16 lipca 2020

Nowe prognozy ludnościowe i ekonomiczne dla świata. Tragiczna wizja dla Polski

(fot.Mohylek, praca własna,Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported,via wikimedia commosn)

Poprawa dostępu do „nowoczesnej antykoncepcji” (sterylizacja kobiet i mężczyzn oraz aborcja), a także edukacji dziewcząt i kobiet generuje powszechne, trwałe spadki płodności, a światowa populacja prawdopodobnie osiągnie szczyt wzrostu w 2064 r., licząc około 9,7 miliarda. Następnie – do 2100 roku spadnie do około 8,8 miliarda. To mniej o około 2 miliardy niż przewidywały niektóre poprzednie szacunki, w tym prognozy ONZ. Właśnie ukazało się nowe badanie nt. populacji w fachowym piśmie „The Lancet”. Prognozy dla Polski są tragiczne.

 

Nowe badanie jest sprzeczne z przewidywaniami ONZ dotyczącymi globalnej populacji. Sugeruje drastyczny spadek liczby ludności do 2100 roku i ostrzega o zagrożeniu dla „praw reprodukcyjnych”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Globalna liczba ludności prawdopodobnie osiągnie szczyt znacznie wcześniej, niż pierwotnie przewidywano i zacznie spadać od połowy wieku. Do 2100 roku naukowcy przewidują, że światowa populacja może być nawet o 2 miliardy mniejsza od obecnych prognoz ONZ.

 

Uczeni dodają, że chociaż niewątpliwie zmniejszy to obciążenie zasobów planety przez ludzkość, tak drastyczny spadek spowoduje nowe problemy społeczne, od spadku liczby ludności w wieku produkcyjnym po migrację i ograniczenie „praw reprodukcyjnych” kobiet.

 

Według badania, które zostało opublikowane w czasopiśmie „The Lancet” w środę (15 lipca) i przeprowadzone przez naukowców z University of Washington, populacja świata osiągnie 9,7 miliarda w 2064 roku i spadnie do 8,8 miliarda do końca wieku. Globalny współczynnik dzietności został zmniejszony o prawie połowę do 2,4 w 2017 roku, a w 2100 ma spaść do poniżej 1,7.

 

Około 23 kraje, w tym Japonia, Tajlandia, Hiszpania i Włochy, doświadczy największych spadków, a populacja ma zmniejszyć się o połowę za 80 lat. Kolejne 34 kraje, w tym Chiny, odnotują spadek o ponad 25 proc.

 

Tylko kilka krajów przeciwstawi się temu trendowi, większość z nich w regionie Afryki Subsaharyjskiej, których populacja ma wzrosnąć trzykrotnie z powodu spadku śmiertelności i rosnącej liczby kobiet osiągających wiek rozrodczy.

 

Uczeni wykorzystali inny model do prognozowania wielkości populacji. W przeciwieństwie do raportu ONZ z 2017 r., który sugerował, iż światowa populacja wzrośnie do 10 mld do połowy wieku i 11 miliardów do 2100 r., naukowcy z waszyngtońskiej uczelni bardziej skupili się na zmianach czynników wpływających na płodność, zamiast prognozować jedynie na podstawie trendów z przeszłości.

 

Analiza jest jednym z nielicznych badań podważających oceny dokonane przez ONZ.

 

Prognozowany spadek będzie oznaczał, że liczba osób starszych szybko wyprzedzi liczbę młodzieży. Do końca stulecia, 2,4 miliarda ludzi będzie w wieku powyżej 65 lat, podczas gdy liczba osób poniżej 20. roku życia wyniesie 1,7 miliarda.

 

Niektóre z głównych przyczyn spadku liczby ludności to – według uczonych –  zwiększony dostęp do antykoncepcji oraz poprawa edukacji i zatrudnienie kobiet.

 

Chociaż spadek liczby ludności „pomoże zmniejszyć niezrównoważone wydobywanie zasobów przez ludzkość z planety”, naukowcy twierdzą, że starzejąca się ludność będzie stanowić nowe wyzwanie.

 

„Chociaż spadek liczby ludności jest potencjalnie dobrą wiadomością dla zmniejszenia emisji dwutlenku węgla i presji na systemy żywnościowe, przy większej liczbie osób starszych i mniejszej liczbie młodych pojawią się wyzwania gospodarcze. Społeczeństwa będą walczyć o rozwój z mniejszą liczbą pracowników i podatników, a także o zdolność do generowania bogactwa potrzebnego do finansowania wsparcia społecznego i opieki zdrowotnej dla osób starszych”, wyjaśnia autor artykułu, profesor Stein Emil Vollset.

 

Zdaniem naukowców najlepsza przyszła polityka rządowa musi koncentrować się na otwarciu granic i uwzględnieniu imigracji.

 

„W przypadku krajów o wysokich dochodach, w których współczynnik dzietności jest niższy od zastępowalnego, najlepszym rozwiązaniem dla utrzymania obecnego poziomu populacji, wzrostu gospodarczego i bezpieczeństwa geopolitycznego jest otwarta polityka imigracyjna i polityka społeczna wspierająca rodziny posiadające pożądaną liczbę dzieci” – stwierdził dr Christopher Murray, dyrektor IHME i główny autor badań.

 

Ponadto naukowcy ostrzegli, że dzięki tym odkryciom istnieje teraz niebezpieczeństwo, że rządy będą próbowały ograniczać swobody kobiet w zakresie „praw do zdrowia reprodukcyjnego”, w przeciwieństwie do innych logicznych rozwiązań politycznych, jak np. masowa migracja w dobie rosnącej populistycznej polityki.

 

„Istnieje jednak bardzo realne niebezpieczeństwo, że w obliczu malejącej populacji niektóre kraje mogą rozważyć strategie ograniczające dostęp do usług zdrowia reprodukcyjnego, co może mieć potencjalnie niszczące konsekwencje. Niezbędne jest, aby wolność i prawa kobiet były na pierwszym miejscu w programie rozwoju każdego rządu”, napisano.

 

Autorzy artykułu rozważali potencjalne skutki kryzysu związanego z koronawirusem i stwierdzili, że będzie on miał niewielki wpływ na liczebność populacji w perspektywie długoterminowej. W artykule nie uwzględniono prognoz klimatycznych, które, jak wspomnieli uczeni, mogą mieć duży wpływ na wzorce migracji.

 

W badaniach modelowania wykorzystano dane Global Burden of Disease Study 2017 do prognozowania przyszłej populacji globalnej, regionalnej i krajowej. Korzystając z nowatorskich metod prognozowania śmiertelności, płodności i migracji, naukowcy z Institute for Health Metrics and Evaluation (IHME) na University of Washington’s School of Medicine szacują, że do 2100 roku 183 ze 195 krajów będzie miało całkowity współczynnik dzietności poniżej poziomu zastępowalności wynoszącego 2,1 dzieci na kobietę. Oznacza to, że w tych krajach populacje będzie się zmniejszać, chyba że imigracja zrekompensuje niską dzietność.

 

Nowe prognozy dotyczące populacji kontrastują z prognozami dalszego globalnego wzrostu Departamentu Ludności ONZ i podkreślają ogromne wyzwania związane ze wzrostem gospodarczym kurczącej się siły roboczej, duże obciążenie systemów opieki zdrowotnej i społecznej wskutek starzejącej się populacji oraz wpływ na globalne potęgi związanej ze zmianami liczby ludności na świecie.

 

Nowe badanie przewiduje również ogromne zmiany w globalnej strukturze wiekowej. Szacuje się, że w 2100 r. na świecie będzie 2,37 miliarda osób w wieku powyżej 65 lat, w porównaniu z 1,7 miliarda poniżej 20 lat. Dlatego podkreślono potrzebę prowadzenia liberalnej polityki migracyjnej w krajach o znacznie zmniejszającej się liczbie ludności w wieku produkcyjnym.

 

„Ciągły wzrost liczby ludności na świecie przez stulecie nie jest już najbardziej prawdopodobną trajektorią populacji świata” – twierdzi dyrektor IHME, dr Christopher Murray, który kierował badaniami. „Analiza ta daje rządom wszystkich krajów okazję do ponownego przemyślenia swojej polityki w zakresie migracji, siły roboczej i rozwoju gospodarczego, aby sprostać wyzwaniom związanym ze zmianami demograficznymi” – dodał.

 

Profesor IHME Stein Emil Vollset, pierwszy autor artykułu, kontynuuje: „Społeczne, ekonomiczne i geopolityczne implikacje naszych przewidywań są znaczące. W szczególności nasze odkrycia sugerują, że sam spadek liczby dorosłych w wieku produkcyjnym zmniejszy tempo wzrostu PKB, które może skutkować znacznymi zmianami potęg gospodarczych na świecie pod koniec stulecia. Reagowanie na spadek liczby ludności prawdopodobnie stanie się nadrzędnym celem polityki wielu narodów, ale nie może zniweczyć wysiłków na rzecz poprawy zdrowia reprodukcyjnego kobiet lub postępu w zakresie praw kobiet” – czytamy.

 

Dr Richard Horton, redaktor naczelny „The Lancet”, dodaje: „To ważne badanie wyznacza przyszłość, którą musimy pilnie planować. Przedstawia wizję radykalnych zmian siły geopolitycznej, podważa mity na temat imigracji i podkreśla znaczenie ochrony i wzmocnienia praw seksualnych i reprodukcyjnych kobiet. XXI wiek przyniesie rewolucję w historii naszej ludzkiej cywilizacji. Afryka i świat arabski ukształtują naszą przyszłość, a Europa i Azja stracą swoje wpływy. Do końca stulecia świat będzie wielobiegunowy, a dominującymi potęgami będą Indie, Nigeria, Chiny i Stany Zjednoczone. To będzie naprawdę nowy świat, na który powinniśmy się dziś przygotować”.

 

Przewiduje się, że globalny współczynnik dzietności stale będzie spadać z 2,37 w 2017 r. do 1,66 w 2100 r., znacznie poniżej minimalnej stopy uznanej za niezbędną do utrzymania liczby ludności, przy czym wskaźniki spadną do około 1,2  we Włoszech i Hiszpanii, a w Polsce do zaledwie 1,17!

 

Nawet niewielkie zmiany wskaźnika dzietności przełożą się na duże różnice w wielkości populacji w krajach poniżej poziomu zastępowalności. Wzrost wskaźnika dzietności o zaledwie 0,1 dziecka na kobietę odpowiada około 500 milionom więcej osób na planecie w 2100 roku.

 

Znaczna część przewidywanego spadku płodności jest prognozowana w krajach o wysokiej dzietności, szczególnie w Afryce Subsaharyjskiej, gdzie oczekuje się, że wskaźniki spadną poniżej poziomu zastępowalności po raz pierwszy – od średnio 4,6 urodzeń na kobietę w 2017 r. do zaledwie 1,7 w 2100. W Nigrze, gdzie współczynnik dzietności był najwyższy na świecie w 2017 r. – kobiety rodzą średnio siedmioro dzieci – przewiduje się, że do 2100 r. wskaźnik spadnie do około 1,8.

 

Populacja Afryki Subsaharyjskiej i tak potroi się w ciągu stulecia, z szacowanego 1,03 miliarda w 2017 roku do 3,07 miliarda w 2100 roku – wraz ze spadkiem śmiertelności i coraz większą liczbą kobiet w wieku rozrodczym. Afryka Północna i Bliski Wschód to jedyne regiony, które według przewidywań będą miały populację większą w 2100 r. (978 mln) niż w 2017 r. (600 mln).

 

Wiele z najszybciej kurczących się populacji będzie znajdować się w Azji oraz w Europie Środkowej i Wschodniej. Oczekuje się, że populacja zmniejszy się o ponad połowę w 23 krajach i terytoriach, w tym  w Japonii (z około 128 milionów ludzi w 2017 do 60 milionów w 2100), Tajlandii (z 71 do 35 milionów), w Hiszpanii (z 46 do 23 milionów), we Włoszech (z 61 do 31 milionów), w Portugalii (z 11 do 5 milionów) i Korei Południowej (z 53 do 27 mln).

 

Naukowcy spodziewają się, że w kolejnych 34 krajach nastąpi spadek liczby ludności od 25 do 50 proc., w tym w Chinach z 1,4 mld w 2017 r. do 732 mln w 2100 r.

 

Ogromne będą zmiany w globalnej strukturze wiekowej – osoby ponad 80-letnie przewyższą liczbę dzieci poniżej 5 lat (relacja dwa do jednego).

 

Wraz ze spadkiem płodności i wzrostem oczekiwanej długości życia na całym świecie przewiduje się, że liczba dzieci w wieku poniżej 5 lat spadnie o 41 proc. z 681 mln w 2017 r. do 401 mln w 2100 r., podczas gdy liczba osób w wieku powyżej 80 lat wzrośnie sześciokrotnie ze 141 milionów do 866 milionów.

 

Podobnie prognozuje się, że globalny stosunek liczby osób dorosłych powyżej 80 lat do każdej osoby w wieku 15 lat lub młodszej wzrośnie z 0,16 w 2017 r. do 1,50 w 2100 r. w krajach, w których liczba ludności spadnie o ponad 25 proc.

 

Co więcej, globalny stosunek niepracujących dorosłych do liczby pracowników wynosił około 0,8 w 2017 r., ale przewiduje się, że wzrośnie do 1,16 w 2100 r., o ile nie zmieni się aktywność zawodowa według wieku i płci.

 

Zmniejszająca się liczba ludności w wieku produkcyjnym może spowodować poważne zmiany w wielkości gospodarek.

 

W badaniu przeanalizowano wpływ na gospodarkę mniejszej liczby osób dorosłych w wieku produkcyjnym we wszystkich krajach w 2017 r.

 

Chociaż Chiny mają zastąpić Stany Zjednoczone w 2035 r. z największym na świecie produktem krajowym brutto (PKB), to jednak gwałtowny spadek liczby ludności spowoduje, że pod koniec stulecia Stany Zjednoczone odzyskają pierwsze miejsce, pod warunkiem, że utrzymają poziom  imigracji.

 

Liczba dorosłych w wieku produkcyjnym w Indiach spadnie z 762 mln w 2017 r. do około 578 mln w 2100 r., Przewiduje się, że kraj ten będzie jednym z nielicznych największych mocarstw w Azji z wystarczającą liczbą ludności w wieku produkcyjnym. Indie pod koniec stulecia mają wysunąć się na trzecie miejsce – obecnie siódme – jeśli chodzi o poziom PKB.

 

Afryka Subsaharyjska prawdopodobnie stanie się potężniejszym graczem na scenie geopolitycznej w miarę wzrostu liczby ludności. Nigeria będzie jedynym z dziesięciu najbardziej zaludnionych krajów świata, w którym populacja w wieku produkcyjnym wzrośnie w ciągu stulecia z 86 milionów w 2017 do 458 milionów w 2100, wspierając szybki wzrost gospodarczy i awans w rankingu PKB z 23 miejsca w 2017 r. na 9 miejsce w 2100 r.

 

Wielka Brytania, Niemcy i Francja pozostaną w pierwszej dziesiątce pod względem największego PKB na świecie na przełomie wieków, natomiast Włochy z 9. miejsca w 2017 r. spadną na 25. w 2100 r. i Hiszpania z 13. spadnie na 28. z powodu spadku liczby ludności.

 

Uczeni przekonują, że tylko masowa migracja może pomóc w utrzymaniu wielkości populacji i wzrostu gospodarczego.

 

Model przewiduje, że niektóre kraje o dzietności niższej niż poziom zastępowalności, takie jak USA, Australia i Kanada, prawdopodobnie utrzymają populację w wieku produkcyjnym dzięki imigracji netto, chociaż autorzy analizy wyrazili niepewność co do tych przyszłych trendów.

 

Autorzy zwracają uwagę na kilka ważnych ograniczeń badania, wskazując, że prognozy są ograniczone ilością i jakością danych z przeszłości. Zauważają także, że przeszłe trendy nie zawsze przewidują to, co wydarzy się w przyszłości, a niektóre czynniki nieuwzględnione w modelu mogą zmienić tempo płodności, śmiertelności lub migracji.

 

Pisząc w powiązanym z badaniem komentarzu, profesor Ibrahim Abubakar z University College London (UCL), wskazuje, że  „migracja może być potencjalnym rozwiązaniem przewidywanego niedoboru pracowników”. Domaga się także gruntownego przemyślenia globalnej polityki.

 

Uczony nawiązuje do planów ONZ w związku z proponowanymi paktami migracyjnymi, wspieranymi także przez Watykan, które miałyby umożliwić podejmowanie na forum organizacji globalnych decyzji o przemieszczaniu migrantów.

 

Prof. Abubakar dodaje: „Ostatecznie, jeśli przewidywania Murraya i współpracowników okażą się choćby w połowie trafne, migracja stanie się koniecznością dla wszystkich narodów, a nie opcją. Pozytywny wpływ migracji na zdrowie i gospodarkę jest znany na całym świecie. Wybór, przed którym stoimy, dotyczy tego, czy poprawiamy zdrowie i dobrobyt, umożliwiając planowane przemieszczanie się ludności czy skończymy z podklasą importowanej siły roboczej i niestabilnymi społeczeństwami. Antropocen stworzył wiele wyzwań, takich jak zmiany klimatu i większa globalna migracja. Rozmieszczenie populacji w wieku produkcyjnym będzie miało kluczowe znaczenie, czy ludzkość będzie prosperować, czy uschnie”.

 

Badanie było częściowo finansowane przez Fundację Billa i Melindy Gatesów.

 

Źródło: greengueen.com.hk, sciencedaily.com

Agnieszka Stelmach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 673 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram