W ciągu ostatnich dwóch miesięcy narzucone przez Londyn prawo pozwoliło zabić 129 nienarodzonych z Irlandii Północnej. Najważniejsza brytyjska organizacja obrońców życia podkreśla, że kraj ten jest traktowany niczym kolonia.
– Aborcja pozbawiła 129 nienarodzonych dzieci w Irlandii Północnej ich życia, przyszłości i podstawowych praw ludzkich. Aborcja jest brutalną i dyskryminującą praktyką, dla której nie ma miejsca w 2020 roku. Reżim aborcyjny w Irlandii Północnej musi zostać natychmiast uchylony, a matkom i ich dzieciom należy przywrócić pełną ochronę – podsumował Michael Robinson, szef krajowego oddziału Stowarzyszenia Ochrony Dzieci Nienarodzonych (SPUC).
Wesprzyj nas już teraz!
Minister zdrowia Robin Swann ujawnił przed parlamentarzystami dane dotyczące dwóch miesięcy obowiązywania ustawy, w myśl której pomiędzy 31 marca a 22 maja aborterzy zabili 129 nienarodzonych.
SPUC uważa reżim narzucony przez Westminster wskutek kryzysu parlamentarnego w Irlandii Północnej za „najbardziej ekstremalne prawo aborcyjne w Europie”, a także „antydemokratyczne nadużycie władzy”.
Według nowych przepisów, w kraju tym dozwolone jest nieograniczone zabijanie dzieci poczętych aż do 14. tygodnia ciąży oraz do chwili porodu, jeśli dziecko jest podejrzane o upośledzenie czy niepełnosprawność. Zgodnie z prawem karane mogą być za to nawet pokojowe demonstracje czy pikiety na rzecz obrony życia. Z kolei pracownicy służby zdrowia, niechcący angażować się w morderczy proceder, nie mogą liczyć na silną ochronę prawa.
– Życie i przyszłość 129 osób w Irlandii Północnej już minęły. Ich istnienie było niezastąpione, a pustej przestrzeni, którą opuściły, nie da się już nigdy zapełnić. Ten barbarzyński reżim musi zostać uchylony, a my musimy zapewnić ochronę życia i przyszłości mieszkańców kraju – podkreślił Michael Robinson.
Źródło: Life Site News
RoM