Zamknięcie granic, biur podróży i hoteli powoduje, że turystykę krajów bałkańskich czeka największy w ich historii kryzys.
W Chorwacji , której 1/5 gospodarki tworzy turystyka, w ubiegłym roku ta gałąź gospodarki przyniosła zysk na poziomie 10 mld euro. Rząd w Zagrzebiu wprowadza właśnie tarczę antykryzysową. Ale zdaniem tamtejszych przedsiębiorców na niewiele się zda. Na dziś szacuje się, że Chorwaci mogą osiągnąć jedynie 25 proc. zysków z roku 2019. A każdy kolejny dzień narodowej kwarantanny tylko dołuje chorwacką turystykę.
Wesprzyj nas już teraz!
Zyski z turystyki stanowią blisko czwartą część PKB Czarnogóry. W ubiegłym roku ten mały, ale piękny kraj odwiedziło 2,6 mln turystów zapewniając Podgoricy 1 mld euro zysku!
W zacofanej do niedawna Albanii, której gospodarkę w ostatnim czasie najbardziej ożywia turystyka, w r. 2019 pojawiło się aż 6 mln turystów (!) w tym wielu z Polski. Zyski z turystyki stanowiły aż 12 proc. PKB Albanii. Dziś albańskie organizacje turystyczne i biura podróży znalazły się w sytuacji nie do pozazdroszczenia. Rząd w Tiranie zapowiedział wsparcie dla tych firm, które musiały zaprzestać działalności na skutek obostrzeń spowodowanych pandemią. Granice Albanii pozostają otwarte i zapewne dlatego tamtejsze bezrobotne firmy turystyczne nie znalazły się na tej liście.
Podobne do bałkańskich sąsiadów zyski od 20 lat notuje Bułgaria. Głównie dzięki riwierze nad Morzem Czarnym i narciarskiemu ośrodkowi w Bansko w górach Pirin. W połowie kwietnia zaledwie 10 proc. bułgarskich biur, organizacji i stowarzyszeń turystycznych nie zamknęło drzwi. Pod koniec roku 2019 w liczącej już poniżej 7 mln mieszkańców Bułgarii w turystyce pracowało ponad 200 tys. osób. Bułgarzy wciąż liczą na tzw. późny sezon, we wrześniu, może w październiku. Wiele tamtejszych biur podróży może paść także dlatego, że w ostatnich latach Bułgarom spodobały się wyjazdy na Zachód oraz do sąsiedniej Grecji i Turcji. Na okres od 13 marca do 1 czerwca br. aż 300 tys. Bułgarów zaplanowało zagraniczną wycieczkę.
Marzec i kwiecień to tradycyjnie te miesiące, kiedy turystyczni potentaci z Zachodu i Rosji podpisują z bałkańskimi biurami podróży i hotelami umowy na lipiec i sierpień. W tym roku nic takiego nie miało miejsca. Skutki tego nietrudno sobie wyobrazić.
ChS
Źródło www.balkaninsight.com, www.dnevnik.bg