„Polityka koncesyjna na poszukiwanie i rozpoznawanie złóż była prowadzona w sposób niespójny i nieskuteczny”, napisano w raporcie Najwyższej Izby Kontroli w sprawie działań, jakie rząd PO-PSL podjął w sprawie poszukiwania w Polsce gazu łupkowego.
Dokument zawiera wiele negatywnych ocen dotyczących procedur politycznych i technologicznych związanych z tą sprawą. Z jego treści wynika m.in. że pomimo potężnej akcji propagandowej i deklaracji składanych przez byłego premiera Donalda Tuska, jakoby pieniądze uzyskane z eksploatacji i sprzedaży „polskiego gazu łupkowego” pozwoliły załatać dziurę budżetową i „sfinansować Polakom emerytury”, do dzisiaj nie wiadomo nawet, jakie są rzeczywiste zasoby tego surowca energetycznego na terytorium Rzeczypospolitej.
Wesprzyj nas już teraz!
Kontrola NIK trwała od 2013 do 2016 roku. Zdaniem autorów opracowania największym błędem rządzących, jaki miał miejsce w tym czasie był „brak jednolitej i spójnej polityki koncesyjnej”. – Według NIK, pozwolenia były wydawane niezgodnie z prawem administracyjnym, górniczym czy geologicznym. Kolejnych koncesji udzielano w sposób dalece nieefektywny, z opóźnieniami i daleko idącą uznaniowością – powiedział w rozmowie z RMF FM Krzysztof Kwiatkowski – prezes Izby.
Najwyższa Izba Kontroli zwraca również uwagę, że państwo w całej tej sprawie nie zastosowało odpowiednich procedur i nadzoru, co automatycznie stwarzało możliwość daleko posuniętych działań korupcyjnych. W ocenie Izby tego typu praktyki naraziły na ogromne straty Skarb Państwa.
Żeby tego było mało: przy wydawaniu koncesji, których wartość opiewała niejednokrotnie na miliony złotych pracowało… tylko pięć osób przez co czas oczekiwania na pozwolenie dochodził nawet do… siedmiuset dni!
NIK przypomniał również, że to już druga kontrola w sprawie gazu łupkowego. Poprzednia odbyła się w latach 2012-2013. Mimo że zawierała dużo negatywnych ocen, to rządzący nie zmienili swojego podejścia, a nawet wygenerowali kolejne patologie.
Źródło: rmf24.pl
TK