24 sierpnia 2015

Oblicze zła XXI wieku

(fot. Amiran White/ZUMA Press/FORUM)

Według nauczania katolickiego zło zaistniało od momentu wejścia na świat stworzenia, które posiadając wolną wolę, nie będąc przy tym doskonałym jak jego Stwórca pobłądziło odrzucając Bożą miłość. Bóg nie jest ani pośrednio, ani bezpośrednio przyczyną zła moralnego (zob. KKK 309-314). Z Pisma Świętego dowiadujemy się, że anioł światłości dopuścił się buntu przeciwko Bogu, a na dno czeluści piekielnych pociągnął ze sobą nie tylko innych zbuntowanych aniołów, ale także i ludzi. Przez jego podstęp raj został utracony, a człowiek zanurzył się w grzechu i zawsze zaznaje śmierci.

Nie sposób prześledzić w tak krótkim tekście losów zła, jego kolejnych przeobrażeń i wreszcie konsekwencji jakich doznała od wroga Boga i ludzi cała ludzkość. Wydaje się jednak, że dopiero dziś, w XXI wieku zło zatryumfowało z całą swoją brutalną otwartością i dzikością. Nie skrywając się już, chlubi swą potęgą zanurzając świat w czeluściach grzechu. Zło stało się jawne, bezkarne, buńczuczne. Ci, którzy się go dopuszczają celebrują je, chwalą się nim, obnoszą się nim przed innymi, są z niego dumni.

Wesprzyj nas już teraz!

Wystarczy spojrzeć na high-life „elit władzy”. Kolejne mega-gwiazdy obnoszą się ze swoimi zdradami, rozwodami, zabiegami, promując grzechy cudzołóstwa i wszeteczeństwa jako cnoty. Wydaje się, że uprawianie sodomii to jakaś nadludzka działalność, sodomia się opłaca, bo otwiera drzwi do sukcesu. Kłamstwo staje się prawdą, złodziejstwo pragmatyzmem, morderstwo normą. Przed wyborami znana polska aborcjonistka całuje pierścień Papieża, żeby zostać premierem, a pocałunek ma dowodzić jej głęboką więź z katolicyzmem, prezydent podpisujący niemoralną i niezgodną z nauczaniem Kościoła ustawę o in vitro przystępuje potem publicznie do Komunii Świętej siejąc zgorszenie i chaos wśród wiernych, koalicja rządząca ośmielająca się reprezentować w Parlamencie Europejskim chadecję (co za cynizm!) podtyka polskim nastolatkom pigułkę poronną, a główna antykatolicka gazeta w Polsce wyjaśnia Pisma i poucza Kościół jaki ma być. Wszystko w światłach fleszy i kamer.

Horror diabelski

Niedawno „Gazeta Wyborcza” radowała się wraz satanistami z odsłonięcia w Detroit statuy Bafometa. Po odsłonięciu bluźnierczego wizerunku diabła w jego „świątyni”, dwaj półnadzy sodomici połączyli się „w namiętnym pocałunku”, mogliśmy przeczytać na portalu gazeta.pl. Umieszczono też krótki film z tej ponurej ceremonii. Elementy homoseksualne w tym kontekście chrześcijanina nie dziwią. Akty sodomii są jednoznacznie potępione przez Słowo Boże. W uszach chrześcijańskich aktywistów w Stuttgarcie walczących o podstawowe prawa rodziny, do dziś brzęczą echa wrzasków nienawistnych działaczy LGBT, którzy ich napadli skandując hasło: „Wasze dzieci należą do nas. Będą takie same jak my”. Dlatego też w jakiś sposób symboliczne jest umieszczenie pod wizerunkiem kozła z Detroit klęczących przed nim chłopca  oraz dziewczynki. Jest to tym szokujące, że organizacja „Świątynia szatana” obiecuje, że zawsze będzie wspierać zabijanie nienarodzonych oraz związki homoseksualne.

Myślę, że najordynarniejsze oblicze zła, jakie stało się dziś faktem, to właśnie składanie w ofierze diabłu dzieci. Brutalność zła, jego patologia i dewiacja są wprost proporcjonalne do wzrostu przemocy i gwałtu jaki się dokonuje na niewinnych istotach. W odległych nam cywilizacyjnie muzułmańskich krajach Bliskiego Wschodu, Afryce, czy Azji, ale i na terenie postchrześcijańskiego Okcydentu. Na tych narodzonych, ale i tych nienarodzonych. Głównymi źródłami są tu relatywizm moralny na Zachodzie oraz brutalność i butność demonów islamizmu.

Jednym tchem można wymienić patologie zła jakie się dziś szerzą, a które uderzają w dzieci: aborcja, eutanazja, adopcje przez pary homoseksualne, horror jaki gotuje dzieciom ISIS, mordując je, albo wykorzystując na nieświętej wojnie (dzieci zmuszane są do dokonywania egzekucji, ścinania bezbronnych jeńców, a dziewczynki samobójczynie wysadzają się na targach i w środkach transportu publicznego). Wciąż istniejący proceder rekrutowania do armii i partyzantek dzieci żołnierzy, które zamiast spędzać w niewinności swoje dzieciństwo muszą zabijać swoich rówieśników z wrogich oddziałów. Handel żywym, jak i martwym towarem, niewolnicza praca dzieci w fabrykach chińskich, wietnamskich, bengalskich, indyjskich, czy birmańskich. Konkretnych przykładów jest na tyle dużo, że samo ich wymienienie mogłoby stanowić treść tego artykułu. Skupię się zatem na fundamentalnych wydarzeniach, które nieco szkicują główny problem.

Afera feministycznej organizacji Planned Parenthood, która jak się okazuje handlowała narządami zabitych dzieci nie wstrząsnęła zanadto Ameryką. Pierwszym obrońcą nazistów XXI wieku został nie kto inny, ale prezydent USA. Baracka Obama nie cofnie publicznych dotacji dla PP, bo to organizacja, która „oferuje ważne i potrzebne usługi dla kobiet w całym kraju”. W Wielkiej Brytanii dziennikarze powiadomili opinię publiczną o makabrycznej zbrodni. Szpitale wykorzystywały zwłoki nienarodzonych dzieci do ogrzewania swoich budynków. W Belgii rząd libertynów wprowadził eutanazję dla dzieci. W Danii problem dzieci z zespołem Downa zniknął, ponieważ stosuje się tam standardowo mordy eugeniczne, wedle zasady „Wykryjesz? Zapobiegaj!”.

Kolejny przykład, znów z naszego podwórka pozornie nie pasuje do tej całej ohydnej maszynerii zła. Przyznam, że program „Mali Giganci” mnie szokuje. To taki współczesny cyrk, gdzie dzieci wcielają się w rolę tresowanych zwierząt. Przy dopingu i zachęcie swoich rodziców brykają zachwycając słynnych z innych mainstreamowych spektakli jurorów. Jakimś strasznym chichotem szatańskim stała się przy tym tragedia rodzinna głównego konferansjera żenującego spektaklu, który stracił niedawno swoje dziecko. Kiedy rodzina opłakiwała tę wielką stratę, w tym samym czasie na nagranych odcinkach „Małych Gigantów” prowadzący program wygłupiał się, żartował i skakał po scenie. Czy nie budzi to uzasadnionego pytania o granice rudymentarnej przyzwoitości? Jak widać decydentów wtłoczonych w robienie pieniędzy przez przedsiębiorstwa srebrnego ekranu, tragedia osobista swojego pracownika nie wzrusza.

W jakiejś mierze fascynujące jest i to, że mordercy dzieci nienarodzonych są wskazywani przez media głównego nurtu jako wzory do naśladowania, traktowani jak celebryci i eksperci, zapraszani do stacji telewizyjnych, a ich głos jest donośny dzięki zapleczu socjalistów i libertynów na łamach prasy. Obrońcy życia przeciwnie. Ci są wsadzani do więzienia, zwalniani z pracy, publicznie lżeni i piętnowani. Rozsądek podpowiada, że ci, którzy dopuszczają się mordów na człowieku powinni siedzieć w więzieniach, a nie ci, którzy walczą o przeżycie najsłabszych.

Ktoś powie, no dobrze, ale tak było od zarania dziejów. Zło wydaje się zawsze głośniejsze, a dobro słabsze, bo jest cichsze. Zapewne. Z tą jednak różnicą, że, po pierwsze, dziś dokonywanie wspomnianych spustoszeń jest szybsze i skuteczniejsze. Dzięki rozwojowi technologii owoce zła produkowane są na masową skalę. Po drugie, niegdyś zło było ukrywane, przemilczane. Turcy do dziś negują ludobójstwo Ormian, niemieccy naziści chowali dowody swoich zbrodni w obozach koncentracyjnych, Stalin i jego następcy także produkowali kłamstwo katyńskie. Inżynierowie zagłady robili wszystko, żeby ukryć dzieła swoich panów. Obecnie jest inaczej. Grzech, jak wspominałem staje się powodem do chluby. Jego nosiciele manifestują i obnoszą się swoim plugastwem.

Muzułmanie z ISIS, aktywiści Planned Parenthood, politycy i liderzy rządy krajów Unii Europejskiej nie kryją się ze swymi praktykami. Państwo Muzułmańskie czyni ze swoich mordów spektakle w amfiteatrach, wrzuca do sieci krwawy show. Feministki z Planned Parenthood bagatelizują rzeź niewiniątek i sprzedaż ich organów. Rządy UE zasłaniają się fałszywym dogmatem o prawie do wolności, zbrodnie są oficjalnie wspomagane przez wielkich tego świata na wielu poziomach naraz, w światłach jupiterów. Po trzecie, celem nigdy nie były dzieci jako takie.

Szatan uderza najcelniej jak się tylko da. Na końcu czasów pozostało mu przeprowadzenie masowej zagłady niewinnych, co uczynił już rękami siepaczy Heroda, gdy na świat przyszedł Mesjasz. To najcięższy grzech wedle słów naszego Pana Jezusa Chrystusa: „Niepodobna, żeby nie przyszły zgorszenia; lecz biada temu, przez którego przychodzą. Byłoby lepiej dla niego, gdyby kamień młyński zawieszono mu u szyi i wrzucono go w morze, niż żeby miał być powodem grzechu jednego z tych małych. Uważajcie na siebie!” (Łk 17,1-2). Władca tego świata chce dopełnić krwawego widowiska rozszarpując niewinne, by pławić się w ich krwi. Bo cierpienie dzieci jest największą krzywdą. Ona boli Boga najdotkliwiej.

Tomasz A. Korczyński



Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie