27 listopada 2020

Obce państwa szantażują polskie samorządy. Casus Tomaszowa Mazowieckiego

Tomaszów Mazowiecki rezygnuje z Samorządowej Karty Praw Rodzin. Powodem jest presja obcego państwa, które szantażuje samorząd utratą funduszy. Dlaczego państwo polskie pozwala na to, by jednostka samorządowa poddawała się moralnej presji Norwegii i prowadziła de facto własną politykę zagraniczną? O tym w rozmowie z PCh24.pl mówił Paweł Kwaśniak, krajowy koordynator projektu Samorządowej Karty Praw Rodzin.

 

Czym jest Samorządowa Karta Praw Rodzin?

Wesprzyj nas już teraz!

Samorządowa Karta Praw Rodzin jest projektem przygotowanym przez szereg organizacji działających na rzecz rodziny. W skład tej szerokiej koalicji wchodzą instytut Ordo Iuris, Centrum Życia i Rodziny, Fundacja Mamy i Taty, CitizenGo Polska, Stowarzyszenia Rodzin Wielodzietnych i szereg innych organizacji z terenu całej Polski.

 

Do kogo karta jest adresowana?

Karta jest przyjmowana przez różne samorządy, zarówno gminne, jak i powiatowe oraz wojewódzkie. Została przygotowana w trzech wariantach, odpowiednio dla każdego szczebla samorządu.

 

A w jakim celu powstała ta inicjatywa, co ma promować?

Karta jest oparta na zapisach polskiej konstytucji, tych mówiących o małżeństwie, rodzinie i wychowaniu dzieci. Przenosi niejako zapisy konstytucyjne na praktykę działań samorządowych. Karta zakłada między innymi dbanie o to, by szkołach, przedszkolach czy innych jednostkach edukacyjnych należących do lokalnego samorządu, rodzice byli w sposób skuteczny informowani o zajęciach prowadzonych przez organizacje zewnętrzne. By wiedzieli, z jakimi treściami ich pociechy mogą spotkać się podczas takich zajęć. Karta postuluje też dbałość o to, by nie przeznaczać środków publicznych na projekty realizowane przez organizacje społeczne, które podważałyby wartość małżeństwa i rodziny. Jak wiadomo, każdy samorząd organizuje konkursy dla organizacji społecznych na danych rok, dofinansowuje ich projekty. Chodzi o to, by projekty te były oparte o wartości konstytucyjne. Wreszcie idzie też o dowartościowanie tych przedsiębiorców, którzy wprowadzają udogodnienia dla rodzin. Karta przewiduje ponadto wprowadzenie rzecznika praw rodzin na terenie danego powiatu, który będzie monitorował sytuację i będzie przedstawicielem wspólnoty rodzin wobec władz samorządowych.

 

Ile samorządów w Polsce przyjęło już Kartę?

Jak do tej pory Kartę przyjęło blisko 40 samorządów. To zarówno małe gminy, jak Gromadka czy Jedlnia-Letnisko pod Radomiem, ale mamy też większe miasta, jak Biała Podlaska, Wieluń czy Nowy Sącz. Jest szereg powiatów – oraz jedno województwo, województwo łódzkie.

 

W Tomaszowie Mazowieckim podjęto jednak decyzję o odwołaniu obowiązywania Karty. Lokalni politycy mówią o ryzyku utraty pieniędzy z zagranicy, konkretnie – funduszy norweskich…

Przypadek Tomaszowa Mazowieckiego jest niezwykle niepokojący. Gdy poszczególne samorządy zaczęły przyjmować i wdrażać Kartę, to sprawą zainteresowały się środowiska lewicowe i działacze LGBT. Zaczęły się donosy do przeróżnych instytucji europejskich. Rok temu Parlament Europejski przyjął rezolucję, w której wymienił Kartę jako rzekomo niebezpieczny dokument, mający siać nienawiść, podziały i dyskryminację mniejszości seksualnych. Płynęły też donosy do samorządów partnerskich z zagranicy, szczególnie z krajów zachodnich. Dochodziły też głosy z Królestwa Norwegii, że fundusze norweskie, które są wykorzystywane przez polskie samorządy nie powinny być używane tam, gdzie przyjmuje się rzekomo homofobiczne i dyskryminujące dokumenty, w tym właśnie Kartę.

 

I szantaż, jak widać, zadziałał.

Rzeczywiście wygląda na to, że samorząd Tomaszowa Mazowieckiego wystraszył się gróźb. Prezydent miasta Marcin Witko nie ukrywa zresztą, że likwidacja Karty motywowana była lękiem o utratę czy nieprzyznanie samorządowi Tomaszowa 40 mln zł z funduszy norweskich. Zaproponował zatem radnym likwidację Karty i zastąpienie jej uchwałą utrzymaną w lewicowym duchu. Co ciekawe na poprzedniej sesji Rady Miasta wiceprezydent mówił, że ryzyko nieprzyznania tych funduszy miastu ze względu na przyjęcie Karty jest niewielkie. Ostatecznie jednak samorząd tomaszowski zdecydował się na zniesienie Karty i zastąpienie jej wspomnianą uchwałą, co miałoby wyeliminować ryzyko utraty funduszy norweskich.

Czyżby Tomaszów został od ubiegłego roku przejęty przez polityków opozycji totalnej?

Bynajmniej. Tomaszowem rządzi nominalnie prawicowa większość. Pan prezydent Marcin Witko był wcześniej posłem Prawa i Sprawiedliwości. W swojej pierwszej kadencji jako prezydent Tomaszowa wygrał wybory jako kandydat PiS. W obecnej kadencji startował z własnego komitetu, ale pozostaje członkiem PiS. Większość w radzie stanowią radni jego komitetu, rządzący wspólnie z radnymi PiS.

 

Jak głosowali?                

11 radnych poparło projekt pana prezydenta Witko, 10 było przeciw, 2 osoby wstrzymały się. Nastąpił podział wśród radnych klubu prezydenta; z kolei radni PiS byli przeciwko, a radni Platformy Obywatelskiej zagłosowali gremialnie za przyjęciem projektu prezydenta i likwidacją obowiązywania w mieście Karty. Od głosu wstrzymały się dwie panie z klubu prezydenta. To bardzo smutne, bo akurat te radne odwołują się do takich wartości jak „Bóg, honor, ojczyzna”, a jedna z nich ma nawet misję kanoniczną i naucza religii.

 

Mamy zatem do czynienia z sytuacją, w której obce państwo szantażuje lokalny samorząd. I to skutecznie…

Ciekawa jest też koincydencja czasowa. Aktualnie toczy się bój na forum unijnym, rząd zapowiada weto budżetu ze względu na mechanizm powiązania tak zwanej praworządności z wypłatami funduszy. Okazuje się jednak, że podobny mechanizm działa już na poziomie samorządowym. Obce państwo, i to nawet nienależące do Unii Europejskiej, bo Norwegia przecież członkiem UE nie jest, potrafi wywrzeć tak silną presję na samorząd w Polsce, aby ten rezygnował z dokumentów, które przyjął ledwie rok wcześniej. Można tu mówić o szantażu na poziomie etyczno-moralnym. Najwyraźniej sygnały ze strony Norwegii musiały być na tyle silne, że samorząd zdecydował się na odrzucenie Karty.

 

Jaka powinna być w tej sytuacji reakcja państwa polskiego? Sprawa dotyka przecież kwestii fundamentalnych: suwerenności, polityki zagranicznej, zaangażowania obcych państw w polskie sprawy.

Reakcja jest konieczna. Trzeba przyjrzeć się mechanizmowi przyznawania funduszy norweskich. Państwo powinno o wiele mocniej uczestniczyć jako pośrednik pomiędzy samorządem a Norwegią w dystrybucji środków z funduszy. Samorządy nie mają przecież żadnej kompetencji do wchodzenia do polityki zagranicznej, tymczasem coś takiego zaczyna się tworzyć. Samorząd prowadzi jakąś osobną politykę zagraniczną wobec państwa norweskiego, a Norwegia prowadzi politykę wobec wyjętej jednostki samorządu terytorialnego. Chciałbym wiedzieć, czy samorząd tomaszowski konsultował całą tę sprawę z polskim rządem. Czy polski rząd wiedział zawczasu o tym, że są wywierane naciski na samorząd? Rząd walczy na poziomie unijnym o zachowanie suwerenności, ale na poziomie lokalnym w pewnym sensie wyłuskiwane są samorządy. Przyjmuję do wiadomości, że są takie samorządy jak Warszawa, Poznań czy Gdańsk, rządzone przez prominentnych działaczy opozycji, że oni chcą być bardziej europejscy od Europy. Jednak fakt, że nominalnie prawicowy samorząd, który powinien współpracować z rządem, ulega szantażowi ze strony obcego państwa, jest dla mnie nie do pojęcia. Powtarzam, jestem bardzo ciekaw, czy ta sprawa była znana naszym służbom dyplomatycznym. Myślę, że cała ta kwestia jest przyczynkiem do konieczności umacniania władzy państwowej i prowadzenia polityki zagranicznej przez odpowiednie służby, a nie przez samorząd, który nie ma do tego żadnych kompetencji.

 

Rozmawiał Paweł Chmielewski

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(18)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 773 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram