W Niemczech trwa debata o odszkodowaniach dla Polski za straty, jakie poniosła z winy Niemiec w czasie II wojny światowej. Głos zabrał w niej teraz polityk Alternatywy dla Niemiec, przestrzegając rząd w Berlinie przed przekazywaniem Polakom pieniędzy.
Kwestia dotyczy szczegółowo ewentualnego niemieckiego wsparcia finansowego odbudowy Pałacu Saskiego w Warszawie. W ocenie Haralda Weyela, posła do Bundestagu z ramienia Alternatywy dla Niemiec, Niemcy nie powinni wspierać tego projektu za darmo.
Wesprzyj nas już teraz!
W 2018 roku prezydent Andrzej Duda ogłosił plany odbudowy Pałacu zburzonego w grudniu 1944 roku przez wojska Wehrmachtu. Kilka dni temu z kolei podano do wiadomości publicznej fakt istnienia roboczego porozumienia rządu i władz Warszawy; zakłada ono, że odbudowa Pałacu miałaby zostać zakończona do 2025 roku.
Choć Polska nie zwróciła się jak na razie do Niemiec na drodze formalnej w sprawie współfinansowania odbudowy Pałacu, dziennik „Bild” pisał niedawno o takich zamiarach. Koszty przedsięwzięcia szacuje się na kilkaset milionów. Według Weyela rząd niemiecki nie może jednak „poddawać się” polskiej presji. W rozmowie z portalem „Junge Freiheit” polityk stwierdził, że władze w Berlinie zbyt często ulegają „moralnym naciskom”, a w sprawie Polski należy oczekiwać jakiejś wzajemności. – Zanim w ogóle coś takiego rozważymy, trzeba koniecznie przypomnieć Polsce o pewnych zaległych gestach dobrej woli: zwrocie rękopisu hymnu [niem. Deutschlandlied], by wymienić tylko jeden przykład; to byłby początek – stwierdził dosłownie Weyel.
Jeden z autografów niemieckiego hymnu narodowego autorstwa Hoffmanna von Fallerslebena znajduje się obecnie w Bibliotece Jagiellońskiej w Krakowie, dokąd trafił po II wojnie światowej wskutek przejęcia przez ówczesne władze Polski zasobów Biblioteki Pruskiej.
Źródła: jungefreiheit.de, pch24.pl
Pach
