31 marca 2014

Niepełnosprawni, współcześni trędowaci

(Marcowy protest w Sejmie rodziców niepełnosprawnych dzieci. Fot. K. Maj/Forum)

Platforma Obywatelska co i rusz uderza w środowisko osób niepełnosprawnych. Ludzie ci, zepchnięci na margines społeczny, nie mają jak się bronić.


Pod rządami partii, która w swojej nazwie ma określenie – Obywatelska – władza robi wszystko, by jak najbardziej zaoszczędzić na niepełnosprawnych, nie licząc się z konsekwencjami swoich decyzji. Otrzymuje ona w tym procederze wsparcie „zaprzyjaźnionych mediów”, które starają się na pierwszym planie umieszczać informacje o przypadkach osób nieuczciwych, wyłudzających państwowe pieniądze, symulujących choroby lub stopień ich zaawansowania, a nie kłopoty dnia codziennego przeciętnego niepełnosprawnego. Dużo mówi się też o kolejnych reformach, które mają zabezpieczyć system przed wypływem funduszy i usprawnić sposób wspierania potrzebujących. Tyle, że rodziny osób niepełnosprawnych po raz kolejny nie wiedzą, czy przypadkiem znów nie trzeba będzie pogodzić się z coraz mniejszymi świadczeniami pielęgnacyjnymi, które w naszym kraju nie starczają nawet na pokrycie podstawowych potrzeb.

Dantejskie sceny w gabinetach
W bieżącym roku ma zostać przebadanych ponad 200 tysięcy niepełnosprawnych. Rządzący chcą, by wysokość świadczenia była uzależniona od stopnia niesamodzielności, a to znaczy, że część opiekunów ma poważne podstawy, by obawiać się, że i tak niska pomoc jaką otrzymują od państwa, ulegnie zmniejszeniu. Już dziś możemy się spodziewać, że w gabinetach lekarskich będzie dochodziło do dramatycznych scen, w którym rodzice zajmujący się chorym dzieckiem będą błagać lekarza, by wydał pozytywny dla nich werdykt. A że dla części doktorów najważniejsze jest, by „kaska się zgadzała”, może się okazać, że o stopniu niepełnosprawności będą decydować względy pozamedyczne.

Wesprzyj nas już teraz!

Takie sytuacje miały już miejsce na masową skalę w przeszłości. Dwa lata temu „Rzeczpospolita” pisała, że niepełnosprawni, bojąc się utraty pracy w zakładach pracy chronionej, masowo zabiegali o podwyższenie ich stopnia niepełnosprawności z lekkiego na umiarkowany. Było to spowodowane reformą, która co prawda efektownie wyglądała na papierze, ale w rzeczywistości doprowadzała do sytuacji, w której dotknięci kalectwem byli gotowi na wszelkie upokorzenia, byleby uzyskać odpowiedni papierek. Tym bardziej, że większość z nich otrzymała od pracodawcy jasny komunikat – „bez podwyższenia stopnia nie jesteście dla nas opłacalnymi pracownikami”.

Platformerskie obiecanki
Czy politycy koalicji rządzącej wyciągnęli wnioski z takich historii? Wątpliwe. Raczej wolą oni dalej brnąć w obiecywanie gruszek na wierzbie. Choć wiadomo, że trzeba będzie na funduszach dla niepełnosprawnych dokonać poważnych cięć, to w mediach mówi się raczej o tym, że uszczelni się i usprawni system, dzięki czemu będzie więcej pieniędzy dla najbardziej potrzebujących. Jednak czy przypominając sobie, jak łatwo politykom PO przychodzi obiecywanie, można wierzyć zapewnieniom resortu pracy i polityki społecznej, że zamierza on podnieść górną granicę świadczenia pielęgnacyjnego w ciągu czterech lat do poziomu pensji minimalnej? Dodatkowo świadczenie owo ma nie być uzależnione od uzyskiwanego dochodu. Niestety, istnieje obawa, że jest to typowa piarowska zagrywka, mająca na celu złagodzenie następującej informacji: „niepełnosprawni, bardzo nam przykro, ale wy też musicie zapłacić za kryzys, którego co prawda miało u nas nie być, ale jakoś się pojawił”. Jest to o tyle prawdopodobne, że zniknie też specjalny zasiłek opiekuńczy. Oczywiście, jak to w Polsce bywa, opiekunowie nawet w takiej sytuacji nie będą mogli dorobić – co, od wielu lat skutecznie uniemożliwia poprawę sytuacji wielu cierpiących i zmusza ludzi do uciekania w szarą strefę.
Według Badań Aktywności Ekonomicznej Ludności pod koniec 2012 pracowało prawie 25 proc. z 2 mln niepełnosprawnych w wieku produkcyjnym. W latach 2007-2009 ich zatrudnienie rosło, głównie dzięki państwowej dopłacie, gdy jednak politycy PO zaczęli szukać oszczędności, znowu zaczęło spadać. Oto Polska – pod rządami PO – właśnie.

Zero zaufania
Takich spraw jest mnóstwo, wystarczy choćby poczytać posty, jakie zamieszczają w internecie rodzice niepełnosprawnych dzieci. Czy jednak znani publicyści z mainstreamowych telewizji zajmują się nagłaśnianiem takich spraw, czy politycy ustanawiający złe prawo są przez nich piętnowani? Niestety, zamiast tego wolą znajdować „wykluczonych” tam, gdzie ich nie ma, a ci, którzy na co dzień spychani są margines społeczny, traktowani są przez nich jak trędowaci. Dlatego też politycy koalicji rządzącej mogą bezczelnie zapewniać, że „będzie lepiej” tyle, że jak rodziny osób niepełnosprawnych, często żyjące w ubóstwie, mogą wierzyć ich słowom, skoro np. w lipcu 2012 r. zaczęły obowiązywać przepisy znowelizowanej ustawy o świadczeniach rodzinnych, w rezultacie których świadczenie pielęgnacyjne w wysokości 820 zł (620 zł świadczenia oraz 200 zł z rządowego programu) przysługuje tylko niepracującym rodzicom i najbliższym krewnym dzieci niepełnosprawnych, niezależnie od dochodu rodziny, jeśli niepełnosprawność powstała przed osiągnięciem dorosłości. Dopiero protesty i apele rodzin spowodowały, że politycy PO zaczęli przebąkiwać o zmianie chorego prawa uderzającego w osoby, które utraciły część zdrowia po tym czasie. Szkoda, że tak późno, panie premierze…

Aleksander Kłos

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie