5 października 2018

Niemiecka dyplomacja zainicjowała roczny program „polepszania więzi” z USA

(REUTERS/Jim Bourg / FORUM)

Minister spraw zagranicznych Heiko Maas, który zapowiadał, że Europa musi uniezależnić się od Stanów Zjednoczonych, właśnie zainicjował we wtorek w Waszyngtonie działania, mające polepszyć relacje Berlina z obecną administracją Donalda Trumpa.

 

„Nawet jeśli nie zawsze zgadzamy się politycznie: dla nas, Europejczyków, Stany Zjednoczone pozostają najważniejszym sprzymierzeńcem” – tweetował we wtorek z Waszyngtonu, gdzie Niemiecka Izba Handlowa zainicjowała „Rok Przyjaźni Niemiecko-Amerykańskiej”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W środę z tej okazji Maas wziął udział w przyjęciu: „Wunderbar Together”. Program przewiduje organizację w ciągu całego roku ponad tysiąca wystaw i wydarzeń w USA, w których ma uczestniczyć ponad 200 partnerów.

 

Maas spotkał się m.in. z sekretarzem stanu USA Mikem Pompeo, a także z doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego Johnem Boltonem, przedstawicielem handlowym Robertem Lighthizerem, który w ostatnim czasie osiągnął wielkie sukcesy, renegocjując w imieniu Trumpa umowy handlowe z Kanadą i Meksykiem, a także z Koreą Południową i Japonią.

 

Szef niemieckiej dyplomacji omawiał z nimi i kongresmenami kwestie wojny w Syrii, irańskiego układu nuklearnego i działania Rosji.

 

Relacje między długoletnimi sojusznikami wyraźnie się ochłodziły, a nawet stały się napięte po tym, jak Trump ogłosił, że wycofa się z porozumienia klimatycznego z Paryża i umowy w sprawie irańskiego programu nuklearnego JCPOA. Unia Europejska. zareagowała na ten ostatni ruch, zapowiadając stworzenie odrębnego systemu transakcyjnego, by uchronić przed sankcjami firmy europejskie współpracujące z Iranem.

 

Teraz jednak Maas zasygnalizował, że Niemcy rozważają inne podejście, bardziej ugodowe względem amerykańskiego prezydenta.

 

„Wielu sądzi, że mogą przeczekać Trumpa, ale to przekonanie jest błędem” – tweetował. Wyjaśnił, że „w stosunkach transatlantyckich zachodzą zmiany strukturalne, które będą nadal obowiązywać, nawet po Trumpie, więc Niemcy i Europa muszą się do nich dostosować ze względów strategicznych.”

 

Komentarze te pojawiają się miesiąc po spotkaniu między amerykańskimi i  niemieckimi doradcami ekonomicznymi, którego celem było doprowadzenie do wzmocnienia więzi handlowych między obu krajami.

 

Mniej więcej w tym czasie, premier Morawiecki ogłosił, że Polska poprze starania Berlina, by Niemcy mogli mieć status obserwatora w Inicjatywie Trójmorza, która z zasady miała powstać, by zniwelować dominację Niemiec w Europie Środkowej i Wschodniej. Decyzja Morawieckiego zaskoczyła wówczas wielu analityków.

 

Sekretarz prasowy Białego Domu Lindsay Walters poinformowała, że obie strony „zgodziły się wzmocnić działania w celu pobudzenia wzrostu gospodarczego i dostępu do rynków”.

 

Joshua Stowell, redaktor „Global Security Review” sugeruje, że Niemcy zdecydowały się na pragmatyczne podejście. – Z punktu widzenia bezpieczeństwa, Niemcy są silnie uzależnione zarówno od USA, jak i od NATO – wskazuje. Oświadczenie Maasa jest – wg jego opinii – pozytywnym sygnałem dla przyszłych stosunków. – Istnieją znaczne obszary współpracy i zmniejszy się liczba sporów w gabinecie kanclerz Angeli Merkel odnośnie polityki Stanów Zjednoczonych – powiedział Stowell.

 

– Obie strony odnoszą korzyści z wolnego handlu – przyznał Bill Wirtz, analityk polityczny w Consumer Choice Center, międzynarodowej organizacji non-profit, która monitoruje trendy regulacyjne. – Prezydent Trump – jak przyznał wcześniej – nie jest zwolennikiem taryf i barier pozataryfowych. W końcu taryfy szkodzą konsumentom obu stron.

 

Ankieta Pew Research Center opublikowana w poniedziałek ukazała  pięcioprocentowy spadek pozytywnej opinii Niemców na temat USA. Obecnie ​​30 procent niemieckich respondentów ma dobre zdanie o Ameryce. Badaniom poddano także Chiny, Wielką Brytanię, Francję, Rosję, Indie i Niemcy. Jedynie Rosja uzyskała ocenę niższą niż USA (27 procent).

 

Badania dot. handlu opublikowane w piątek przez Amerykańską Izbę Handlową wykazały, że podczas gdy 82 proc. respondentów postrzega ogólne stosunki gospodarcze między Europą a Stanami Zjednoczonymi jako „silne” lub „bardzo silne”, 42 proc. badanych firm niemieckich stwierdziło, że Stany Zjednoczone stały się mniej atrakcyjnym partnerem handlowym.

 

– Firmy potrzebują niezawodności, przejrzystości i przede wszystkim mapy drogowej dot. rozwiązania konfliktu handlowego UE-USA – oznajmił prezes Izby Handlowej, Frank Sportolari.

 

Z kolei Robin L. Allen z firmy inwestycyjnej Esperance przypomniał, że „Niemcy i Stany Zjednoczone mają wzajemnie powiązane interesy, pomimo obecnego zamieszania w Waszyngtonie”. Allen zauważył, że Niemcy mogą wykorzystać swoich doświadczonych dyplomatów, takich jak niedawno mianowana ambasador w USA Emily Haber.

 

Haber uchodzi za „dyplomatę nad dyplomatów”. – Ludzie tacy, jak ona mają dużą rolę do odegrania w nadchodzących dziesięcioleciach – przekonuje.

 

Haber to była minister spraw wewnętrznych Niemiec, wieloletni pracownik ambasady Niemiec w Związku Radzieckim, a po rozpadzie ZSRR, także ambasady w Rosji. Uchodzi za osobę wyważoną, spokojnie przemawiającą. Specjalizowała się jako analityk w relacjach politycznych z Rosją, Europą południowo-wschodnią i Turcją. Jej mąż, emerytowany dyplomata zasłynął z tego, że podczas gdy wszyscy opuścili Jemen ogarnięty wojną, on pozostawał na miejscu do czasu przejścia na emeryturę. Nowa ambasador Niemiec ma silne więzi z politykami CDU i kanclerz Angelą Merkel. Łączą ją bliskie relacje z byłym, wciąż wpływowym amerykańskim sekretarzem obrony i stanu USA Henry Kissingerem, realizującym plany Fundacji Rockefellerów.

 

Źródło: cnsnews.com, bmi.bund.de

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 803 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram