19 września 2016

Roberto de Mattei o prawdziwym źródle podziałów w Kościele

Informacja, dezinformacja, prawda, półprawda i kłamstwa, wszystkie wydają się być pomieszane w sposobie komunikowania się Stolicy Apostolskiej. Historia Kościoła jest tworzona poprzez wywiady, improwizowane wykłady, artykuły umieszczane na półoficjalnych blogach i w plotkarskich mediach, pozostawiając szerokie pole do dokonywania wszelakich możliwych interpretacji i dając podstawy do przypuszczeń, że zamieszanie ma charakter celowy.

 

Dwa ostatnie przykłady

Wesprzyj nas już teraz!

Pierwszy odnosi się do wydalenia Prezesa IOR (Banku Watykańskiego) Ettore Gotti Tedeschi w 2012 roku. W najnowszej książce Benedykta XVI „Ostatnie rozmowy” z Peter Seewald, „Papież Emeryt” bierze odpowiedzialność za zwolnienie Gotti Tedeschi, które to motywuje koniecznością „odnowienia zarządzania” Bankiem Watykańskim. Jednakże prałat Georg Gänswein, sekretarz papieża Benedykta XVI, stwierdził kiedyś, że Papież nie wiedział nic o tym zwolnieniu i „był zaskoczony, bardzo zaskoczony brakiem zaufania dla profesora”. Andrea Tornielli w dniu  22 października 2013 roku, odniósł  się do tego w artykule zatytułowanym: „Benedykt XVI był bardzo zaskoczony zwolnieniem Gotti Tedeschi”. W dniu 9 września 2016 roku, ten sam watykanista, nie wskazując żadnej sprzeczności, zaprezentował nową wersję artykułu zatytułowaną: „Ratzinger: to był mój pomysł, aby zmienić zarządzanie IOR w 2012 roku”. Co w takim razie pozostaje prawdą? Z całą pewnością ktoś kłamie i zamieszanie istnieje nadal.

 

Drugi przypadek wydaje się poważniejszy. W dniu 5 września 2016 roku, na stronie Infocatolica opublikowano list, który papież Franciszek wysłał do biskupów Argentyny Buenos Aires – w odpowiedzi na dokument Criterios básicos para la aplicación del capítulo VIII de Amoris Laetitia (Podstawowe kryteria dla stosowania Rozdziału VIII z Amoris Laetitia). W dokumencie, który miał dostarczyć tamtejszemu duchowieństwu kryteriów stosowania rozdziału ósmego Amoris Laetitia, argentyńscy biskupi twierdzą, że osoby rozwiedzione i takie, które ponownie zawarły związek małżeński, mogą być dopuszczone do sakramentalnej Komunii, nawet jeśli funkcjonują tylko w małżeństwie zgodnym w prawem świeckim, bez zamiaru praktykowania cnoty czystości. Papież Franciszek wyraził swoje uznanie dla tej propozycji, pisząc do prałatów, że tekst jest bardzo dobry i wyjaśnia, rozdział VIII Amoris Laetitia w doskonały sposób. Nie ma innej interpretacji. I jestem pewien, że [ta interpretacja] dobrze się sprawdzi [będzie dobrze funkcjonować]. W obliczu natychmiastowych kontrowersji, które wywołał papieski list, tajemniczo zniknął on ze strony [Infocatolica], sprawiając,  że wiele osób zaczęło mieć wątpliwości co do jego istnienia, aż wreszcie L’Osservatore Romano potwierdził jego autentyczność.

 

„Nie ma innej interpretacji”. Stanowisko Papieża Franciszka na temat osób rozwiedzionych i takich, które zawarły ponowny związek małżeński, wydaje się jasne. Biskup Rzymu wyraził je w trakcie swojego lotu powrotnego z wyspy Lesbos. Jednak jeśli takie są jego poglądy [przemyślenia], dlaczego zamieszcza je w przypisie Amoris Laetitia i w prywatnym liście nieprzeznaczonym do publikacji, zamiast wyłożyć w bardziej jasny i przejrzysty sposób? Być może wtedy sprzeczności dotyczące odwiecznego Magisterium Kościoła stałyby się publiczne i formalne, natomiast intencją jest, aby dokonać zmiany w doktrynie Kościoła ukradkiem, w niejednoznaczny sposób?

 

Można odnieść wrażenie, że znajdujemy się w obliczu manipulacji informacjami, mającej na celu kreowanie napięć i podziałów wewnątrz Kościoła, na które papież narzekał podczas swojego wykładu w Santa Marta w dniu 12 września: […] ideologiczne, teologiczne podziały, które szarpią Kościołem. Diabeł rozsiewa zazdrość, ambicje, pomysły, ale do podziału! […] Podziały sprawiają, że widzisz tę część, jedną przeciw drugiej. Zawsze przeciw! Nie ma oleju jedności, balsamu jedności.

 

Podziały mają swoje źródło w rozwidlonym języku Diabła i mogą zostać pokonane przede wszystkim przez prawdę; prawdę na temat wiary i moralności, ale również prawdę języka i zachowania, co oznacza porzucenie wszystkich kłamstw, fałszerstw i powściągliwości, podążając przy tym za nauczaniem Ewangelii „Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi” (Mt 5, 37).

 

 

Roberto de Mattei

Corrispondenza Romana

14 wrzesień 12016

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie