8 lutego 2013

O prawdziwych przyjaźniach

(Św. Franciszek Salezy)

O Filoteo, kochaj wszystkich wielką miłością jako swych bliźnich, ale przyjaźń zawieraj tylko z tymi, którzy będą mogli wzajemnie na ciebie szlachetnie oddziaływać. Im większa będzie wartość dóbr, które sobie wzajemnie udzielać będziecie, tym doskonalsza będzie wasza przyjaźń.

Jeśli tym dobrem będzie nauka, twoja przyjaźń będzie niewątpliwie godna pochwały, a jeszcze bardziej, jeśli tym dobrem będzie ćwiczenie się w cnotach: roztropności, umiarkowaniu, męstwie i sprawiedliwości. Jeśli wasze wzajemne obcowanie będzie zmierzało do pozyskania miłości bliźniego, pobożności i doskonałości chrześcijańskiej, o Boże, jak bardzo cenna będzie wasza przyjaźń! Wzniosła, bo pochodzi od Boga, wzniosła, bo do Boga zmierza, i doskonała, bo wiecznie trwać będzie w Bogu! O jak to dobrze miłować na ziemi, tak jak się miłuje w niebie i nauczyć się kochać drugich na tym świecie, tak jak to wiecznie czynić będziemy!

Nie mówię tu o zwyczajnej ogólnej miłości, bo powinno się ją mieć dla wszystkich ludzi, ale mówię o przyjaźni duchowej, przez którą dwie lub trzy, lub więcej dusz dzieli się swą pobożnością, swymi duchowymi doznaniami, stając się jednym duchem. […]

Wesprzyj nas już teraz!

Powiedzą ci może, że nie powinno się mieć żadnego rodzaju szczególnego uczucia przyjaźni, ponieważ to zajmuje serce, rozprasza umysł i rodzi zazdrość; ale mylą się w swoich radach. Wyczytali może w dziełach świątobliwych i pobożnych pisarzy, że szczególne przyjaźnie i wyłączne przywiązania są bardzo szkodliwe dla osób zakonnych i sądzą, że to samo odnosi się do ludzi żyjących w świecie. Tymczasem wielka tu różnica. W klasztorze dobrze urządzonym wszyscy wspólnie zmierzają do prawdziwej pobożności i dlatego nie potrzeba zawiązywać szczególnych przyjaźni z obawy, aby, szukając w pojedynczych grupach tego, co wszystkim powinno być wspólne, nie przyszło do rozbicia jedności. Natomiast dla osób żyjących w świecie, pragnących żyć cnotliwie, jest rzeczą potrzebną, aby łączyli się wzajemnie węzłami świętej i uświęcającej przyjaźni. Za jej pomocą zachęcają się wzajemnie, pomagają sobie i pobudzają do dobrego.

Ci, co idą po równinie, nie potrzebują trzymać się za ręce, tak znów ci, którzy znajdują się na drodze nierównej i śliskiej, podpierają się wzajemnie, aby postępować pewniej. Żyjący w zakonie nie potrzebują przyjaźni oddzielnych, które są koniecznością dla żyjących wśród świata, aby mogli wspierać się wzajemnie i pomagać sobie wśród tylu niebezpiecznych przejść, jakie ich czekają. W świecie nie wszyscy dążą do jednego celu, nie wszyscy tego samego posiadają ducha. Bez wątpienia więc trzeba zachowywać dystans i zawierać przyjaźnie tylko według własnych dążeń. Takie zaś trzymanie się na uboczu doprowadza do odosobnienia się, które jest święte. Nie sprawia ono żadnego rozdwojenia; dzieli tylko dobre od złego, pszczoły od trutni, co jest koniecznym podziałem.

Nikt nie może zaprzeczyć, że Pan Jezus obdarzał szczególniejszą i serdeczną przyjaźnią św. Jana, Łazarza, Martę i Magdalenę, jak świadczy o tym Pismo Święte. Wiadomo, że św. Piotr serdecznie kochał św. Marka i św. Petronelę, tak jak św. Paweł Tymoteusza i św. Teklę. Św. Grzegorz z Nazjanzu chlubił się po stokroć swą cenną przyjaźnią ze św. Bazylim Wielkim, którą opisuje w ten sposób: Zdawało się, że w nas obu była tylko jedna dusza ożywiająca dwa ciała. Choć nie należy wierzyć filozofom twierdzącym, że wszystkie rzeczy są we wszystkim, to jednak mogę powiedzieć, że byliśmy obydwaj w każdym z nas, a każdy był w drugim. Mieliśmy obydwaj jedno dążenie – uprawiać cnotę i kierować zamiary swego życia do przyszłych nadziei i przez to już przed śmiercią wyrastać ponad ten przemijający świat. Św. Augustyn zapisał, że św. Ambroży szczególnie miłował św. Monikę dla niezwykłych cnót, jakie w niej widział, a ona wzajemnie miłowała go jak anioła Bożego.[…]

Św. Franciszek Salezy, Filotea, Wprowadzenie do życia pobożnego, Klasztor Sióstr Wizytek, Kraków 2000, 161-163.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 904 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram