Chodzi o czwórkę nastolatków, dzieci bojowników Państwa Islamskiego i Al-Kaidy. Niemiecki Minister Spraw Zagranicznych, Heiko Maas zapowiada, że nie jest to jednorazowe przedsięwzięcie. Kolejne sprowadzenie do Niemiec dzieci dżihadystów to ponoć jedynie kwestia czasu.
Jest to pierwszy przypadek, gdy Niemcy udzieliły zgody na przyjazd do kraju przebywającym na północy Syrii dzieciom, których rodzice są podejrzewani o przynależność do ISIS. Trójka dzieci to sieroty, rodzice czwartego natomiast przebywają w kurdyjskim obozie jenieckim.
Wesprzyj nas już teraz!
Na początku tego tygodnia cała czwórka została przejęta przez niemiecki konwój na granicy turecko-syryjskiej. Była to niezwykle kosztowna operacja – po dzieci przyjechały cztery, supernowoczesne pojazdy opancerzone. Jak podały niemieckie media, operacja i cały jej przebieg były utrzymywane w tajemnicy.
– Będziemy dążyć do tego, by wiele innych dzieci też opuściły Syrię. To bardzo młode osoby. Nie możemy obarczać ich odpowiedzialnością za czyny ich rodziców – wyjaśnił minister Maas.
Obecnie w obozach jenieckich na północy Syrii przebywa około 100 dzieci, które mają prawo do posiadania niemieckiego obywatelstwa. Przynajmniej jedno z ich rodziców jest lub było obywatelami Republiki Federalnej Niemiec.
Od 2012 roku na wojnę do Syrii i Iraku wyjechało z Niemiec około 1050 osób. 340 wróciło, większość z nich pozostaje na wolności.
ChS
Źródło TVP, PAP