21 listopada 2019

Poseł Lewicy chce zmiany definicji rodziny: w parach jednopłciowych i tak już wychowują się dzieci

(Fot. M. Włodarczyk/Forum)

To, że Lewica rozszerza definicję rodziny i nie przymyka oczu na fakty, tylko mówi, że są bardzo różne rodziny, nie zagraża żadnemu ich modelowi – powiedziała w czwartek na antenie Polskiego Radia wiceszef Klubu Lewicy i przewodnicząca sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny Magdalena Biejat.

 

Magdalena Biejat odniosła się do expose premiera Mateusza Morawieckiego, w którym szef rządu podkreślał, że ludzie, którzy „chcą dzieci zatruć ideologią, odgrodzić od rodziców, rozbić więzi rodzinne, bez zaproszenia wejść do szkół i pisać ideologiczne podręczniki podkładają pod Polskę ładunek wybuchowy” i chcą „wywołać w Polsce wojnę kulturową”. – Nie będzie tej wojny, nie dopuszczę do niej, a jeśli znajdą się tacy, którzy ją wywołają, to my ją wygramy, wygra ją rodzina, bo rodzina to wartość arcypolska – przekonywał Morawiecki.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W odpowiedzi na deklarację premiera Biejat powiedziała, że Lewica od zawsze „dba o rodzinę”, a jej przedstawiciele uważają, że „jest jedną z najważniejszych komórek społecznych i podstawą społeczeństwa”.

 

Wiceszef Klubu Lewicy podkreśliła, że dla jej ugrupowania i szeroko pojmowanego ruchu politycznego, z którym jest związana „dbanie o rodzinę jest priorytetem”, po czym stwierdziła, że… „rodziny są bardzo różne”. – To, że my rozszerzamy definicję rodziny i nie przymykamy oczu na fakty, tylko mówimy, że są bardzo różne rodziny – w tym też te, które Prawo i Sprawiedliwość uważa za rodziny tradycyjne – nie zagraża żadnemu modelowi rodziny – zaznaczyła.

 

Zdaniem Biejat rozszerzanie tej definicji przez Lewicę oraz „to, że Lewica dostrzega wszystkie rodziny, w których są dzieci, nie tylko te, które podobają się komuś bardziej, powoduje, że więcej osób może się znaleźć pod ochroną, więcej osób może znaleźć bezpieczeństwo i więcej dzieci znajdzie bezpieczeństwo”.

 

Społeczeństwo się zmienia. Kanon tego, co jest normalne, naturalne, przyjmowane, też się zmienia. Rozumiem, że to jest trudne dla osób konserwatywnych, które chciałyby, żeby wszystko było po staremu, ale świat idzie do przodu, zmienia się – przekonywała Biejat. Dodała, że przyjęcie tego do wiadomości oraz „zadbanie o to, żeby wszyscy się zmieścili w Polsce nikomu nie zagraża, a wręcz przeciwnie”.

 

Poseł poparła ponadto tzw. małżeństwa jednopłciowe i dała do zrozumienia, że jest zwolenniczką adopcji przez nie dzieci. – Ja uważam, że małżeństwa jednopłciowe powinny mieć takie prawo, przede wszystkim dlatego, że zależy mi na dobru dzieci. W parach jednopłciowych i tak już wychowują się dzieci, a po drugie zależy nam, żeby rozszerzać grupę rodzin, które mogą adoptować dzieci czekające na adopcję – powiedziała.

 

Jak zaznaczyła, sama żyje w tradycyjnej rodzinie. – Jednocześnie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby uznać fakt, że inni mają ochotę mieć inny model rodziny i w innym się odnajdują. Nie chcę narzucać im swojego sposobu życia i myślenia – podsumowała Biejat.

 

Źródło: Polskie Radio, wPolityce.pl

TK

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram