11 października 2019

Niepowodzenie ofensywy tureckiej. Rosja stawia warunki, a Ameryka w roli pośrednika

(fot. Reuters TV / FORUM)

Jak podają źródła kurdyjskie, dowodzone przez Kurdów Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF) odepchnęły wojska tureckie i ich syryjskich sojuszników, próbujących przedostać się do północnego miasta Ain Issa w Syrii. Turecka armia podała, że poniosła pierwsze straty. Rosjanie warunkowo wsparli Turcję. Amerykanie szukają możliwości zawieszenia broni.

 

Turcja – w następstwie decyzji USA o porzuceniu swoich syryjsko-kurdyjskich partnerów – rozpoczęła od dawna przygotowywaną ofensywę wojskową w północnej Syrii za pomocą nalotów i ostrzału artyleryjskiego, a następnie wysłała siły lądowe. SDF, które były głównym sojusznikiem Waszyngtonu w walce z Państwem Islamskim, kontroluje niemal jedną trzecią obszaru Syrii, głównie w północno-wschodniej części kraju.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Bojownikom SDF udało się „powstrzymać nadciągającą siłę i zadać ofiary wśród jej szeregów”, podały kurdyjskie źródła. Tureckie siły ostrzeliwały miasto Ain Issa, które znajduje się zaledwie 35 kilometrów od Tel Abyad. Położone w północnej prowincji al-Raqqa, Tal Abyad to miejsce, z którego kurdyjscy bojownicy wyparli dżihadystów Państwa Islamskiego w czerwcu 2015 r.

 

Szef brytyjskiego Obserwatorium Praw Człowieka w Syrii, Rami Abdel Rahman powiedział agencji DPA, że ​​wojska tureckie i ich sojusznicy nie zrobili żadnego postępu i nie wkroczyli do żadnego z większych miast w okolicy. Dodał, że na obrzeżach Tel Abyad napotkali lekki ostrzał. Część mieszkańców miasteczka uciekła.

 

Wg źródła DPA, jeden z mieszkańców Tel Abyad wyraził obawy, że „oni (Kurdowie) będą ich używać jako ludzkich tarcz”. Tymczasem tureckie Ministerstwo Obrony poinformowało o pierwszych ofiarach w szeregach armii. W piątek był jeden zabity żołnierz i trzech rannych.

 

Według Ankary, 49 „terrorystów” zostało „zneutralizowanych” podczas najazdu.  Podano, że łączna liczba kurdyjskich bojowników zabitych podczas ofensywy wynosi obecnie 277 osób. Liczby te nie mogły być niezależnie zweryfikowane.

 

Ankara twierdzi, że ofensywa w Syrii jest konieczna dla bezpieczeństwa narodowego. Obie strony poniosły straty wśród ludności cywilnej. Zginęło sześciu cywilów w Turcji i siedmiu w Syrii.

Rosyjski przywódca Władimir Putin poparł wojsko tureckie w północno-wschodniej Syrii, ale wyznaczył własne „czerwone linie.” Ofensywa nie może doprowadzić do stałej okupacji Syrii przez Turków.

 

W zamian za zaakceptowanie przez Kreml ofensywy tureckiej, która, jak mówi Ankara, ma na celu oczyszczenie z obszarów przygranicznych z „terrorystów,”  prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zgodzi się z planami Moskwy dotyczącymi przyszłości Syrii, to znaczy, że prezydent Baszar al-Asad, sojusznik Rosji, odzyska kontrolę nad całym krajem.

 

Rosyjscy i tureccy przywódcy rozmawiali telefonicznie na początku tego tygodnia. Turecka ofensywa rozpoczęła się po tym, jak prezydent USA Donald Trump ogłosił, że rozkaże amerykańskim żołnierzom w tym rejonie usunąć się, dając zielone światło tureckiemu liderowi. Decyzja Trumpa spotkała się z ostrą krytyką ze strony kongresmenów z obu partii.

 

Erdogan zapewnił Putina, że jego ofensywa „przyczyni się do pokoju i stabilności” w Syrii i utoruje drogę do politycznego zakończenia ośmioletniej wojny, która spustoszyła Syrię. Rzecznik tureckiego przywódcy, Fahrettin Altun w czwartek na łamach „Washington Post” ponownie podkreślił, że „Turcja nie ma ambicji w północno-wschodniej Syrii, z wyjątkiem zneutralizowania długotrwałego zagrożenia dla swoich obywateli”.

 

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow z kolei powtórzył uznanie przez Rosję „prawa Turcji do zapewnienia bezpieczeństwa”, ale także nakreślił warunki Kremla dot. ofensywy.

Moskwa przypomniała, że Turcja najechała Syrię „bez zaproszenia ze strony  Damaszku.”  – Ważne jest, aby powstrzymywać się od wszelkich działań, które mogą stwarzać przeszkody na drodze do osadnictwa syryjskiego – mówił Pieskow.

 

Następnie dodał: „Wiemy, że otwierają się pewne perspektywy i rozumiemy, że będzie to długa, i trudna droga. A teraz, kiedy utworzono Syryjski Komitet Konstytucyjny i kiedy wyznaczono termin jego posiedzeń, niezbędne jest powstrzymanie się od wszelkich kroków, które mogą zaszkodzić osiedlaniu się w Syrii ”. Syryjski Komitet Konstytucyjny ma spotkać się w Genewie 30 października.

Pieskow powtórzył także naleganie Moskwy, by „wszyscy obcy żołnierze znajdujący się nielegalnie w Syrii natychmiast opuścili kraj”. Analitycy uważają, że Moskwa jasno dała do zrozumienia, iż ​Ankara musi ostatecznie zaakceptować powrót armii syryjskiej do strefy przygranicznej.

 

Analitycy zadają sobie pytanie, czy Turcja to zrobi, czy też Erdogan będzie miał ochotę ustanowić turecki protektorat wzdłuż granicy i osiedlić ponad 2 miliony syryjskich sunnitów, przebywających obecnie w Turcji, w strefie oczyszczonej etnicznie.

 

W Moskwie istnieją obawy, że Ankara może zaryzykować zerwanie z Rosją i wprowadzić reżim okupacyjny, a transgraniczna operacja może przerodzić się w długoterminowe naruszenie suwerenności syryjskiej. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow ostrzegł, że ofensywa turecka „może podpalić cały region”.

 

W czwartek prezydent Donald Trump ogłosił na Twitterze, że ma nadzieję „pośredniczyć w umowie między Turcją a Kurdami”. Rzecznik Białego Domu powiedział także, że prezydent poprosił dyplomatów, by dążyli do zakończenia przemocy.

 

– Prezydent zlecił nam sprawdzenie, czy między obiema stronami istnieją obszary podobieństwa, czy istnieje sposób, by znaleźć drogę do zawieszenia broni – mówił jeden z urzędników.

Zauważył, że w przeszłości Turcja osiągnęła zawieszenie broni z Partią Pracujących Kurdystanu (PKK), która prowadziła przez dziesięciolecia separatystyczną walkę w Turcji. Erdogan oraz administracja Trumpa łączą PKK z Powszechnymi Jednostkami Ochrony (YPG), najsilniejszej grupy Syryjskich Sił Demokratycznych.

 

„To jest ścieżka, którą prezydent obrałby najchętniej – negocjowanie porozumienia” – potwierdził urzędnik.

 

Źródło: dpa.com / al-monitro.com / voanews.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 133 333 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram