1 lipca 2017

Niemiecki Bundestag przegłosował w piątek legalizację „małżeństw” homoseksualnych. Stało się to nie tylko za sprawą deputowanych lewicowych, ale i wielu polityków chadecji z CDU i CSU. Niemieckie media konserwatywne powszechnie krytykują tę zmianę. Ubolewanie wyraża też Kościół katolicki lecz prawdopodobnie nie wpłynie to na decyzję władz.

 

Zdaniem konserwatywnej „Frankfurter Allgemeine Zeitung” jest jeszcze wprawdzie szansa na to, że legalizację homoseksualnych „małżeństw” zatrzyma Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe. Dziennik dowodzi jednak, że jest to mało prawdopodobne, bo choć jeszcze w 2002 roku Trybunał ten twardo obstawał przy definicji małżeństwa jako związku osób różnej płci, to sędziowie najpewniej uznają teraz, że społeczny odbiór małżeństwa zmienił się tak bardzo, iż wykładnię przyjętą przez Bundestag należy zaakceptować. Co więcej, wskazuje FAZ, nowe prawo musiałoby zaskarżyć 25 procent członków Bundestagu lub jeden z rządów landowych, a to oznaczałoby bardzo poważną mobilizację polityczną.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Katolicki działacz i publicysta Mathias von Gersdorff zwraca z kolei uwagę na faktyczny rozpad samej chadecji. „Trzeba stwierdzić z goryczą: Fakt, że 75 deputowanych Unii [Chrześcijańsko-Demokratycznej] – a więc 25 procent! – zagłosowało ZA destrukcją małżeństwa, pokazuje, jak silnie także wśród chrześcijańskich demokratów zdemolowano pojęcie związku kobiety i mężczyzny” – napisał. „Prawdziwą katastrofą” jest jego zdaniem zwłaszcza to, że jasnego „nie” dla pseudomałżeństw gejowskich nie było nawet w partyjnym kierownictwie, bo za projektem zagłosowali choćby minister Ursula von der Leyen, sekretarz generalny partii Peter Tauber czy minister Urzędu Kanclerskiego Peter Altmaier.

 

„Głowy wielu deputowanych CDU są najwyraźniej w dużej mierze okupowane przez zielony neomarksistowski światopogląd. Tam nie ma już więcej miejsca na chrześcijański obraz człowieka” – pisze autor. I wskazuje na jeszcze jeden skandal. Otóż „małżeństwa” gejów poparli także… członkowie Centralnego Komitetu Niemieckich Katolików, organizacji formalnie podległej niemieckiemu episkopatowi.

 

Sami biskupi tymczasem decyzję Bundestagu zdecydowanie krytykują. Na stronie episkopatu opublikowano oświadczenie arcybiskupa Berlina Heinera Kocha, odpowiedzialnego za kwestie małżeństwa i rodziny. „Żałuję, że ustawodawca zlikwidował istotną zawartość pojęcia małżeństwa, by dopasować je do związków jednopłciowych” – napisał Koch. „Jest zastanawiające, że wielu z tych, którzy przez długi czas zwalczali instytucję małżeństwa jako wrogą i przestarzałą, teraz stają się płomiennymi bojownikami małżeństwa dla wszystkich” – dodał. „To smutne, że prawna instytucja małżeństwa wpadła w szprychy taktyki politycznej. Na to małżeństwo sobie nie zasłużyło” – stwierdził, zapewniając, że dla Kościoła katolickiego w Niemczech niezmienny pozostaje sakramentalny charakter małżeństwa wyłącznie jako związku mężczyzny i kobiety.

 

Na degradację tożsamości CDU wskazuje też konserwatywny portal Unzensuriert.de, zwracając uwagę, że „nagłe wyrzucanie za burtę swoich podstawowych zasad za cenę utrzymania władzy” nie świadczy dobrze o żadnej partii. Giętkość kanclerz Angeli Merkel, która niemal z dnia na dzień porzuca pryncypia, jest w ocenie tej redakcji naprawdę zastanawiająca.

 

Karlheinz Weißmann piszący na łamach konserwatywnej Junge Freiheit traktuje problem w nieco szerszej perspektywie. Odwołując się do rewolucji seksualnej 1968 roku przypomina stanowisko, jakie zajęli uczestnicy swoistego sympozjum zorganizowanego wówczas przez francuskiego reżysera Louisa Malle’a na temat utopii przyszłości. Uznali oni nadzwyczaj zgodnie, że w nadchodzących latach nie powinno być już żadnego małżeństwa w tradycyjnym sensie, a dzieci nie powinny być związane biologicznie ze swoimi rodzicami, bo obie te rzeczy przeszkadzałyby w swobodnym rozwoju jednostki oraz rzeczywistym zrównaniu hetero- i homoseksualności.

 

Te poglądy, pisze Weißmann, głoszone są w tej czy innej formie na Zachodzie od dość dawna. Ich twórcy nie zakładali nigdy realizacji własnych fantazji na drodze błyskawicznej rewolucji. Liczono raczej na powolny, stopniowy proces, który nie będzie trafiać na zdecydowany opór, podkopujący powoli wszystkie poglądy bazujące na zachodniej tradycji…

 

Cytowana już FAZ zastanawia się też, czy piątkowe głosowanie będzie miało jakieś poważne reperkusje natury czysto politycznej. Zdaniem dziennika tak zgodne i efektywne współdziałanie całej lewicy może świadczyć o tym, że dni koalicji CDU i SPD dobiegają końca, a po wyborach uda się uformować rząd tylko lewicowy – taki, jaki już dziś funkcjonuje choćby w Berlinie.

 

 

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram