Część niemieckich chadeków chciałaby zapisać w ustawie zasadniczej ochronę praw dzieci – zarówno tych narodzonych jak i nienarodzonych. Z tym nie chce się pogodzić lewica. Zdaniem wnioskodawców to niedopuszczalna próba dzielenia ludzi na dwie klasy.
Niemieckie ministerstwo ds. rodziny przedstawiło przed komisją Bundestagu agendę na rok 2019. Politycy omawiali przy tym między innymi kwestię zapisania w ustawie zasadniczej ochrony praw dziecka. Marcus Weinberg, rzecznik koalicji CDU/CSU ds. rodzinnych, mówił o fundamentalnej różnicy zdań między chadekami a lewicą.
Wesprzyj nas już teraz!
– Zgodziliśmy się w umowie koalicyjnej [między CDU/CSU a SPD – red.] na wpisanie praw dziecka do ustawy zasadniczej. W ten sposób wzmocnimy pozycję prawą dzieci. Unia [CDU/CSU – red.] wychodzi z założenia, że prawa podstawowe mają wszystkie dzieci – narodzone i nienarodzone. Pani minister dr [Franziska] Giffey na ostatnim posiedzeniu komisji [Bundestagu] ds. rodzin stała jednak na stanowisku, że planowane zakorzenienie praw dzieci w konstytucji powinno dotyczyć tylko dzieci narodzonych – powiedział.
– Federalny Trybunał Konstytucyjny wskazuje jednak jednoznacznie, że [dziecko] nienarodzone jest człowiekiem ze wszystkimi prawami podstawowymi. W swoim orzecznictwie określa nienarodzonych mianem dzieci – dodał polityk.
Stąd stanowisko minister Giffey należy ocenić negatywnie, podkreślił Weinberg. W ocenie CDU/CSU nie może być tak, że konstytucja zakładać będzie istnienie dwóch klas posiadaczy praw podstawowych, a tym samym dwóch klas ludzi. – Prawa dziecka muszą obowiązywać odnośnie wszystkich dzieci – podkreślił.
Źródło: Kath.net
Pach