Twórcy ekranizacji historii życia byłej dyrektor kliniki aborcyjnej niczym Dawid rzucili wyzwanie – wydawać by się mogło – niepokonanemu Goliatowi w postaci amerykańskiego przemysłu aborcyjnego. I podobnie jak biblijny król Izraela, z Bożą pomocą, wyszli z tego pojedynku zwycięsko.
W dobie ostatecznej rozgrywki pomiędzy cywilizacją śmierci a cywilizacją życia, produkcja Chucka Konzelmana i Cary’ego Solomona rezonuje słowami z Kazania na Górze: Niech mowa wasza będzie tak, tak, nie, nie (Mt 5, 37). Nieplanowane nie opowiada historii okrężną drogą, nie sili się na niepotrzebne metafory i porównania, nie stara się mówić o zabijaniu nienarodzonych z perspektywy dziesiątego dna, lecz w nieco ponad półtorej godziny „mówi jak jest”. A takie stanowisko wywołuje skrajne postawy.
Nieplanowane można kochać lub nienawidzić. Kochać, mimo iż nie jest arcydziełem sztuki filmowej, ale realną, do bólu prawdziwą opowieścią o rzeczywistości aborcji. I to wystarcza. Bo – parafrazując nieocenionego Mackiewicza – tylko prawda jest ciekawa. I właśnie ta prawda spotkała się z całkowitym odrzuceniem przez lewicę, która przejawia wobec filmu zwykłą nienawiść, tylko dla niepoznaki przykrytą pogardą i obojętnością. Wystarczy poczytać tytuły „recenzji” w największych lewackich wydawnictwach na świecie, by się wyzbyć wszelkich wątpliwości, że mamy do czynienia ze zmasowanym atakiem, którego autorzy w nosie mają obiektywizm czy elementarną rzetelność.
Powyższy tekst jest tylko FRAGMENTEM artykułu opublikowanego w magazynie "Polonia Christiana".
Powiedzcie, ojcowie i matki, czy szukacie tak pilnie zbawienia swych dzieci, jak to czynił św. Jan? Czy porzuciliście wszystko i naraziliście się na śmierć, by ocalić i uratować ich dusze? Czy ze łzami w oczach błagaliście Boga, by odpuścił im grzechy? Powiadacie, że wasze dzieci nie chcą służyć Bogu. Gdzież wasze łzy, pokuty i jałmużny? Gdzie wasze wysiłki, by je ratować z toni?
1977 – zmarł Dietrich von Hildebrand, filozof i teolog katolicki. Pochodził z oziębłej religijnie rodziny protestanckiej. W 1914 roku, podczas studiów filozoficznych przeszedł na katolicyzm. Jako gorący katolik i przeciwnik nazizmu musiał po dojściu Hitlera do władzy uciekać do Austrii. Po jej aneksji przez III Rzeszę wyjechał do Szwajcarii, stamtąd do USA, gdzie spędził resztę życia.
Trwa genderowy blitzkrieg Joe Bidena. Nowy prezydent Stanów Zjednoczonych powrócił do polityki Baracka Obamy i pozwolił pełnić służbę wojskową ludziom nieutożsamiającym się z własną płcią biologiczną.
Ministerstwo Sprawiedliwości oczekuje na odpowiedzi władz brytyjskich oraz szpitala w Plymouth w sprawie pana Sławomira – naszego rodaka, który po uzyskaniu statusu dyplomatycznego ma powrócić do kraju na leczenie i rehabilitację. Zgodnie z niedzielną zapowiedzią, wiceminister Marcin Warchoł podjął w poniedziałek rano interwencję w Derriford Hospital – gdzie przetrzymywany jest pan Sławomir – oraz w brytyjskim resorcie spraw zagranicznych.
Świat po pandemii będzie zmierzał to zniszczenia niezależności, jaką cieszy się klasa średnia. Czeka nas coś na kształt "nowego komunizmu". Nadzieja jednak pozostaje: to Boża Opatrzność. Roman Kluska w rozmowie z Pawłem Chmielewski. Zobacz program "Jaka jest prawda?"
Copyright 2020 by
STOWARZYSZENIE KULTURY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ
IM. KS. PIOTRA SKARGI