Choć Niemcy są tym państwem Europy, które przyjęło w ostatnich latach najwięcej migrantów ekonomicznych, okazuje się, że dla obecnego rządu to wciąż za mało. Władze przyznały, że wspierały finansowo oraz osobowo opracowanie paktu migracyjnego ONZ, który w ocenie krytyków otwiera granice państw-sygnatariuszy na oścież przed nowymi przybyszami.
Rząd federalny Niemiec poinformował, że wspierał z pieniędzy podatników opracowanie skrajnie kontrowersyjnego paktu migracyjnego ONZ. Władze opublikowały raport dotyczący współpracy z ONZ na wszystkich polach; w dokumencie można przeczytać, że Berlin „politycznie, merytorycznie, osobowo i finansowo” angażował się w opracowywanie globalnego paktu migracyjnego.
Wesprzyj nas już teraz!
O szczegóły tego wsparcia zapytał deputowany do Bundestagu z ramienia AfD, Udo Hemmelgarn.
Jak poinformował konserwatywny dziennik „Junge Freieit”, rząd od lat sowicie opłacał prace różnego rodzaju funkcjonariuszy ONZ. Przykładowo w 2017 roku przeznaczono 250 tysięcy euro na rzecz wsparcia działalności Louise Arboura, specjalnego wysłannika sekretarza generalnego Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji , który zajmował się przygotowywaniem paktu. Wspierano również Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców, Filippo Grandiego.
Niemiecki rząd deklaruje, że w pełni popiera podpisanie porozumienia dotyczącego migracji. Część polityków prawicy (z CDU, CSU i AfD) oraz wielu wyborców jest temu jednak przeciwna, podnosząc, że w społeczeństwie nie ma wystarczającej świadomości co do rzeczywistych skutków podpisania paktu.
Według krytyków przyjęcie porozumienia będzie się równało z przekazaniem części suwerenności narodowej na rzecz ONZ, przynosząc efekt w postaci znacznego osłabienia kontroli granicznych i poszerzenia strumienia migrantów napływających do państw-sygnatariuszy.
Źródło: jungefreiheit.de
Pach
Zobacz także:
Polonia Christiana 52. Niemieckie rewolucje