Przyjęta przez skrajnie lewicowy rząd Pedro Sancheza ustawa edukacyjna wprowadza obowiązkową edukację seksualną w szkołach dla dzieci już od 6 roku życia. Rodzice dostrzegają niebezpieczeństwo. W kilkudziesięciu miastach Hiszpanii wybuchły protesty.
Po zatwierdzeniu ustawy przez parlament na ulicach kilkudziesięciu hiszpańskich miast wyszli obywatele manifestując swój brak zgody na wczesną seksualizację dzieci. Jak głosi bowiem dokument, „podczas zajęć w szkole podstawowej uczniowie będą musieli poznać i ocenić ludzki wymiar seksualności w całej swojej różnorodności”.
Wesprzyj nas już teraz!
A to nic innego jak promocja ideologii gender, seksualnych dewiacji oraz zachęcanie dzieci do zachowań seksualnych mocno wyprzedzających ich etap rozwoju. Co ciekawe, w Hiszpanii to już ósma tego rodzaju ustawa edukacyjna przyjęta w parlamencie. Tym razem z szerokim poparciem m.in. socjalistów i skrajnej lewicy.
Na tym nie koniec reform edukacyjnych. Lewica chce bowiem likwidacji szkół prywatnych finansowanych przez państwo, a spory w tym sektorze udział mają szkoły katolickie. Motorem do takich działań jest populizm. Lewica uważa bowiem, że państwo niepotrzebnie płaci Kościołowi, zamiast finansować edukację publiczną i laicką. Rzeczywistość jest zgoła odmienna, bo katolickie placówki stanowią sporą ulgę dla finansów publicznych. Więcej, lewicowi politycy chętnie w nich kształcą swoje dzieci.
Źródło: radiomaryja.pl
MA