15 kwietnia 2020

USA: pandemia nie wstrzymała dzieciobójczych praktyk. Lekarze protestują: nie istnieje „pilna aborcja”

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com (Thorsten Frenzel))

W Stanach Zjednoczonych w związku z wybuchem epidemii COVID-19 nie udaje się wstrzymać aborcyjnego procederu. Podczas gdy służba zdrowia mobilizuje się do walki z koronawirusem, zabijanie nienarodzonych dzieci – określone jako „niezbędny zabieg” – odbywa się nieprzerwanie.

 

W USA minęła najtragiczniejsza doba podczas trwającej obecnie pandemii. W ciągu ostatnich 24 godzin z powodu COVID-19 zmarło ponad 2 tys. osób. Reuters wylicza, że ofiar śmiertelnych wirusa SARS-CoV-2 w USA jest już ponad 28 tys.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Tymczasem liczba dzieci, które od początku roku zostały zamordowane w trakcie aborcyjnego „zabiegu” wynosi w USA ponad 300 tys.

 

Tylko w tym roku na całym świecie aborcje przerwały życie ponad 12 milionów dzieci. Władze kilku stanów takich jak Ohio, Teksas, Missisipi czy Indiana próbują ograniczyć proceder ze względu na walkę z koronawirusem. Jednak, jak się okazuje, nie jest to proste zadanie.

 

Ponad 70 lekarzy i pracowników służby zdrowia podpisało list otwarty do gubernatora stanu Indiana o doprecyzowanie przepisów dotyczących wstrzymania „niekoniecznych” zabiegów medycznych, w tym aborcji. 30 marca gubernator Eric Holcomb wystosował zarządzenie o „wstrzymaniu lub przełożeniu wszystkich niekoniecznych zabiegów chirurgicznych lub inwazyjnych” w celu zachowania niezbędnego sprzętu potrzebnego do walki z COVID-19. Zalecenie dotyczyło też placówek aborcyjnych.

 

Wytyczne Holcomba nakazują lekarzowi, który leczy pacjenta, ustalenie pilności zabiegu. Placówki aborcyjne kontynuują swoją działalność bez przeszkód, ponieważ każdy „zabieg” klasyfikują jako konieczny i pilny. Chris Charbonneau, dyrektor Planned Parenthood w Indianie i Kentucky, określił każdą aborcję jako „niezbędny, wymagający szybkiej reakcji zabieg medyczny”.

 

Jednak lekarze, którzy podpisali w tej sprawie list do gubernatora przekonują, że nie ma czegoś takiego jak „pilna aborcja”.

 

„W naszej medycznej opinii nie ma czegoś takiego jak pilna aborcja, ponieważ opieka nad komplikacjami ciążowymi wymaga podjęcia najwyższego wysiłku w celu zabezpieczenia nienarodzonego dziecka. (…) Definicja aborcji w sytuacji krytycznej znajduje się już w Kodeksie Indiany i powinna być używana jako fundament w czasach tak przytłaczającej niepewności. (…) Jak każdy nagły przypadek wymaga hospitalizacji i zabezpieczenia za pomocą najlepszego dostępnego sprzętu, aby uratować dziecko” – podkreślają w swoim apelu.

 

Z aborcją – jak na razie – bezskutecznie walczą także władze w Teksasie. Gubernator Greg Abbott wydał w zeszłym miesiącu rozporządzenie, które zakazuje stosowania innych niż istotne procedur medycznych w celu zapewnienia, że środki medyczne będą przeznaczone na leczenie pacjentów zakażonych koronawirusem. W poniedziałek sąd apelacyjny orzekł, że aborcja farmakologiczna może być nadal wykonywana. W ubiegłym tygodniu interwencji w tej sprawie chcieli przedstawiciele klinik aborcyjnych.

 

 

Źródło: rp.pl / lifesitenews.com / worldmeters.info

PR

 

 

 

Polecamy także nasz e-tygodnik.

Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 95 063 zł cel: 300 000 zł
32%
wybierz kwotę:
Wspieram