozszarpane i zakrwawione płody ludzkie” – uzasadnił wyrok sędzia Krzysztof Branecki.
Każdy ze skazanych obrońców życia nienarodzonych musi zapłacić po 800 zł grzywny oraz po 1275 zł każdemu z dwójki oskarżycieli posiłkowych. Jedna z nich należy do Stowarzyszenia Dziewuchy z Węgorzewa, organizacji feministycznej, która zażarcie broni prawa kobiet do aborcji.
Adam Białous
