Rzeczywiście 15 proc. społeczeństwa jest za zaostrzeniem przepisów aborcyjnych. Skoro już mamy się wsłuchać w głos społeczeństwa to reszta jest przeciw – powiedział na antenie RMF FM poseł Marek Suski.
Po raz kolejny PiS pokazuje, że nawet w sprawach tak istotnych jak ochrona życia poczętego nie potrafi podjąć decyzji bez oglądania się na sondaże. Marek Suski, będący gościem Roberta Mazurka na antenie RMF FM, przyznał się do tego typu podejścia.
Wesprzyj nas już teraz!
– Skoro tak bardzo wsłuchujecie się w głos obywateli w sprawie pensji, to tym bardziej powinniście się wsłuchać w głos obywateli w sprawie ochrony życia – pytał Mazurek, cytując słowa abp. Marka Jędraszewskiego.
– No rzeczywiście, 15 proc. społeczeństwa jest za zaostrzeniem przepisów aborcyjnych. Skoro już mamy wsłuchać się w głos społeczeństwa, to reszta jest przeciw – odpowiedział poseł.
Marek Suski nie był w stanie odeprzeć argumentu, że PiS tym właśnie miał się różnić od Platformy, że w sprawach fundamentalnych nie patrzy na sondaże. – Przecież kpiliście z Tuska nieustannie, że on tylko patrzy na sondaże i w ten sposób podejmuje decyzje – wskazał Mazurek.
– Czy nie jest tak, że PiS ma ogromny problem z ustawą aborcyjną? Z jednej strony nie chcecie antagonizować kobiet a z drugiej strony nie chcecie walczyć z Kościołem. Więc najlepiej by było, gdyby to samo zniknęło – kontynuował prowadzący.
– Często w polityce jest tak, że jest się między młotem a kowadłem – wskazał Suski. Na pytanie „jak z tego wybrniecie?” odpowiedział: „nie wiem, zobaczymy”.
Poseł zaznaczył z dumą, że „jako jeden z nielicznych” nie zagłosował za projektem ustawy ratującej życie nienarodzonych. Następnie postawił się w roli poszkodowanego, gdyż jego biuro poselskie było okupowane przez organizacje pro-life.
– Tak niestety się zdarza. Ja uważam że jest jakiś kompromis w Polsce wypracowany i on nie jest zły – zakończył.
Źródło: rmf24.pl
PR